Mój problem braku dziewczyny wreszcie się rozwiązał

Długo mnie to męczyło, że nie mam dziewczyny. Wiadomo. Jak to się mówi, każdy ma taką potrzebę. Zaczęło mnie to męczyć pod koniec podstawówki, całe liceum i całe studia dzienne. Teraz jednak problem się rozwiązał. Jestem na studiach zaocznych i jednocześnie pracuję. Dosłownie każdy dzień tygodnia mam zajęty od wczesnego ranka do późnej nocy. Ledwo zdążam coś zjeść i zaznać namiastki snu. Po prostu nie miałbym i tak czasu na spotykanie się z dziewczyną, nie mówiąc już o jej znalezieniu, więc problem się rozwiązał. Wszystkim życzę ay ich problemy też się rozwiązały tak jak mój...

a co to kogo obchodzi?

tak Ci sie tylko wydaje ze sie rozwiazał.

no i lajt prawiczek :D:D:D tak 3mac :P

to nie rozwiązanie tylko ucieczka :O

Jaka ucieczka? Przecież to normalne w obecnych czasach, że się studiuje i pracuje. Robi się to po to, żeby potem mieć lepszą pracę a nie żeby zabić czas

kto to jest forumowy troll?

I tak będzie do końca życia - praca, sen, praca, sen...