Moj problem, prosze doradzcie mi

Jestem z facetm od roku, niby wszystko jst pięknie, czuje,że mu na mnie zależy, ale no właśnie, czesto przez niego płacze. TERAZ KIERUJE PYTA DO WAS Czy przesadzam i jestm zbyt wrażliwa, czy tez mam ku temu powody?? wiec tak od poczętku mój facet byl powsciągliwy jesli chodzi o jakies pieszczoty, nie wspominając o seksie, ale mi to nie przeszkadzało bo tez jeszcze nie cchiałam sie z nim kochac, ale on nawet nic nie robił, zeby sie do mnie jakoś dobrac, jednak wkońcu zaczeliśmy cos tam robic, ale tylko z mojej inicjatywy, on rzadko cos rozkręcał. Czesto płakałam(nie przy nim) bo nie czułam sie kobieca, nie wiedziałąm o co chodzi. doszło do tego, ze zaczeliśmy sie kochac i nadal jest tak samo beznadziejnie kochamy sie raz na 2 tyg(i to nie zawsze). Płakac mi sie chce nawet jak to pisze. O co moze chodzic??? on jest młody ja tez, na stówe nie ma nikogo wiec to od razu wykluczcie

ulubionych i nie smiec :O http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3888458

Stwierdziłam, że tam mało ludzi pisze o takich sprawach, po za tym prawie nikogo tam nie ma. A ja usnąc nie moge.

dziewczyno jestes mloda znajdz sbie kogs inego .nie przejmoj sie nim.po co sbie mlode zycie marnowac. a jak jzu bedziez miala meza i minie kilka lat malzenstwa to bedziesz sie ciszyc ze maz sie do ciebie nie dobiera.

skoro bede sie cieszyc to moze nie szukac nikogo innego??? o jeny co robic?