mam problem

mam pewnen nie typowy problem w czwartek moje 5 letnie dziecko zostalo przez pania w przedszkolu ciagniete za reke po podlodze w pewnym momencie syn udezyl o stolik cala sytuacja skonczyla sie tym ze syn siedzi w domu z noga w gipsie czesc znajomych uwaza ze sprawa powinna sie skonczyc na policji i w kuratorium , wczesniej nie umialam dojsc do porozumienia z tymi paniami syn jest w nowej gr. ja nie uznaje bicia miedzy dziecmi ,a panie uwazaja ze chlopcy w tym wieku musza sie pobic ,ale co bedzie jak jedno pchnie drugie np. w kaloryfer...? dodam ze syn bierze udzial w zajecich rytmicznych organizowanych przez poradnie pedagogiczna robilismy mu testy i wg.specjalistow rozwija sie prawidlowo ,a sposob postrzegania swiata ma ponad przecietna... nie wiem co z tym fantem robic...zeby bardziej nie zaszkodzic dziecku w przedszkolu