Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marli

Odzyskać męża - jest to realne?

Polecane posty

Zawalił mi się cały świat po tym co wczoraj usłyszałam. Opiszę w ogromnym skrócie moje życie: 21 lat - ślub 2 lata później dziecko, pół roku później rozstanie - bicie, awantury, narkotyki to powód rozstania. i jeszcze gorszy rozwód trwający 4 lata. W wieku 30 lat otworzyłam się w końcu na świat i poznałam \"M\". Jesteśmy razem do dziś mamy dziecko, żyjemy bez ślubu. Od jakiegoś czasu popsuło się między nami, przez prawie cały tydzień on jest w pracy 200 km od miasta gdzie mieszkamy a do domu przyjeżdża na 3 dni pt-niedz. Na co dzień jestem sama i jest mi ciężko: praca, dwójka dzieci, dom. Widziałam tylko siebie i moje rozterki, wiem że ja to wszystko zepsułam - dotarło oczywiście za późno!!! Od 3 tyg gdy przyjeżdżał byłam ciągle zmęczona, zła, sfrustrowana, nie miałam ochoty na nic a szczególnie na seks. W ub poniedziałek coś do mnie dotarło, że go tracę choć nic takiego nie mówił. Napisałam do niego maila w którym napisałam mu co czułam, dlaczego wszystko tak wyglądało i w końcu napisałam mu że bardzo go kocham (nie słyszał tego od 2 lat)i co najważniejsze napisałam że zrozumiałam jaki popełniałam błąd i że zrobię wszystko by to zmienić. Odpowiedź usłyszałam teraz w weekend: \"postanowiłem, że tak moje życie dalej nie może wyglądać Ty też nie jesteś szczęśliwa więc najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie. Nadal będzie tak jak jest pod względem finansowym, dzieci etc.... Dlaczego? Chce to zmienić - \"nie da się wypaliła się iskra między nami, potrafisz ją przywrócić?\" To jego słowa. Przeryczałam 2 dni nie wiem co mam robić, wiem że nie zamknął się całkowicie na \"nas\" ale oczekuje ode mnie czegoś co nie wiem jak przywrócić. Kocham go, nie mogę go stracić bo gdy zostanę znów sama zakończy się moje życie. Całe życie czekałam na miłość a kiedy ja dostałam zniszczyłam ją. Co mam zrobić by go odzyskać? Jak przywrócić ta chemię? Sprawić by znów mnie pragnął i czy to co kiedyś? Nigdy nie był dla mnie tak zimny jak w ten weekend. Nie mam kogo prosić o radę, tylko na Was obcych mi ludzi mogę liczyć że coś mi poradzicie. I muszę czekać do piątku by móc coś zrobić bo na odległość chyba nie da się nic zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgffddsd
daj sobie spokoj z debilem, on juz cie nie chce. badz twarda i nie pokazuj, ze cierpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marli - a moze warto zadac pytanie co WY chcecie i mozecie dla WAS zrobic? piszesz, ze twoj partner pracuje z dala od domu, malo macie czasu dla siebie, dom i dzieci sa se facto na twojej glowie... moze warto zaczac od mieszkania RAZEM codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w żaden sposób nie pomogłeś/łaś mi swoją wypowiedzią. Na szczęście mam sporo czasu więc mogę poczekać na inne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leja- moja poprzednia wypowiedz nie była do Ciebie. Wiem że to rozwiązałoby w jakiś sposób nasze problemy ale nie jest to realne. To tutaj mamy swój dom, życie, rodzinę a on zdecydował się na tą pracę bo wiązała się z większymi pieniędzmi, awansem, postanowił że popracuje tam 2 lata, będzie miał wtedy lepszy "papier" i poszuka pracy na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyslam sie ze przyczyna pracy z dala od domy sa wzgledy finansowe, tylko ze czasem bilans ostateczny takiej decyzji jest ujemny... nie szukaj winy tylko w sobie, nic dziwnego ze jestes zmeczona i sfrustrowana, nie jest latwo byc samej z codziennymi troskami i obowiazkami. uwazam, ze bycie razem jest konieczne dla zdrowej rownowagi w zwiazku. przemyslcie wspolnie te kwestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgffddsd
przeciez on juz ci wyraznie powiedzial, ze CIE NIE CHCE. prosząc o milosc bedziesz zalosna. nie doceira to do ciebie, ze on cie nie cche, sam pwiedzial, ze sie wypalilo. nie wiem wiec po co chcesz o niego walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem ci jeszcze cos, co mi dalo duzo do myslenia: pewna psycholozka, ktora pracowala w hospicjum pare lat powiedziala: nigdy nie slyszalam od umierajacego pacjenta, ze zalowal ze nie zostal 5 min dluzej w pracy, ze za malo sie w te prace angazowal, za malo sie dorobil, za malo osiagnal zawodowo; za to wielu zalowalo ze nie mieli czasu na zycie osobiste, rodzine, dzieci, i ze ten czas juz nie wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hgffddsd - jest kilka powodów: kocham go, nie chcę kiedyś załować że nie próbowałam, nie po to się z nim związałam by teraz z głupiego powodu to kończyć. Już raz po rozstaniu musiałam się pozbierać i podnieść, miałam dziecko. Teraz mam dwoje dzieci ale już nawet one nie są w stanie spowodować że się podniosę. Brakło mi już sił do tego pieprzonego życia i ciągłej walki. To koniec albo to naprawię albo nie będę się męczyć dalej. Nie mam sił. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ponieważ
ratować możesz, rozmawiać możesz... on powiedział i tak coś, co trudno wydusić z faceta, że nie chce, że nie jest szczęśliwy. Co prawda dziwię się, że 3 tygodnie bez seksu takie pustki uczyniły, raczej w to nie wierzę, ale rozmawiaj. Jeżeli nie ma na boku kogoś kto już go pocieszył i zaopiekował się dziubaskiem, to masz sznsę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zrobila tak
jak przyjedzie to zorganizowalabym czas tylko dla nas we dwoje. Poprosilabym kogos do opieki nad dziecmi na jeden wieczor. Zabrala meza do restaracji potem np do kina albo na jakies tannce. I powaznie z nim porozmawiala. Powiedzialabym co czuję i czego oczekuję od niego i poprosilabym by tez mi powiedzial czego pragnie i czy widzi szanse. Nie odpuszczalabym tak latwo. Powiedzialabym ze nie mozemy wszystkiego od tak przekreslic ze przeciez male dzieci sa i potrzebują ojca. Zapytaj czy on w ogole widzi chociaz cien nadzieji na lepsze jutro RAZEM jesli odpowie ze tak to postaraj sie to zmienic. Oczywiscie we dwoje musicie sobie szczerze porozmawiac i we dwoje podjąc decyzje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hgff... - tak latwo to sie zmienia chlopakow w gimnazjum. lec do ksiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leja - rozmawialiśmy dwa dni - w skrócie wywnioskowałam że wygląda to tak: mielibyśmy nie być w związku ale cała reszta nadal wyglądałaby tak jak teraz. Jeśli coś zmienię jeśli dam radę to będzie zadowolony ale znając mnie uważa że pewnych rzeczy nie da się zmienić i miał tu na myśli sprawy dotyczące nasze sfery intymnej - brak tej iskry która jest motowrem do życia - to jego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Wam za to co piszecie, muszę iść do pracy, wycieram oczy i idę bo po przeczytaniu Waszych wypowiedzi wierzę że odnajdę tu pomoc. Będę po południu a Wy piszcie jeśli macie dla mnie jakieś rady, a najlepszy byłby jakiś cud. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgffddsd
sama leć do książek gimnazjalistko... jak facet wyraznie mowi, ze nie chce, i ze sie wypalilo to nie wiem czego ty chcesz wiecej. poza tym ejstes bardzo niedojrzala i glupia, skoro opierasz swoje zycie na jakims facecie. naprawde to oznaka duzej niedojrzalosci. bez niego zginiesz. zalosne... w takim razie tak, walcz o niego, skamlaj u jego stop, moze z litosci wroci do ciebie jak zobaczy jak jęczysz. jak na osobe, ktora wychowala dwojke dzieci jestes bardzo neidojrzala i chwiejna emocjonalnie. a powinnas byc silna. zycie nie konczy sie na facecie. to az smieszne, ze jestem mlodsza od ciebie a musze ci to pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zrobila tak
kup seksowną bielizne pozycz jakis film erotyczny albo kup na allegro i od razu zobaczy ze sie zmieniasz:D:D:D seks jest wazny i to bardzo bez niego predzej czy poznniej wszystko inne tez sie psuje. Wiem z doswiadczenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marli - trudno o iskre zawsze i codziennie, naturalna sprawa jest ze po fascynacji przychodzi rutyna, ale ta rutyna nie musi byc zla, przeciez to stabilizacja, grunt pod nogami, wspolne sprawy itd. dalej upieram sie, ze do tanca trzeba dwojga - czy twoj partner pomyslal o tym, ze odleglosc sprzyja oddalaniu sie emocjonalnie? ze bedac na co dzien sama masz prawo byc zmeczona i sfrustrowana? ze do tej 'iskry' potrzebna jest jego pomoc i obecnosc? moze zrobcie sobie chociaz tydzien urlopu? wezcie dzieciaki i pobadzcie razem, moze uda sie wam gdzies wyskoczyc, posmiac sie, pobyc rodzina. a moze dodatkowo uda sie zorganizowac weekend tylko dla was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgffddsd
no wlasnie, to nie jest twoj mąż, piszesz, ze zyjecie bez slubu. wiec facet nawet jakby chcial odejsc to zrobi to bez problemu bo nie macie slubu. ja ci bardzo wspoclzuje, ale powinnas nauczyc sie nie opierac swojego zycia na drugiej osobie, bo daleko nie zajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a możesz komus podrzucić dzieci na piatek na noc? np rodzicom ? Przygotowac kolację ze świecami sexi bielizna może jakaś zmiana fryzurki czy coś...upojna noc w sobotę dzień razem i powiedzieć że bedziesz się starać... ja uważam ze powinnaś bo jak sama piszesz to Ty popsułaś tą miłość... zobaczysz jak będzie później po tym weekendzie. Jeśli się poprawi może powinniście porozmawiać o zamieszkaniu razem, tak na odległośc się nie da ! na dłuższą metę to nie zdaje egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×