Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja /

Kto jeszcze ma dola?

Polecane posty

Gość taka sobie mała ja
jutro wywalaja mnie z uczelni bo nie mam za co zapłacic.... Mam długów pełno a w dodatku jeszcze nie dostałam jeszcze pensji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeezezj
widze ze dlugi i wegetacja to normalka zdaje sie ze nam podwyzsza na jeden bochenke chleba bedziemy mieli kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutnaaa
ja tez mam doła bo siedze sama,:( jestem bezrobotna nie moge znalesc pracy moj facet wyjechał i sie 2 tyg nie odzywa..i czuje sie hujowoooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
Mojej znajomej jeszcze nie wyplacili calej pensji a zakonczyła swoją prace w sierpniu:/ Dla mnie to paranoja to wszystko to jedno wilekie (...)!!! Nie wiem sama jak sobie pomóc, jak zwlaszczyc ten dół;( Czasami nie mam ochoty wracac do domu bo po co? Do kogo? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mała ja
Ja tam nie mam nawet na fajki kurwa a nikomu sie nie przyznam.. Tylko wam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam niestety
i ja mam doła - w pracy stres, fatalna atmosfera, ludzie jakby mogli, to by drugiego utopili w łyżce wody, praca pod presją czasu, kieronictwo mnie nie lubi i daje mi to odczuć na każdym kroku, muszę pisać pracę mgr i narazie nie mogę i się stresuję tym baardzo i cała się trzęsę, serce mi wali, wysyfia mnie na buzi, ciagle mi coś dolega, dzień jest taki krótki i brakuje mi światła i słoneczka, tęsknię za ciepłem i dobą pogodą i łapię jeszcze większego doła jak pomyslę, że muszę na nie czekac jeszcze wiele miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
W ogole jezeli chodzi o temat o facetach to beznadzieja. W ogole istnieje takie cos jak milosc? Kurcze jak sie juz zakochałam na maxa to on mnie rzucil;( dlaczego tak musi byc? ale to nic... W wakacje szukalam pracy tez nic. Nic mi nie wychodzi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mała ja
ja juz we wszystko mam wyjebane kokretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
Ta zmiana czasu zle na mnie wplyneła caly czas jestem spiąca nie moge sie na niczym skoncentrowac:/ do --->ja mam niestety bardzo dobrze Cie rozumiem u mnie tez tak samo jest niestety. Jeszcze do tego trace kontakty z moimi znajmymi bo sie rozjezdzaja po polsce a ja sama sie tutaj zostaje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbal.
do ja/ dokladnie, ja uciekalam przed tym..nie chcialam sie angazowac..to on nie dawal za wygrana przez dluugi czas, byl cierpliwy..i co? ja sie zakochalam na maxa..a on postanowil wyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała... Cofnąć czas... ;( Powiedzieć mu wtedy coś innego i zdobyć się na odwagę... ;( A teraz pozostaje mi się do niego nie odzywać... ;( Tak chciałabym się z nim przespać... Tylko po to, by poczuć jego bliskość... ;( Tak bardzo chcę się odezwać do niego i jednocześnie nie chcę... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
W moim przypadku bylo w ogole nie fajnie. Na poczatku wszystko ładnie pieknie pozniej on mial jakies wąty, jego mama a pozniej zerwal oznajmiajac mi ze "stara milosc nie rdzewieje" ja po takim czyms myslalam ze juz nie dam rady ale po 2h zadzwonil i powiedzial ze przeprasza za to i znow bylismy ze sobą tylko ja juz mu tak ne ufałam a pozniej to juz sie pieprzylo caly czas. Spotaknie raz na tydzien w najlepszym przypadku. Na kazde moje- "a moze sie spotkamy np w piatek" slyszlam nie pozniej juz sama zrezygnowalam.Po jakims czasie kopnol mnie w dupe i tyle. I po co tu dazyc kogos uczuciem jesli i tak Cie ma w dupie i jestes tylko dla niego zabawką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mała ja
A ja własnie sie dzisiaj zareczyłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
Najgorsze w tym jest ze ja byłam z nim pomimo wszytsko.Myslalam ze to jakos sie ulozy:/ ale przy tym jednoczesnie cierpialam. Teraz wiem ze glupia byłam. Zle ulokowalam swoje uczucia... Nie wiem czy to za duzo wymagam czy moze nie istnieją tacy faceci ktorzy potrafia kochac? Wystarczy mi odrobina czylosci i bliskosci, szacunku, milosci... Czy to tak wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
do taka sobie mała ja---> o to gratulacje chociaz Tobie sie uklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mała ja
Wiesz ale co z tego jak tone w długach po uszy i nikt mi nie chce pomóc narzeczony robi wszystko co moze a i tak mam doła....... moze kiedys sie ułoży może za 50 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbal.
nie..to jest wiele. kazdy zasluguje na to. na to by go kochac, szanowac. nie wiem co mam napisac,ze moze to nie ten jedyny? ze moze lepiej,ze tak sie stalo,ze tak mialo byc i poznasz kogos lepszego?...ja to slysze caly czas...i mam dosc! slysze,ze lepiej,ze wyjezdza,ze bedzie mi latwiej zapomniec! G***no prawda, co oni wiedza...nie wiedza jak bylo jak bylismy sami, co on robil co mowil. znaja tylko czastke..a zanim dowiedzieli sie,ze wyjezdza to mowili,ze widac,ze mu zalezy,ze kocha...ze zaryzykuj,zawalcz i co?! niedlugo zostane sama, czulam sie nieraz samotna w tym miescie..ale jak on wyjedzie..zostanie pustka. jak bede mogle normalnie funkcjonowac skoro wszystko bedzie mi jego przypominac...ten park, ta stacja, ten pub ta ulica.... jeszcze jest w tym miescie a juz wiem jak strasznie bedzie jak niedlugo go nie bedzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
herbal. A rozmawialas z nim o tym ze Ty nie chcesz zeby on wyjezdzal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbal.
nie. cos sie wydarzylo i mielismy..niejasna sytuacje..az w koncu powiedzial,ze i tak nic powaznego z tego nie wyjdzie, ja urazona i kierowana swoja wielka duma odpowiedzialam,ze nigdy na nic wiecej nie liczylam...ze bedzie cos z tego. rozstalismy sie, jego przyjaciel nie mogl uwierzyc..namawial mnie,ze to jakas pomylka,ze on tak nie mysli,ze nie wie o co chodzi.. w zlosci nastepnego dnia powiedzialam,ze tak sie stalo i juz, ze mnie czegos w nim brakuje i tyle. klamalam. miesiac pozniej dowiedziaalm,ze on zdecydowal sie wyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
nie wiem co Ci doradzic. Masz jakis kontakt z nim np nr telefonu? Moze jesli Ci na nim zalezy pogadaj z nim? Moze jeszcze nic straconego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja /
Trzymam za Ciebie kciuki. Ja ide zanurzyc moje problemy w snie bo to tylko mi pozostalo. Pozdrawiam. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbal.
dzieki! zobaczymy...moze faktycznie co ma byc to bedzie.. sweet dreams;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam niestety
do -------> ja / Chyba jedziemy na tym samym wózku:) Aż lżej na duszy jak wiem, ze nie jestem sama. Jesli chodzi o znajomych, to u mnie jest podobnie. Tego roku straciłam 3 bliskie mi osoby, które wróciły w swoje rodzinne strony( więc jeśli Twoi znajomi opuszczają rodzinne miasto, to pocieszam Cię, że oni po jakimś czasie wracają - w moim przypadku muszę dodać tutaj słowo niestety). Została mi jeszcze tylko jedna koleżanka, ale jak ona znajdzie faceta, to zostanę sama z moim najwierniejszym przyjacielem -komputerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×