Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZmartwionaaaaBardzo

Pytanie do mężczyzn którzy stracili swoją prawdziwa miłość a którzy kochają...

Polecane posty

Gość ZmartwionaaaaBardzo

BArdzo Was proszę o szczere odpowiedzi. Nie będe opisywac mojej historii, ale napisze tylko tyle. Z facetem z którym tworzyłam związek teraz jestem tylko w kontakcie telefonicznym. MAm czas na zastanowienie, zreszta on też - czy chce czy nie-być z nim. Bardzo martwi mnie jedno stwierdzenie, o którym mówi poważnie: kocha mnie bardzo, chce mnie za żonę, ale gdy coś sie wydarzyło (ma tu na myśli rozwód...) to ZABIJE MNIE!!! Twierdzi że przysięge małżeńską może rozerwać tylko śmierć i dlatego tak uważa. Prosze was powiedzcie co o tym sądzicie, bo własnie to stwierdzenie (o którym mówi całkiem poważnie) sprawia że mam wątpliwości. A nie wiem zkąd mu taki coś do głowy przychodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkl
Nie wychodź za niego za mąż, to tym bardziej cię nie zabije. Jakie to proste......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i tyle
jest normalnym,zdrowym facecem :) ja też powiedziałem swojej MIŁOŚCI życia że jak ją zobaczę z kimś innym to nie ręcze za siebie a że wie że jestem porywczy i mam predyspozycje to chyba wzieła to do siebie :) i dzięki Bogu bo po 3miesięcznej separacji, sama się do mnie odzywa i spędzamy z sobą bardzo duzo czasu, jak gdyby na nowo się poznajemy :). Może ją odzyskam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i tyle
no tak ale ja nie ją bym zabił :) kurde zagwozdka z tym twoim gościem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i tyle
pewnie tylko tak mówi, straszy Cię bo mu zależy :) i niechce stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie go dopytala o sens tych slow dokladniej i czy rzeczywiscie zdaje sobie sprawe co za glupoty papla, oczywiscie zapewniajac o swym uczuciu i td, ale jednak bym go opieprzyla,bo cholera jasna nijak mi sie podoba bycie na szantazowanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie mowi całkiem powaznie
znam ten typ - zamkniety ogolnie i zrownowazony, nie dopuszczajacy nikogo "do srodka", ale jesli juz sie otworzy - to na amen i angażuje się w całości, zupełnie, wręcz niezdrowo pewnie brzmi jak głupie pogróżki, ale naprawde istnieja tacy ludzie - sama znam kilku - ktorzy w przypadku zdrady czy porzucenia nie zawahaliby sie zeby np pchnac nozem niewiernego partnera, a potem samemu siebie zabic (brzmi jak tania telenowela, ale jezeli ktos jest skłonny popełnic samobojstwo w przypadku miłosnej porażki - a są tacy - to nie miałby az takich oporow przed skrzywdzeniem kogos innego - dla samobojcy tabu smierci nie istnieje) Twoja sprawa czy chciałabyś się z kimś takim związać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×