wybiera inną - nie mnie.

tydzien temu w sobote zerwala z nim dziewczyna, a my zaczelismy byc ze soba od przedwczoraj. dzis mi powiedzial ze to za szybko sie dzieje, i on musi przemyslec, i zebym dala mu czas do czwartku, powiedzialam ok chociaz wcale mi sie to nie usmiecha. mowi ze chce byc ze mna, dobrze mu jest, a byla go przeprasza ciagle, i to go denerwuje, ale z drugiej strony zastanawia sie nad czyms. czyli zastanawia sie kogo wybrac... teraz rozmawia ze swoim przyjacielem. on ma mu doradzic, (jakby sam nie potrafil myslec wlasnym rozumem) rozgryzlam go, boi sie zostac sam powiedzialam mu to on przyznal racje, i mowi ze to jest niesamowite ze go tak szybko rozgryzlam (wczesniej tez mi to mowil) caly czas patrzyl sie na mnie nawet jak mialam glowe opuszczona...nie wiem co myslec, co powinnam zrobic. powiedzialam ze sie do czwartku nie odezwe do niego. a jesli wybierze ja, jak mam to przyjac? co myslicie na ten temat

nawet mu powiedzialam zeby napisał jej zeby do niego nie pisała itd, nic nie odpowiedzial... a tyle razy mowil ze on 2x do tej samej rzeki nie wchodzi, i mowil ze ta dziewczyna nawet nie cieszyla sie jak on przyjechal do niej

??

nie wiem jak mozna decydowac sie na zwiazek z facetem, ktory dopiero co sie z kims rozstal!! wiaomo ze szuka w tobie tylko pocieszenia a jak jego byla zachce to do niej wroci