Dziewczyna chce ślubu ale nie zgadza się na intercyzę bo to brak zaufania

"czemu nas tego do cholery nie uczą w szkole?" przeciez potrzebowali gamoniów ktorymi mozna latwiej manipulowac

ale można sobie krzywdę zrobić przez taką nieznajomość praw i obowiązków. ja miałam w swoim życiu trudny okres i dużo się nauczyłam. i jak widzę ile rzeczy totalnie podstawowych tłumaczę znajomym to ręce opadają. ludzie nie wiedza po co się trzeba rejestrować w up, jak załatwić wózek dla niepełnosprawnej babci, jak działa wymówienie, jak wypełnić pit. ostatnio rekord pobiła moja koleżanka, która nie wiedziała ze do ginekologa można iść na nfz.

\"ale można sobie krzywdę zrobić przez taką nieznajomość praw i obowiązków\" w sprawach rozwodowych zawsze mozesz zasiegnac porady u komicznego ;)

a to racja pod względem prawnym to komiczne to kafeteryjny skarb :D

ja tam nikogo nie zamierzam przekonywać, ale temat mam na bieżąco bo sama takie cos załatwiam. ale moze uściślę, bo widzę że mój brak dokładności spowodował nieporozumienie. do wspólnoty majątkowej "małżeńskiej" nie wchodzą - nie wdając się w inne możliwości - dobra nabyte przed ślubem imiennie lub dobra wyraźnie wymienione w "spisie majątku własnego" sporządzanym przed ślubem. innymi słowy jak kupiłam przed ślubem na siebie mieszkanie to ok, ono jest moje. ale taką np. lodówkę kupowaną za gotówkę, na którą nie mam faktury, muszę - jeśli chcę zachować wyłaczność - wymienić w spisie. tak jest najbezpieczniej i nie do podważenia. przy czym nie twierdzę że mniej restrykcyjnie jest źle. zakładam ze mało kto się mimo wszystko kłóci o lodówkę, chociaż życie uczy inaczej. ja się u siebie duperelami nie zajmowałam, bo nie to było głównym celem tylko firma. ale tak to mi pokazywał notariusz na intercyzach juz spisanych (dla czepialskich - nie, nie pokazywał mi papierów, tylko w komputerze jak to jest opracowane, nazwisk stron nie widziałam, wiec żadna tajemnica nie została złamana :) ). po ślubie - jak pisałam - albo imienna darowizna itp, albo spadek, dziedziczenie i takie tam. bo mieszkanie kupione po ślubie, nawet i imiennie na mnie, będzie nasze wspólne, chyba że mamy orzeczoną rozdzielność majątkową bądź nabywam je ze środków moich własnych (np. własnie z pieniędzy otrzymanych w spadku). z firmą jest trochę inaczej bo jest kwestia uprawnien do udziału w zysku wypracowanym przez firmę. ale to też zależy od rodzaju firmy, czy to działalność gospodarcza, czy spółka itd. to już inaczej wychodzi wszystko :)

Ja mam podobna sytuacje tylko jestem w ciąży z mężczyzna który ani złotówki ma mnie nie loży a ślub tylko z intercyza . Ja mieszkam u siebie. Dla dobra dziecka chciałam ślub ale chyba lepiej wychowywać samemu i wpisać ojciec nieznany jesli ktoś myśli tylko o sobie. 

Kwestia podstawowa to ze każdy to co miał przed ślubem nie idzie do podziału wiec intercyza jest w wielu przypadkach bezsensowna.  Tak czytam treść Pana który sam nic nie osiągnął gdyby nie rodzice, a kobiecie wytyka, ze nic nie ma. Pochodzenie z biednej rodziny to nie hańba. Warto stracić wszystko aby zrozumieć druga stronę. 

Ja od siebie dodam tyle ,że niestety ale 90% kobiet zdradza, kobiety zdradzają częsciej niż faceci, kobiety również częściej myślą o seksie niż faceci.mówisz ze jest ładna i seksowna.czy poza tym ma cos innego do zaoferowania?ma jakieś pasje? jakieś hobby?Jak nie to jest to zwykła pusta baba i ślubu na pewno bym z taką nie brał. mój przyjaciel mial tak samo. i co? zabrała mu WSZYSTKO!!!!!!!!!!!!!mieszka w jego domu a on wynajmuje mieszkanie i spłaca nie swoje kredyty. Jak nie godzi się na intercyzę to jej poprostu podziękuj, taka moja rada.

Jest to pusta baba bez ambicji, jedyna jej ambicja to to aby doić cię na kase, to jej hobby, bo innego pewnie nawet nie ma. Pewnie nawet nie wie co znaczy słowo Hobby