Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy sa takie jak ja

jak mam z nim postepowac?

Polecane posty

Gość czy sa takie jak ja

juz mowie na czym polega problem. jestem z facetem 1.5 roku. ogolnie rzecz biorac wszystko jest super poza jedna rzecza. sa takie dni kiedy on zachowuje sie jakby sie obrazil, jakbym zobila cos zlego albo ktos inny. jest milczacy, naburmuszony, no zero uczuc z jego strony. gdy pytam wtedy co sie stalo on mowi ze nic ze przeciez zachowje sie normalnie co jest nie prawda. zawsze go wtedy zostawiam samego zeby mial chwilke samotnosci bo a noz tego wlasnie potrzebuje. potem gdy przyhodze i pytam raz jeszcze bo chcialabym zrozumiec o co chodzi on potrafi podniesc na mnie glos mowiac ze takimi pytaniami dopiero go wk**wiam. ogolnie nauczylam sie przy nim cierpliwosci i wtedy sie wycofuje ewentualnie zostaje w pokoju ale robie swoje i na niego nie zwracam uwagi i chwile potem on juz zachowuje sie jakby wszystko bylo ok, jakby nie byl juz zly itp. przepraza ze krzykna i sprawa skonczona. ale mnie denerwuje to ze on nie probuje nawet w takich chwilach rozmawiac, nie wiem czemu tak sie zacowuje, moze ktos z Was to rozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
ale co w zwiazku z tym mam robic? jak z nim postepowac zeby bylo ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne to... widocznie Twój facet ma jakieś problemy, których nie chce wyjawić.. Dziwne jest też to, że nie ma u niego emocji pośrednich albo jest milutki jak misiu, albo zły jak osa...proponuje pogadać, ale na spokojnie, a jak zacznie krzyczeć to po prostu wyjdz...może zmądrzeje i wyjawi Ci swoje tajemnice.. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
rozmowa na ten temat nie ma sensu bo gdy sie go pytam nawet gdy jest juz normalnie to on mowi ze nie wie o co mi chodzi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistrz i Małgorzata
Jako facet powiem tak: jest myslami gdzies indziej, cos nie daje mu spokoju, tez tak kiedys mialem gdy nie bylem do konca szczery z zona ( byla inna kobieta), lecz to w moim przypadku, nic nie sugeruje !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny no normalne chandry czy okresy przemyśleń miewa. faceci o tym nie rozmawiają. pozwól mu zachować to co sobie tam przetrawia dla siebie, bo ewidentnie on tego potrzebuje. jak wejdzie w taką fazę to mu powiedź "jak będziesz chciał pogadać to przyjdź do mnie" ucałuj w czółko i zostaw go samemu sobie i zajmij się jakimś swoim zajęciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam taki związek.....już nie raz byłam w nocy wyrywana z łózka przez moją koleżnkę bo właśnie jej mąż trzasnął srzwiami i pojechał do mamusi...jak się zapytałam o co poszło to ona powiedziała, że o nic, że chciała z nim tylko pogadać.....ehhh Ja sama mam tak jakby mentalnośc faceta ( nie wiem czy mnie rozumiesz) ale w sprawach uczuciowych przypominam bardziej faceta niż kobietę....dobrze, że mój mąż potrafi rozmawiać i pokonywać problemy za nas oboje, bo ja nie...;) Czasami też mam tak właśnie jak Twój facet...chodzę milcząca nic się nie odzywam a potem wychucham o byle gówno......mąż się pyta co mi jest a ja że nic, że przecież normalnie się zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie nauczyłaś się przy nim cierpliwości, tylko trzymasz mu palec prosto w dupie. Co to znaczy, że się naburmusza, obraża? stroi tzw.fochy tak? Daj spokój, nie znoszę takich typów. I dziwię się kobietom, które się męczą z panem i władcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
czyli mowicie ze mam sie nie przejmowac i zostawic to jemu do przegryzienia? no moze tak powinnam zrobic, tylko chcialabym zebysmy razem rozwiazywali problemy i radzili sobie ze smutkami. ale coz, on jest takim typowym facetem, dumnym upartym choc cudownym zarazem. na pewno nie ma nikogo na boku bo praktycznie caly czas spedzamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
no dokladnie stroi fochy. ale pomijajac ten fakt jest cudownym facetem i nie okreslilabym go mianem pana i wladcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym słyszała słowa mojego męża:"tylko chcialabym zebysmy razem rozwiazywali problemy i radzili sobie ze smutkami." Zrozum, że czasami lepiej jest jak ta osoba sama sobie poradzi ze swoimi "demonami".........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
chyba dzis poprostu zapytam sie go jakiego zachowania on ode mnie oczekje gdy ma takie momenty, bo moze faktycznie powinnam na ten czas zupelnie schodzic mu z drogi i niech gryzie sie tym sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to nie jest panem i władcą?! On ma ochotę się do ciebie nie odzywać, a ty masz się zamknąć i wykonać jego polecenie. I nie zadawać głupich pytań, bo wtedy się dopiero wścieknie! W ogóle kochana, to ten twój facet jest niezrównoważony emocjonalne, bo inaczej nie wytłumaczysz takiego popadania ze skrajności w skrajność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
tu nie chodzi o to co ja mam a czego ja mam nie robic tylko o uszanowanie jego nastroju. mysle ze chyba kazdy ma inne oczekiwania co do partnera. kocham go wiec zrobie co moge zeby bylo mu jak najlepiej, jesli to oznacza ze gdy ma zly humor mam sie zamknac i wyjsc to moge tak zrobic, nie bede go na sile zmuszala do wynurzen. pozatym nie mow ze jest niezrownowazony bo on miewa poprostu zle chwile to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy sa takie jak ja
poza tym co mam go zmuszac zeby ze mna rozmawial? to tym bardziej bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie powiem Ci, że gdyby mnie mąż nie zmuszał do rozmowy to cały czas byśmy milczeli....trudna sprawa...zrobisz jak uważasz za słuszne, ale nie daj sobą manipulować, nie ucz go, że jak tylko będzie miał doła to Ty się usuniesz....jak kocha to zrozumiem i się postara rozmawiać jak nie to odejdzie..proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co w takim razie zadajesz pytanie jak z nim postępować? To proste: jeśli każe ci się zamknąc, to zamilknij, jeśli masz nie gadać, to nie gadaj. Logiczne. Wykonuj to co ci mówi ten twój facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal nie rozumiesz
chcesz go zmuszac do rozmowy na którą on po pierwsze nie ma ochoty, a po drugie nie uważa za celową to jego problem i honor nakazuje mu go rozwiązać SAMODZIELNIE gdy próbujesz mu "pomagać" wkurwiasz go bo wtedy on przyznając się do tego że ma w ogóle problem z którym sobie nie radzi ukazuje własną słabość i nieporadność, a to przecież nie jest akurat powód dla dumy dla faceta naucz się go ignorowac w takich chwilach, facet to nie baba, nie przyjdzie Ci się wypłakać w mankiet jak kumpela: "że kumpel z pracy dostał podwyżkę albo że kupił sobie superbrykę....." gościu czuje się jak leszcz i ostatnia rzecz, której wtedy potrzebuje to Twojego użalania się nad nim i współczucia.... w ogóle nie rozumiesz facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu...przystosowanie się czasem do humoru partnera jako włażenie w dupę? co on ma obowiązek zawsze mieć ochotę gadać? obie strony maja zawsze być dla partnera wtedy kiedy on sobie życzy i nie móc poczytać książki porozmyślać w samotności. była z takim co miałam go słuchać zawsze kiedy mu przyszło do głowy mówić. ani poczytać, ani porozmyślać, ani po tworzyć tylko słuchać kłapania. ludzie związek to nie bycie dla partnera 24/7, czasem trzeba mieć czas na pobycie samemu ze sobą. i można chłopu darować że ma czasem muchy w nosie. w końcu oni znoszą nasze pmsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta w czerwonym berecie
Mężczyźni nie potrzebuja mówić o Swoich problemach,w przeciwieństwie do kobiet.Te to kochają się zadręczać:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do:nadal nie rozumiesz kurcze.....tak samo jest ze mną...nienawidze, jak mąż próbuje mi pomagać w rozwiązaniu problemu, który wogóle nie powienien mieć miejsca..czuje się wtedy jak debil i nieudacznik, że sama nie potrafię tego zrobić tylko mąż mój, ten super, zawsze wszystkowiedzący facet robi to za mnie...wrr.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta w czerwonym berecie
I im bardziej napierasz,tym bardziej Facet się wycofuje.I chuja..nic wtedy nie powie.Zaakceptuj.To inny gatunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal nie rozumiesz
Jak koleś będzie chciał się poskarżyć na coś albo o czymś pogadać z Tobą to sam przyjdzie i zacznie rozmowę. Mój mąż czasem zaszywa się w drugim pokoju i dłubie coś całymi dniami w kompie, nijak nie wciągniesz go wtedy do rozmowy.... ale jak coś go naprawdę dręczy i chce mojej rady to sam zaczyna opowiadać np o jakiś konfliktach w pracy albo o tym co go ostatnio wkurzyło faceci po prostu tak mają, myślą trochę innymi kategoriami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×