zostać czy odejść

jestem w związku od 2 lat,facet mnie ogranicza we wszystkim, nie mogę normalnie funkcjonowac,chce decydowac co mam ubrać, z kim się spotykać,sprawdza telefon,pozwala lub nie wyjechac do rodziców. za każdym razem używa szantażu emocjonalnego,zadręcza psychicznie,nie wymyśliłam sobie tego,przeczytałam mnóstwo postów na te tematy,a nawet podnosi rękę,hmm włascieciwie temat nie podlega dyskusji każdy powie odejdź,sek w tm że nigdy nikogo tak mocno nie kochałam,złość i żal szybko mija,boje się być sama, dodam że nie jestem najmłodsza ( po 40,po rozwodzie) strach ma wielkie oczy.własciwie to nie mam żadnego zycia,koleżanek o kolegach nie wspomnę,mój ex był taki sam,rozwiodłam się po 18 latach,nagle okazało się że nie mam przyjaciół,nikogo,bo zawsze była tylko praca,dom i on.dochodziłam do siebie,uczyłam sie byś sama,nie szukałam faceta i spotkałam jego,ot tak przypadkiem i znowu to samo, ze mna chyba coś jest nie tak, przyciągam toksycznych facetów

z takim facetem !! Bedzie jeszcze gorzej .UCIEKAJ!on sie juz nie zmieni chodz obiecywac moze ze bedzie lepiej.

Myślę ze nie warto brnąć w taki związek też jestem po 40 i mam za sobą nieudane małżeństwo czasami czuję się strasznie samotna ale nigdy nie związałabym się z kimś takim jak opisujesz, na pewno się nie zmieni już raz zmarnowałaś jak piszesz 18 lat i co z tego masz. Rzuć go w diabły 40 lat to nie koniec życia a z czasem poznasz jeszcze kogoś kto będzie zasługiwał na Twoje uczucie musisz w to wierzyć zresztą na facetach życie się nie kończy.

odejdz !

nie jest sztuką zniszczyc związek sztuką jest zmieniac ludzi, zawsze jakims wyjsciem jest separacja, przeciez nie musisz zaraz szukac sobie kolejnego partnera a swojemu facetowi mozesz dac wyrazne sygnały lub powiedziec wprost dlaczego...szanuj siebie zeby inni cie szanowali ...pozdro