Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PYTAJNIK C

MAM ROZWÓD, DZIECI I KOBIETĘ Z KTÓRĄ CHCĘ BYĆ - PROBLEM!!!

Polecane posty

Gość hihih.....3333
huj ci w dupe skurwysynu. znam dobrze skurwieli nazywanych potcznie mezczyznami. heheheh. kazdy jeden swiety. banda hujow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffff poczytałam
ale i tak ma rację, zrobiłeś z niej kochankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upodliłeś ją
ale z ciebie padalec - spieprzyłeś dziewczynie zycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julliia217
Byłam z takim jak Ty, zostawiłam całe swoje życie w anglii (12 lat!!)dla niego i wróciłam do Polski.Biedny,poszkodowany z byłą żoną i synem, więc to ja się musiałam poświęcić-bo syn. Twierdził,że rozwód wziął 2 lata temu,okazało się że był w trakcie rozwodu.Tłumaczył,że nie chciał mnie stracić...i takie tam wasze kłamstwa. Mieszkaliśmy razem,mieliśmy wziąść ślub za dwa miesiące(zamówiony,sala również)-polecałam do uk,pozałatwiać swoje sprawy-na szczęście nadal tam mam dom(w podzięce kryzysowi,bo pewno bym go sprzedała). I...wróciłam a pana nie ma,zniknął,wyprowadził się z własnego domu,nie odbiera telefonów,unika,ukradł mi dowód osobisty,bo jestem u niego zameldowana(nie wiem na co mu to,niech ma na pamiatkę),i od miesiąca nie jestem w stanie się z nim skotaktować. A samochód jego jest zaparkowany pod bokiem..byłej żony!!!! Tyle jesteście warci-zostaw tą dziewczyne,niech ona sobie ułoży życie z facetem z prawdziwego zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nową żoną
i też Ci powiem złamasie jeden,że kawał z Ciebie łachudry najpierw pozałatwiaj swoje sprawy, a potem szukaj towarzyszki życia to, że Tobie pasowało bycie z żoną i jej kochankami, nie znaczy, że nowa kobieta musi się zgadzać na bycie kochanką, wbrew pozorom wielu kobietom nie odpowiada takie szmatławe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piernicze, ludzie, leczcie się. Bo ta wasza nienawiśc jest chorobiliwa. A Ty, Pytajniku, skoro już sie zorientowałeś że też masz prawo do uczuć, do zycia, skoro przestałeś żyć farsą, myślę że będą z Ciebie ludzie. Tyle że masz nadmiernie rozbudowane superego, które stoi nad Tobą jak kat na skazańcem i ciągle macha siekierą przy każdej okazji krzycząc \"nie wolno\". To też sie leczy :) Mam nadzieje że już coś lepiej z Tobą, chłopie, jak Ci sie zechce napisz do mnie, zanim Cie te baby niektóre tutaj zjedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze topiku pytajniku C
rozwód niesie pewne konsekwencje i jesli nie jestes gotowy stawic im czoła to daj spokój kobietom. Nie da sie uszczesliwic wszystkich. Niestety dzieci traca na rozwodzie i tyle. Albo sie z tym pogodzisz i zaczniesz nowe zycie jednoczesnie nie odrzucajac dzieci albo poświecisz sie dzieciom, ale bez kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarrrraaa
tylko jednego nie rozumię dlaczego uważasz że ta kobieta nie jest twoją kochanką, skoro właśnie jest kochanką? To jest kochanka i nic więcej Trzeba było nie robić z niej kochanki, ale skoro zrobiłeś, to nie wmawiaj wbrew faktom, TO jest kochanka, i TO jest fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Zwariowaliście! używacie słowa kochanka jak inwektywu, niektórych ponoszą jakieś chore emocje i wydalają z siebie plugastwa. Pytajniku, wypisz sobie na kartce, czarno na białym, co jest dla Ciebie najważniejsze: dobro i spokój dzieci? swoje szczęscie? praca? życie w spokoju? żaden z tych wyborów nie jest gorszy, ale często nie da się ich połączyć. odpowiedz sobie na pytanie, z czego jesteś w stanie zrezygnować, a dla czego poświęcisz najwięcej. przeprowadzisz się do innego kraju? pogodzisz sie z faktem, że przez jakiś czas nie będziesz miał kontaktu z dziećmi, jeśli Twoja żona tak zakombinuje? będziesz wspierał swoją kobietę, jeśli dzieci ją odrzucą? co zrobisz, jeśli każą Ci wybierać? często jest tak (i ja sama tego doświadczyłam), że to co mówimy i obiecujemy drugiej osobie jest świętą prawdą, wierzymy w to z całej mocy, ale potem okazuje się, że nie starczyło nam sił, czegoś nie wzięliśmy pod uwagę. i zmieniamy, nie dlatego, że chcieliśmy od początku oszukać, ale po drodze coś nas przerosło, pojawiło się coś, co zmieniło wszystko inne. co mam na myśli pokażę Ci opisując dwa związki z mojego życia: 1. kilka lat z żonatym facetem, który z odejściem od zony chciał zaczekać aż syn trochę podrośnie, lata zapewnień, że mam mu wierzyć, że kocha, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, itp itd. na 2 tygodnie przed moją wyprowadzką z Polski, kiedy już powiedział żonie, że odchodzi, zachwonił do mnie i powiedział, że go to przerasta, że nie jest w stanie tego zrobić swoim dzieciom, że nie odejdzie i z nami koniec. wyobrażacie sobie jak sie czułam. 2.poznałam mężczyznę: zona , dziecko, rekoma i nogamis sie broniłam przed miłoscia, z jego strony zapewnienia, że ten zwiazek to fikcja, że to byla wpadka, itd, że odejdzie, tylko jeszcze cos tam cos tam. Bałam się, byłam przerażona, że będzie tak samo jak poprzednio. i co? po kilku miesiacach mieszkaliśmy razem,rozwod- bez watpliwości, jestesmy razem od 4 lat, od roku po slubie. Kocham kocham kocham, jestem kochana, ufam, jestem bezpieczna. Tamtemu facetowi podziękowałam, że mnie zostawił, bo dzięki temu poznałam prawdziwe szzcęśćie z moim mężem. Wiem, że nie chciał mnie w planowany sposób oszukać, ale nie sprostał. I to każdy, kto wchodzi w taki związek musi brać pod uwagę. I jedna i druga strona. Pytajnik, trzymaj się. Nie będzie łatwo. Przemyśl na co masz siły, czego najbardziej chcesz. Powodzenia na jakiejkolwiek drodze jaką obierzesz. PS. dla mojego męża jestem i kochanką- czyli kimś , kogo bardzo się pragnie, kto wyzwala w nas emocje, za kim tęsknimy, kogo uwielbiamy także w tym fizycznym wymiarze i z którym mamy jakieś tajemnice przed resztą świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość któramofds
Donia, dobrze napisane bo nie sztuka jest kogoś z miejsca skreślić jak często ludzie robią na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co te nerwy
pytajnik pytał w zeszłym roku... po cholerkę podnosicie temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
odeszła - nie chciała czekać, nie rozumiała że dzieci potrzebują teraz spokoju i to etap przejściowy ... jak powiedziała, nie chciała narażać się na kaprysy moich dzieci, a one potrafią dopiec, dodatku twierdziła że kocham moją była żonę, mówiła że jej nie doceniam, że żyje w cieniu, że wszytko dla niej się skończyło, kiedy nazwałem ją histeryczką ... uznała że nic dla mnie nie znaczy i że ja nie jestem gotów... po prostu nie wierzyła mi już i nie maiła zaufania Ona chce mieć rodzinę, móc o nią dbać, a ja wiem ze Ona to potrafi, jest wyjątkowa i fantastyczna znienawidziła mnie odchodząc powiedziała że jestem oszustem, bo nie powinienem był brać się za związek wiedząc że nie mogę zaofiarować kobiecie uczciwego i jawnego związku, nienawidzi mnie za to że ją ukrywałem... przepadło, życzyła mi żebyśmy wrócili do siebie z byłą żoną, bo ja nie dojrzałem do związku, odważnego, prawdziwego, opartego na szacunku, że skoro ważne są dla mnie tylko dzieci nie powinienem w ogóle zawracać tyłka żadnej kobiecie... myślę że w niej pękła ta cieniutka struna i nie mam już odwrotu nie widzę swojej winy, uczciwie mówiłem jaka jest sytuacja od początku, nie chciałem jej narażać na niechęć moich dzieci i podejrzliwość rodziców, nie zniosła życia w ukryciu i odeszła co więcej mogę dodać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Pytajnik, a co się zmieniło przez czas ostatnich miesięcy? co masz na argument, że zmieniasz, że to etap przejściowy? bo jeśli któryś tam miesiąc z rzędu nie zmieniło się nic, to nie dziw się, że nie ma zufania. moim zdaniem to jest od odrobienia, tylko musisz zrobić i pokazać jej konkretne rzeczy, a nie tylko apelować o cierpliwość. a nazwanie jej histeryczką to głupota z Twojej strony. primo wiadomo, że kobiety są bardziej emocjonalne (i z naszej perspektywy faceci często to ZIMNE dranie, i oczywiście żadna z płci nie ma tu racji), a zdrugiej sama wiem, jak wiele emocji kotłuje się w człowieku, kiedy nie może normalnie jak inni spędzić świąt, pojechać na wakacje, planować urządzenia wspólnej sypialni. jeśli dodasz do tego, że poza twoimi słowami nie miała nic, co mogło jej dawać podstawę do zaufania i wiary w dobrą przyszłość, to miała peełne prawo reagować emocjonalnie, lękiem, strachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupek888888888
nie widzę swojej winy,ale dupek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
nie mam szklanej kuli i nie mogę powiedzieć co i jak długo będzie trwało, skąd mogę wiedzieć jak długo trzeba będzie czekać aż się skończy szarpanina o majątek, nie ma go wcale i stąd tyle problemów, skąd mogę wiedzieć jak długo będę musiał znosić kradzieże, kłamstwa i inne nieprzyjemności jakie mi jeszcze zmajstruje moja młodsza córka - ona nawet nie mogła znieść swoich ciotek, które mieszkały u nas jakiś czas a co dopiero mojej kobiety... nawet nie chce myśleć co by się działo... nie wiem co mam robić, nie zmienię dziecka z dnia na dzień, nie nauczę jak powinno sie zachowywać, zwłaszcza że cierpi po moim rozstaniu z żoną, nie rozumie jeszcze że to małżeństwo nie miało sensu nie da się odwrócić tego co się stało, bo kobieta której pragnę wprost mi powiedziała, że już nie chce być ze mną, że to nie ma nic wspólnego z jej uczuciami ani z faktem że mam dzieci, za to dużo ma wspólnego z tym jaki ja mam stosunek do dzieci i do niej, chciała się ode mnie uwolnić i to zrobiła, milczałem bo już nie było o czym pisać, odeszła... dla nas to rozdział zamknięty... mówiła żebym się przyznał że zrobiłem z niej kochankę, nie wierzyła kiedy powtarzałem że nią nie jest, że jest "moją babą, moją i tylko moją" nie wiem czego oczekiwała, że zostawię dzieci? nie kocham byłej żony, chce się z nią dogadać dla dobra dzieci, a poza tym ex już ma kogoś, mieszkają razem dla mnie to sprawa zamknięta nie rozumiem czemu odeszła, nie ma zieleńszej trawki po drugiej stronie rzeki, mam nadzieję że jeszcze za mną zetęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet ogarnij sie w koncu
twoje dzieci są juz dorosle, nie znajdziesz nigdy kobiety jak bedziesz myslal tylko o dzieciach, kto by chcialo takiego, odpusc sobie i do konca swego zycia zyj zyciem dzieci, tak bedzie lepiej dla kazdego, tylko potem na starosc nie miej do nikogo pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
właśnie nie są dorosłe ... w tym cały problem, nawet gdyby były zawsze będę w miarę potrzeby, a póki co one są najważniejsze, chodzi o ich serduszka, żeby były szczęśliwe, dziewczyny mają 19 i 14 lat a chłopak 6 więc nie sa to dorosłe dzieci, najstarsza mimo że ma 19 lat mentalność ma dziecka 16 - to letniego młodsza dokazuje ile się da, próba samobójcza, sztuczki typu ze ona nie wie gdzie teraz jej dom, a ten dom odebrała jej matka niestety nie ja, to ona odeszła i poszła do jakiegoś fagasa, więc zostałem sam z tym galimatiasem, nie chcę być sam, chcę być z kimś, bo przecież dzieci kiedyś odejdą i nie będzie ich specjalnie obchodził stary Ojciec mam tyle problemów na głowie i doba za krótka na to wszytko, dawałem tej kobiecie ile mogłem, znała sytuacje i wiedziała że to może trwać... powtarzała że ma już 30 lat i chce mieć normalną rodzinę, dom i pracę, że byłem świnią twierdząc że niczego dla mnie nie poświeciła, teraz ma problem bo nie może znaleźć pracy, ma kłopot ze zdrowiem i tkwi w chorym układzie zależna od własnego Ojca, taki sobie z niego człowiek, on ją wykiwał i ustawił życie swojej kochance 2 lata młodszej dziewczynie od własnej córki ... ja tego nie rozumiem, jak można poświecić własne dziecko ??? widzę ze nie mam tu popleczników, najłatwiej jest komuś kołki na głowie ciosać, a w praktyce nikt z was nie chciałby być w mojej skórze, zaręczam ... może jeszcze sie ułoży to życie... wiem że Ona znajdzie faceta, nie będzie miała z tym problemu, jest wartościową osobą, bardzo jestem pewien że zatęskni choć ona twierdzi że ja kocham byłą, że nie umiem sie do tego przyznać, że każdym skrawkiem ciała i umysłu wyłazi ze mnie tęsknota do tamtej k.... a przecież kobieta która w małżeństwie ma innego to właśnie k.... wiec jak mogę za nią tęsknić, tym bardziej ze ma już innego??? poza tym nie mogę zrozumieć czemu zrobiła to dzieciom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nadajesz sie do zadnego
zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
20 lat to mało ? dlaczego mówisz że sie nie nadaje, na jakiej podstawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty chłopie jesteś
niedorozwinięty chyba ... Ta kobieta musiała być święta że z tobą wytrzymała, a o żonie już nie wspomnę choć wnioskuję że ona nie lepsza więc w sumie siebie warci jesteście KOSZMAR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytajnik Ja cie rozumiem.Byłam w takim ukryciu rok.Mój partner odszedł od zony,bo go zdradzała.Poznalismy sie pól roku po tym jak odszedł od zony sprawa rozwodowa była w toku..trwała rok.w tym czasie zyłam w ukryciu,w zasadzie mieszkaliśmy razem ,poznał moja rodzinę.Meczył o mnie to bardzo,szczegónie w okresie swiąt. Nie mogłam sie ujawnic poniewaz nie chciał ex zonie dać powodów do szrpania w sadzie.Mama jego wiedziała o mnie,ale nie spotkalismy sie w tym czasie w ogóle. w pierwszy weekend po rozwodzie poznałam jego synów,potem rodziców.Jesteśmy ze sobą ponad dwa lata,za miesiac sie pobieramy:) Dałam radę,ale nie wiem czy wytrwałabym dłuzej niz ten rok..cieżko było,nawet bardzo..Tez robiłam mu wymówki,tupałam nogą i krzyczalam ze to nie moja wina .Nie chce byc kochanką,.jednak wbrew pozorom nią niestety byłam oficjalnie.To mnie uwierało najbardziej.potrafię zrozumiec tą kobietę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa i mój R też kocha dzieci nad zycie,potrafie go zrozumieć tez mam córkę.Tez zrobiłby dla nich wszystko,to on chodzi do szkoły ,załatwia ksiazki i sypie kasą..sa dla niego bardzo ważni ,potem dopiero jestem ja.. nie przeszkadza mi to ,dzieki temu wiem ze jest wartosciowym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
hmmm, moja Matka nie wie o niej, nie wiedziała, Ona powiedziała mi kiedyś, że po roku znajomości, powinienem był przynajmniej powiedzieć o niej swojej matce ... tyle że znam Matkę, Ona jest wielką tradycjonalistka nie obyło by się bez zgrzytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on pisze ze
On ja ukrywa przed Matką nawet, prze dziećmi, przed wszystkimi. Jak dla mnie to skończony hipokryta. Gdyby mnie po moich przejściach zechciała kobieta, taka jaką on ja opisuję, nieba bym jej uchylił. To co On tej kobiecie zrobił to jest szmatławe. A dodam, że mam dzieci i jestem po rozwodzie i głęboko się ciągle zastanawiam, czy zdołam dać szczęście kobiecie, która w niczym nie zawiniła, że mam bagaż. Nic ją to nie powinno obchodzić. Ona ma pełne prawo by, skoro zdecydowała się na mnie, wymagać ode mnie domu, małżeństwa, spokoju i ciepła. To co ten kretyn robi, jak dla mnie jest tylko dowodem na jego egoizm i dziecinność. Gratuluje tej kobiecie tego że odeszła. Oby trafiła na honorowego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on pisze ze chłopie ukłon wobec ciebie.rzadko się zdarza,żeby facet widział wszystko z tej perspektywy.być może ja miałam wiecej cierpliwosci poniewaz sama jestem po przejsciach i zawsze uwazałam sie za towar drugiej kategorii(choć nie przyczyniłam sie do rozpadu mojego małzenstwa)On mnie przekonywał ze jest inaczej,dał wiarę ze mogę byc szczesliwa to był mój motor do wytrwania. A co do mamy no to fakt,lipa...Matki raczej chca dobrze dla dzieci i nie powinny patrzec na jakies dziwne tradycje.Myslę,że z tym slubem az do smierci to jest wymysł koscioła a nie boga nie sadze aby Bóg widząc co sie dzieje w niektórych małzenstwach godził sie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
to jet patałach, chciał kochanki, zmarnował dziewczynie życie, sponiewierał ją ... takie jak ona to raczej szlachetne istoty i wiem że Ona strasznie cierpi teraz, Takiego sukinsyna za jaja bym powiesiła to bezwartościowy śmieć chciałabym spotkać tę kobietę i pomóc jej jakoś sie wygrzebać z tego gówna w jakim ją usmarował s.... patałach, ścierwo, gnida cholerna z tego gnoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
nie rozumiem nie chciałem się żenić, raz próbowałem i nie wyszło, jest rozwód, ciągnie się jeszcze Bóg wie jak długo, teraz też nie chce się żenić, chcę kobiety, partnerki, która kochałaby moje dzieci moja Matka jest tradycjonalistką, na pewno sprawiłaby przykrość nie raz, poza tym Ojciec ma kłopoty z pamięcią mógłby ją mylić z moją żoną, poza tym ona ciągle mnie krytykowała i marudziła, nie wystarczało jej to co jest dążyła by mieć więcej, a je przecież mam dzieci, one potrzebują teraz dużo uwagi ... nie rozumiem tej agresji wobec mnie, nie zrobiłem nic złego, byłem uczciwy od początku, mówiłem jaka jest sytuacja, kiedyś rozmawialiśmy o dzieciach, że jeśli chciałby mieć własne nie byłoby problemu ale nie teraz, bo jest syffff dopiero niedawno moja była sie wyprowadziła z domu, dzieci jeszcze nie ochłonęły i jeszcze nie przywykły do nowego układu, a najgorsze jeszcze ciągle przed nami, bo jeszcze nie ma rozwody z podziałem majątku ... najprościej jest krytykować ... a ja mam cały dom na głowie, pranie, sprzątanie, gotowanie i dzieciaki, zwłaszcza młodszą córkę, do szkoły nie chce chodzić, powinna do psychologa chodzić i depresje leczyć a nie chce, starsza siostra się z domu wyprowadziła, bo nie może znieść tego że młodsza jej podkrada rzeczy i ubrania, drogie buty do modelingu czy inne, wiem że starsza jest nieszczęśliwa i nie mogę na to spokojnie patrzeć ale jedyne co zostaje to przeczekać nie jest łatwo, w tym całym syfie słuchanie zarzutów i ciągłego marudzenia i krytyki to już za dużo i ciągłe wmawianie mi że kocham żonę i chcę jej powrotu, że jestem tchórzem i że ja oszukałem nie wiem, tak teraz sobie myślę że ona sama nie wiedziała czego chce, że jeszcze była strasznym dzieckiem, miała jakiś niepozałatwiane porachunki z Ojcem i odbijało się to na mnie, to było nie fair ona mnie nie rozumiała i ciągle mówiła za mnie jakby wiedziała co czuje może faktycznie dobrze że odeszła, życzę żeby znalazła sobie tak uczciwego jak ja, jeszcze doceni co miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekaj bo ja tu czegos nie rozumiem. nie chcesz sie zenic,chcesz byc skupiony na dzieciach,kochasz matkę wiec po co ci była ona??? Nie prosciej zadzwonic raz w miesiacu po call girl??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIK C
ja potrzebuje kobiety, chcę mieć przyjaciela, babę, kogoś kto będzie o mnie dbał o dom, dla kogo będę ważny i z kim będzie łączył mnie także seks, wierność dla mnie ma fundamentalne znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×