Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madrigal

Co mi jest? Jak mam zyc? Prosze, wejdzcie i pomozcie.

Polecane posty

Bylo to 5 lat temu. Oswiadczyl mi sie bardzo szybko od czasu, kiedy sie poznalismy. Bylismy w sobie szalenczo zakochani i swiata poza soba nie widzielismy. Pobralismy sie potem. Nie moglismy zyc bez siebie. Oboje bylismy zaborczy i zazdrosni o siebie nawzajem. W koncu nasz zwiazek sie rozpadl. Nie chcialam tego, ale on juz nie chcial byc ze mna. W sumie bylismy razem 4 lata. Byl to zwiazek burzliwy, szalony, namietny, piekny. Maz byl dla mnie calym zyciem, zawsze moglam na niego liczyc. Ja bylam raczej kaprysna, ciagle mi bylo malo wszystkiego. To z mojej winy zwiazek sie rozpadl. Rozwiedlismy sie poltora roku temu. W maju 2007. Do sierpnia 2007 jeszcze utrzymywalismy kontakt telefoniczny, mailowy, msowy, jako przyjaciele. Nadal sie kochalismy, ale ten zwiazek nie mial juz szans. Oboje o tym wiedzielismy. Od sierpnia 2007 nie mamy juz zadnego kontaktu. Ani jednego smsa, maila, ani telefonu. Czasami dzwonie do niego na komorke, ale nigdy nie odebral. Srednio dzwonie raz na kilka dni. Nigdy nie odbiera. Wyslalam pare maili. Zero odpowiedzi. dzwonilam na domowy, odbiera zawsze jego siostra lub mama, on nigdy, a wtedy ja odkladam sluchawke, bo wiem, ze jego rodzina mnie nienawidzi. Od roku mam tez partnera. Kocha mnie, a ja chyba tez go kocham. Tak mysle. Mimo wszystko nie moge zapomniec o ex meu. Sni mi sie po nocach. Kiedy slysze przypadkiem nasze wspolne ulubione piosenki, placze jak szalona. Nawet teraz gdy to pisze.... Wszystko mi go przypomina, mam zdjecia, ktore od czasu do czasu ogladam. Nasze zdjecia razem. Co mi jest????????????????? Co mam robic?? Moj obecny partner nie wie, co sie dzieje w mojej glowie. Moj ex maz mieszka juz za granica, nawet nie wiem dokladnie gdzie. Nigdy go nie znajde. Nigdy go juz nie zobacze. Prosze, powiedzcie mi co to moze byc?? Czemu tak czuje? Mysle o nim jak szlona, placze jak szalona. Tak mi zle!!!!! Co mam robic????? Juz nie mam sily. Moja rodzina wie, ze tesknie do niego. Niektorzy mowia, ze dobrze, ze sie rozstalismy, bo nasz zwiazek byl toksyczny, niszczacy nas oboje. za bardzo sie kochalismy. Niektorzy mi wspolczuja. Nie wiem czemu tak czuje. Nawet nie wiem czemu. Czasami marze tylko o tym zeby napisal mi choc kilka slow. Ze wszystko u niego dobrze, ze ma inna zone, ze jest szczesliwy. Nic bardziej nie pragne, tylko jakis znak. Od niego. nie mam szans na kontakt z nim. Jego telefon dziala, ale on nigdy nie odbierze. Dzwonie z roznych numerow, czasami blokuje numer zeby mu nie wyswietlalo kto dzwoni, on nigdy nie odbierze. On i jego rodzina sa za granica. Nie mam szans na kontakt, na nic. Mam tak zyc? Czy uda mi sie zapomniec i stlamsic ten bol? Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Byliscie ze soba bardzo dlugo ...Bardzo Cie rozumiem :( A moze Ty nadal Go kochasz ??A w tym nowym partnerze znalazlas zapomnienie?Jestes pewna,ze kochasz nowego faceta?Jak dlugo z Nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nowym partnerem jestem juz prawie rok razem. On nie wie, ze mysle o ex mezu. Nowy partner jest przeciwienstwem mojego meza. Spokojny, zrownowazony, madry, bystry. Ich jedna wspolna cecha to madrosc i inteligencja. A tak to przeciwienstwa. Moj ex maz byl ode mnie 5 lat starszy, nowy partner jest ode mnie mlodszy. Moj ex maz byl wysoki, moj obecny partner jest niski. Nie wiem co mam robic. To trwa juz poltora roku. Od poltora roku mysle o ex mezu, nie moge sie pogodzic z tym, ze nie mamy juz kontaktu. Jego zdjecia sa dla mnie jak relikwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wiesz,bardzo duzo z mezem przezyliscie.Z jednej strony moznaby pomyslec,ze po prosty brak Ci go ,poniewaz kiedys byliscie Razem i wiadomo - tyle przezyliscie wspolnych chwil.Ale z drugiej strony moznaby pomyslec,ze jednak nadal Go kochasz.Wkoncu trudno tak nagle przestac kogos kochac ,tym bardziej,ze tak dlugo ze soba byliscie.Po prostu brak Ci Go.I teraz to bardziej czujesz,gdy nie masz juz z Nim kontaktu.Wczesniej mialas z nim kontakt chociazby kolezenski ,a teraz tak naprawde zaden.A chcialabys nadal z Nim byc?Sprobowac zaczac wszystko od nowa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, chcialabym. marze o tym, zeby choc miec jakikolwiek kontakt. Ale wiem, ze nasz zwiazek byl tak trudny, ze nie byloby najmniejszej szansy na to, zeby trwal. Nawet teraz placze jak o tym mysle. On pewnie sobie nawet nie wyobraza, co ja przechodze od czasu gdy zerwal kontak ze mna. To juz trwa tak dlugo. Tak, brakuje mi go. zawsze myslalam, ze bedziemy razem na zawsze, ze zawsze bedzie okay, ze nawet jakbym byla nie wiem jaka wiedzma dla niego, to on mnie nigdy nie zostawil. Ale on juz nie mogl zniesc mnie. Kochal mnie, a ja go zniszczylam. Zwariowal przeze mnie. Nie chce duzo opowiadac o naszym zwiazku. Ale to, co dzieje sie teraz... Nie wiem co mam myslec. Mam numery telefonu do jego siostry, brata, kuzyna, moglabym zadzwonic i sie wypytac, ale od 2 lat ich nie widzialam i to by bylo takie glupie teraz dzwonic i w dodatku na pewno bym sie nic nie dowiedziala. Boze! Nie wiem jak mam dluzej to wytrzymywac i jak sobie poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio snil mi sie 2 noce temu. To byl piekny sen, choc go nie rozumialam. Snilo mi sie, ze moj ex maz przylecial do mnie i oddal mi obraczke, ktora mi kupil do slubu... Byla taka sama jak w rzeczywistosci, miala 3 diamenty, tylko bylo widac, ze sa juz stare i brudne, ale to byla ta obraczka. Nie wiem co sen mial sybolizowac. Moze po prostu nic, moze to byly tylko moje marzenia i wspomnienia. Chcialabym zapomniec o ex mezu, cieszyc sie nowym zwiazkiem i nie myslec wcale. Nie wiem jak. Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Bardzo mi przykro ,ze tak cierpisz :(( Wyobrazam sobie co czujesz,ehhh :( Nie wiem co Ci doradzic,ja jestem takim typem,ze w milosci walcze do konca i potrafie z siebie zrobic nawet ,,idiotke'',byle tylko np.nie stracic ukochanej osoby ,czy tez ja zyskac .Walcze do konca majac gdzies opinie innych ,czy mozliwa porazke.Wiec jesli chcesz i masz sily,to moze zadzwon do siostry ex meza?Wkoncu kobieta kobiete zrozumie najlepiej.Popros o numer do Niego i pozniej zadzwon tam .Idz na zywiol ( oczywiscie najpier musisz sie dowiedziec,czy on przypadkiem nie ma nowej kobiety ) i zapytaj ,czy dalby Ci znow szanse?Co czuje?Czy nadal kocha?Czy chcialby to naprawic?Ze obiecujesz poprawe ... Wkoncu nigdy nic nie jest calkiem stracone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Skoro nadal o nim snisz,to naprawde go kochasz i bardzo przezywasz :(( Czy to bylo z srody na czwartek ? Jesli jednak nie chcesz z nim juz byc,tylko cieszyc sie nowym zwiazkiem,to po prostu musisz poczekac,az calkiem o ex mezu zapomnisz :( Bo nie jest tak latwo zapomniec.Skup sie na nowym mezczyznie.Wychodzcie gdzies.I staraj sie nie myslec o bylym mezu ( choc wiem,ze to bedzie trudne) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony zazdroszcze takiego pięknego związku, który był na początku... ale i współczuję... Domyślam się co przeżywasz.... Liczysz tylko na jedną, krótką odpowiedź od Niego.. Wiem co to znaczy.. A nie możesz Go poprosić do telefonu, gdy ktoś z jego rodziny odbiera? Nie wiem jak Ci pomóc... Wiem, że bardzo cierpisz.. Skoro jego rodzina odbiera, to pewnie oni najlepiej wiedzą co się z nim dzieje.. zapytaj, albo zadzwoń jako jakaś Agata i wypytaj jego rodzinę... nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego siostra nigdy za mna nie przepadala. Poza tym nie widzialam jej jakies 2 lata, moze nawet wiecej. Nie wiem co bym miala powiedziec. Oni wiedza, ze to malzenstwo rozpadlo sie z mojej winy. Jego rodzina nigdy mnie nie lubiala. Zawsze powtarzali mu, ze bede zla zona, ze nie mozemy byc razem. No i mieli racje. On w dniu rozwodu jeszcze mnie przytulal, choc zapieral sie na Boga, ze juz mnie nie kocha. Ja plakalam, on mnie przepraszal... Ale wiem, ze bylam zla zona. Nie lubialam jego rodziny, bo oni byli zawsze przeciwko mnie. Bylam kaprysna, bo maz byl bogaty, mialam wszystko, co chcialam i moglam wiecej, ale wszystko bylo dla mnie za malo. Nie potrafilam docenic meza i jego staran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, jego rodzina mnie bardzo nie lubi, wrecz mnie nienawidza. Gdyby wiedzieli, ze to ja dzwonie, odlozyliby sluchawke lub jeszcze mnie wyzwali. Kiedys w ubieglym roku, moj dobry znajomy zadzwonil do nich i przedstawil sie jako kolega mojego ex meza, ale jego siostra, ktora odebrala, powiedziala tylko, ze nie ma go w domu. I nic wiecej. Nie moge sie z nim skontaktowac. Oni mieszkaja bardzo daleko za granica. Mam do nich numery, ale to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
A znasz kogos z Jego przyjaciol?Z kim mialas dobry kontakt?Pamietaj,ze wina zawsze lezy po srodku,nie tylko Ty zawinilas,ale i On.Mozliwe ,ze Twoje zachowanie bylo spowodowane Jego zachowaniem.A moge wiedziec dlaczego sie rozstaliscie?Chodzi o te kaprysy,tak?Jesli oczywiscie chcesz napisac ,bo jak nie ,to rozumiem :). Wiesz ,ja tak samo jak Ty jestem kaprysna,czesto mam jakies humorki,obrazam sie o cos, i to mojego chlopaka wkurza na maxa.Ale walczymy z tym jakos.Oboje.Wiec moze wy rowniez byscie powalczyli od nowa? Przepraszam,momylilo mi sie.Slyszalam ,ze sny z wtorku na srode maja jakies znaczenie,czy tez ze sie sprawdzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
A moze udaloby Ci sie jakos nr do jego pracy skombinowac?Albo moze znasz jego dobrego kolege?Wiesz,wydaje mi sie ,ze oni Cie tak nienawidza,bo sa po prostu zazdrosni ;/ To oni sa zli,a nie Ty ;/ I jeszcze stawali wam na drodze i robili mu wode z mozgu.To tylko i wylacznie WASZE zycie!Ale niestety- znam tysiace zwiazkow,gdzie rodzina ktorejs ze stron tak bardzo sie miesza i wszystko psuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Przeciez nie mozna kogos tak nienawidziec,tylko dlatego ,ze ta osoba jest kaprysna ,czy cos.Kazdy ma jakies wady.A sukcesem jest walczyc z nimi,nauczyc sie z nimi zyc.To z nimi jest cos nie tak,z jego rodzina,a nie z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zwariowałam
rozwiązanie jest proste rozstań się z obecnym partnerem. nie kochasz go, a twoje myśli wręcz obsesyjnie oscylują wokół byłego męża. dziewczyno, zamartwisz się na śmierć, a i tak nic to nie zmieni, musisz poznać nową, prawdziwą i dobrą miłość swojego życia!!! a wtedy ex odejdzie w niepamięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec tak. On byl z rodziny bogatej, wyksztalconej, religijnej i bardzo konserwatywnej. Jego rodzina to takie dewoty, modla sie pod figura a diabla maja za skora. Wszyscy wyksztalceni i tak dalej, dobra opinia i tp... Ja mialam tylko urode i dobre serce. Skonczylam tylko liceum. Jestem z biednej rodziny, niezbyt religijna. Roznice sprawily, ze nasze malzenstwo nie mogla racjonalnie funkcjonowac. No i jego rodzina do wszystkiego sie wtracali, on nie pozwalam, ale wiedzialam jak mu ciezko odpierac ataki wlasnych rodzicow na mnie. Rozstalismy sie, bo im wiecej mialam, tym wiecej chcialam i chcialam tolerancji dla mojego bezczelnego zachowania. Rozpiescil mnie jak dziecko. On natomiast chcial zebym byla oddana tylko jemu, nic innego nie moglo sie liczyc. Nie mogl zaakceptowac, ze skladajac szwagrowi zyczenia ucalowalam go 3 razy w policzek i takie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce byc z nowym partnerem. Wiem, ze mnie bardzo kocha. I jest taki dobry i kochany. Wszystko by dla mnie zrobil. Chcialabym byc fair wobec niego, ale przeciez nie moge mu powiedziec ze mimo, ze go kocham, stale czuje cos do ex. A z moim ex mezem juz nie moge sie nawet skontaktowac. On nie chce, nie zyczy sobie tego. Ostatnio przed rozwodem twierdzil, ze zrujnowalam mu zycie,psychike i zdrowie i nerwy i kontakty z jego rodzina i przyjaciolmi. Bo on mnie zawsze bronil, a oni swoje, ze ja taka i owaka... No i mieli racje. jestem najgorsza. Jak moglam tak go zranic... Byl najlepszym mezczyzna na swiecie. A ja tak go wykorzystywalam. No ale przeciez bylismy malzenstwem. Po prostu stale mi bylo malo. Wakacje w Egipcie dla mnie powinny istniej conajmniej kilka razy w roku. Samochod? Nie mogl byc byle jaki. Dom? Musial byc najlepiej wyposazony. Jedzenie? Tylko w restauracjach. Piechota do miasta? nie, bo sa taksowki... Bylam okropna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
No wiec wszystko jasne !!! Wlasnie dlatego Jego rodzina byla tak bardzo przeciwko Tobie .I jestem swiecie przekonana ,ze w wiekszej mierze wlasnie ich podejscie spowodowalo wasze rozstanie :( Kochana,nawet u mnie w rodzinie,moja kuzynka rozstala sie z mezem,bo jego kochani rodzice tak bardzo byli przeciwko niej :( Dla niego jedynym rozwiazaniem bylo odejscie,a przeciez mogli pogadac.Isc na ustepstwa.Ale jego rodzice zrobili mu sieczke w glowie kompletna ;/ Sam samego siebie zaczal oszukiwac.Byc moze u Was bylo wlasnie tak samo. Wy rowniez popelniliscie blad,co doprowadzilo do rozstania.Ale to zawsze mozna uratowac.Musisz tylko bardzo chciec tego i on rowniez.Zawsze mozna walczyc ze swoimi ,,slabosciami''.Isc na kompromisy,dac sobie druga szanse i nie popelniac tych bledow,co popelniliscie kiedys .Wkoncu zycie uczy i kazde wydarzenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz zapomnieć, wymazać go z pamięci. wiem, łatwo mówić, ale ja rok temu tak właśnie zrobiłam (włącznie z rytualnym spaleniem wszystkich zdjęć i wykasowaniem meili) i teraz, choć czasem jakiś impuls przywodzi wspomnienia, czuję się wolna. od przeszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie mow ,ze bylas okropna.Wazne ,ze sie przyznajesz do bledow.Rzeczywiscie moze zle postepowalas,ale mogl on Ci to powiedziec w czasie waszego zwiazku .Spytac dlaczego tyle wymagasz? Czy moglabys przestac?Bo najwazniejsza jest rozmowa w zwiazku.Iscie na kompromis.Moze rodzice mu nagadali ?Ze jestes taka i owaka i zrobili mu wode z mozgu .Posluchal ich .Wszystko sie w nim zagotowalo.I bach ... A rozmawialiscie wczesniej o swoich ,,wadach''?O tym ,co wam sie w was nie ppodoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie mozna nic uratowac bo on juz nie chcial nic ratowac, rozwiedlismy sie. A potem on juz zerwal kontakt. Nie wiem nawet dlaczego. Tak z dnia na dzien. Pewnego dnia jeszcze rozmawialismy sobie na czacie, a juz po poludniu sie nie odezwal, i tak mija juz poltora roku od kiedy n=brak jakiegokolwiek kontaktu. Nigdy nie zapomne jak maz byl ze mna u mojej mamy, w odwiedzinach u mojej rodziny, a jego iostra, brat dzwonini z placzem, ze jego mama dostala wylew, ze jest umierajaca, zeby tylko on wrocil do domu. To bylo nienormalne. Robili wszystko, zeby nas rozdzielic. Ale duzo mojej winy w tym tez bylo. On tez nie byl swiety, ale ja go bardzo ranilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, my zawsze duzo rozmawialismy. To byl zwiazek oparty na milosci i przyjazni. On duzo mowil o moich wadach ale on nie lubil sprzeciwu, ja sie bronilam, chcialam mu cos udowodnic.... Oboje bylismy uparci jak osly.. Tak, wiem, ze jego rodzina stale na niego wplywala. Mieli dla niego kandydatke na zone, lubili ja bardzo, byla przyjaciolka rodziny. Jednak on mnie kochal i poslubil. Niestety teraz to juz nic nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Kurcze smutne to :( .Jesli macie byc jeszcze Razem,to bedziecie.Wkoncu kazdy z Nas ma kogos przypisanego sobie.Jesli wiesz ,ze nie ma szans ,zebys jakos sie z nim skontaktowala,to musisz zyc dalej,a noz widelec on sie odezwie...Wasze drogi znow sie zlacza.A moze wlasnie on celowo przerwal ten kontakt,zeby o Tobie zapomniec?I dlatego sie nie odzywa,bo jak ze soba rozmawialiscie ,to on tesknil za Toba. A moze powiedzial sobie ,ze musi zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
No i wlasnie moze ingerencja rodziny wplynela na to ,ze on przekonal samego siebie,zeby sie rozstac z Toba ;/ Ze tak bedzie lepiej.Wkoncu to facet,a oni przewaznie sluchaja innych ,a szczegolnie mamy,zamiast siebie i tego, co serce mowi ;/ Jesli macie jeszcze byc Razem,to bedziecie.Ty juz zrobilas bardzo wiele,a jesli nie ma szans na jakis kontakt z nim ,to juz nic nie zrobisz :( Ja wiem ,ze to ciezkie ... Ale postaraj sie zajac czyms ... Byle o nim nie myslec. Kurcze,wg mnie byliscie super zwiazkiem.A wady kazdy z nas ma .Moze on mial juz dosc?Wydawalo mu sie ,ze ma dosc?Mamusia mu nagadala;/?Ja naprawde czuje,ze to ich zachowanie mialo na to wplyw;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze i tak moglo byc. Wiem, ze on tesknil i wiem, ze cos wspominal, ze gdy bedziemy sie kontaktowac, to bedzie jeszcze gorzej. No coz... Wiec pozostaje mi marzyc o nim i yslec co porabia. Moze juz ma zone i dziecko... Moze. Wiem, ze rodzinka szybko by go zmusila do slubu. Poznalam ich zbyt dobrze. Co mu szkodzi napisac jeden email????? Gdyby tylko zechcial... Chyba musze sie pogodzic z bezwzgledna rzeczywistoscia. Moze pojde do wrozki albo jasnowidza, albo do czarownika... Moze moca umyslu sciagne go do siebie.. Nie wiem co czuje, ale serce mnie boli jak to pisze, a lzy same cisna sie do oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczkaaaaaaaaaaaaaaaaa
Przykro mi ,ze Cie to spotkalo :( Ze nie mozesz dalej cieszy sie z Nim wspolnym zyciem.I ta niechec ze strony Jego rodziny ;/ Ale niestety tacy toksyczni rodzice sie zdarzaja ;/ Ale moze bedziecie jeszcze Razem.Kto wie.Widzisz ,sam Ci powiedzial,ze jesli bedziecie trzymac kontakt,to bedzie jeszcze gorzej,wiec zapewne juz bardzo tesknil i wolal przestac sie z Toba kontaktowac.Dla swojego dobra. I myslal ,ze dla Twojego rowniez.Ale Ty cierpisz jeszcze bardziej :( . Mam nadzieje ,ze wszystko sie ulozy.Wiem ,ze to ciezkie,ale glowa do gory.Bedzie dobrze.Moze jeszcze bedziecie Razem.Jesli masz ochote- to idz do wrozki,czy jasnowidza.Moze akurat. Wybacz ,ale musze juz isc,rano trzeba wstac :( .Jutro wieczorem zajrze jeszcze na Twoj topik :) .A Tobie zycze slodkich snow i glowa do gory .Z tego co widze,to jestes wartosciowa kobieta i madra i wiem ,ze dasz rade.Nie obwiniaj sie ,bo to Cie tylko pograza.Pamietaj ,ze wina lezy po kazdej stronie.A juz napewno winni sa jego rodzice.Moze on byl slaby psychicznie?Ulegal ich wplywom?I teraz zaluje?A moze ktoregos dnia zrozumie swoj blad? Bedzie dobrze :) Poloz sie spac ,wlacz relaksujaca mzyczke i pomysl o,hmm ... morzu ;D Tropikach :) Jutro tu zajrzę,dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazamze.......
uważam,że Ty go nadal kochasz chociaz sie do tego sama przed soba nie chcesz przyznac. Jesli uwazasz ze nie ma szans na to byscie byli razem to rob wszystko zeby nie myslec o nim,nie zapomnisz bo milosci sie nie zapomina.Ale masz nowego faceta postaraj sie teraz dla niego byc kochajaca,wyrozumiala i okazujaca uczucia dziewczyna-zona.Nie ponawiaj tamtych błedów. Biorąc -dawaj. Skoro wiesz ze eks mąż nie chciał być z Toba,pozwól mu odejść,chociaz to bardzo trudno,daj mu życ swoim zyciem. Przede wszystkim nie rozpamietuj sie w przeszłości,bo zniszczysz siebie i nowego partnera. Bedzie Ci trudno,ale sama zdecyduj czego chcesz,ale pamietaj absolutnie nie wykorzystuj nowego faceta,jesli wiesz ze nie przestaniesz myslec o tamtym to moze lepiej jak pobedziesz troche sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto.......................
Ty nie masz pojecia o miłosci !!!!!!!!!!! Gdybys go naprawdę kochała to nie zwiazałabys się z kims innym .Z tegoTo wszystkiego co napisalas jasno wynika ,ze tylko kasa dla Ciebie jest wazna i NIC wiecej .Jak mozna kochac innego i rownoczesnie byc z innym i w dodatku pisac ,ze go kochasz? Obu kochasz? Fakt jest taki ,ze to ON Cie zostawił ,a Ty nie mozesz tego zaakceptowac.Chcizlabys miec ciastko i zjesc ciastko. Nie wchodzi sie 2 ray do tej samej rzeki !!!! Zapamietaj to sobie !!!!Skrzywdziłas 2 osoby !!!! Byłego i obecnego ,wiec nie rób z siebie cierpietnicy!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, kasa jest dla mnie wazna. Dla kogo zreszta nie jest?? Dla Ciebie nie? Moj obecny partner nie jest zamozny, co gorsza, jest biedny. Ale jestesmy razem. I nie jestem z obojgiem. Nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. Z ex mezem rozwiedlismy sie poltora roku temu i od tamtego czasu wiecej od niego nie slyszalam. To on mnie zostawil, fakt. Wlasciwie, to ja bylam taka, ze go olewalam, bo myslalam, ze zawsze bedzie za mna biegal jak cielak za krowa. Zawsze mu bardzo zalezalo. Mnie tez, ja chcialam z nim byc ale od pieniedzy mi sie w glowie poprzewracalo. A kiedy on juz nie mogl tego zniesc, postawil pierwsze kroki ku rozstaniu. BYly grozby, ktore lekcewazylam, bo zawsze mi grozil, a mimo to byl ze mna i nigdy mnie nie opuscil. Ale w chwili gdy to sie stalo zbyt powazne, mnie otworzyly sie oczy. Ale juz nic nie dalo sie zrobic. W dniu rozwodu spotkalismy sie i maz wzial mnie slia (czytaj: seks). Nie wiem dlaczego to zrobil. Twierdzil, ze tesknil i nie mogl sie opanowac a potem mnie przepraszal kiedy po kilku minutach mialo sie odbyc spotkanie z jego adwokatem. Od tamtego czasu juz sie nie widzielismy ani razu. A telefony, smsy i emaile ustaly po miesiacach od rozwodu. Ja wiem, ze zle postepowalam i nie zawahalam sie aby o tym napisac. Nie wiem co czuje. Wczoraj w nocy dzwonil do mnie moj obecny partner powiedziec dobranoc. Zaczelismy rozmawiac troche o mojej przeszlosci. Powiedzialam, ze tesknie za tym co bylo, kiedy bylam jeszcze z ex mezem. Moj chlopak poczul sie zraniony, wiedzialam po jego smutnym glosie. Na swoj sposob go kocham, chce byc z nim. jest nam ciezko, bo oboje zaczynamy zycie od nowa. Od nadal studiuje, pracuje, ja pracuje, mimo iz przez 4 lata zylam w luksusie i nie musialam pracowac. Jest ciezko, ale oboje pracujemy nad tym zwiazkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×