dno

co dalej...zaraz bedzie ciemno.... nie radze sobie...znow tylko placz i wodka....ale sie stoczylem wrak czlowieka

nie warto ufac i sie wiazac....nie chce zyc...jakbym tylko mial jaja i odwage zeby to skonczyc wszystko

???

zapewne chodzi o kobiete??

guardiana niestety tak \ wydawalo mi sie i nie tylko mi ze jest cudownie...ciezko pracuje...nie wlocze sie z kolegami dbam o dom ..staralem sie zeby zona sie " rozwijała...zeby spelniala marzenia...i teraz.....odeszla zostalem sam z kupa dlugow bez przyjaciol rodziny..jakbym mial j...aja to bym skonczyl ze soba...

A nie lepiej zaczekać na o wiele lepszą kobietę? Taką co cię nie zostawi?

mnie tez sie malzenstwo rozpieprzylo, ale pozniej poznalam porzadnego męzczyzne i jestesmy juz 5 lat ze sobą. musisz uwierzyc ze bedzie dobrze,musisz wyjsc do ludzi,nie siedziec caly czas w domu.

nie chce juz czekac... nie zaufam to bezsensu ..ja juz teraz wiem ze nawet jakbym kogos poznal nie dam tej osobie zyc.. i nic z tego nie bedzie....a pozatym kto chcialby byc z facetem zniszczonym przepracowanym bez urody... i z koszmarnymi dlugami....nic kochalem chcialem pomoc... jej i jej rodzinie i zostalem sam... i co z tego ze umiem w domu " sie zachowac" ..sprzatac prac gotowac..koigo to pbchodzi...w zyciu maja dobrze tylko super faceci albo ci ktorzy maja kase, kombinuja kreca..i oni zawsze maja do przdu..a pozatym martwi mnie to ze ja nie jestem w stanie zaufac...stoczylem sie strasznie...nie to bez sensu

to doradze Ci jak ja zrobilam... Alkohol Ci nic nie pomoze, musisz to jakos przebolec i wziasc sie w garsc, wiem ze jest ciezko, ale jakos musisz dac rade, zapomniec o niej i zajac sie teraz soba... dlugi sie splaci predzej czy pozniej... a konczyc ze soba?! co po?! zeby ona miala jeszcze wieksza satysfakcje?? to nie ma sensu... walcz o siebie i swoje zycie!! a wczesniej czy pozniej poznasz kogos kto bedzie chcial dla Ciebie jak najlepiej i dla Ciebie poswieci wszystko!! ja tak zrobilam i teraz jestem szczesliwa:), tylko trzeba bylo powalczyc o swoje szczescie!

tez nie umialam zaufac a jednak sie udalo uwierz w siebie!

mnie mój byly mąż tez niezlych dlugow narobił i co i komornik mi siedzial na mieszkaniu ,musialam wyjechac do niemiec zarobic i splacalam po 1tys zł na miesiac, syna musialam zostawic u jego matki na czas mojego wyjazdu bo swoich rodzicow nie mam,mam tylko ojca aon to ma wszystko w tyłku, pozniej mialam problem bo nie chciala mi oddac dziecka straszyla sądem i kuratorem -echhh szkoda gadac. A ten zabrał tylek w troki wyjechał do irlandii i jezdzi po swiecie ,mówie ci nóz mi sie otwierał w kieszeni ze taki damski bokser i sadysta tak sie niezle ustawił.Teraz juz wszystko pomalu mi sie uklada,duzo mi pomaga mój obecny partner z którym juz tak dlugo jestem ,gdyby nie on tez bylo by mi bardzo trudno.TTak przynajmiej samotna nie jestem ,ale widzisz zaufalam ,nie kazdy jest taki sam.

guardiana wiem.....tylko wiesz ja sie z zylem i z jej rodzina i z dziecmi jej rodzenstwa ...szczegolnie z nimi..ciezko..a pozatym boli jak ona mnie traktuje...wiem ze kogos poznala ..ech..nie radzae sobie a alkochol ..jak sie schlam to przynajmniej spie..bo jak nie pije to potrafie nie spac 2-3 dni

maja ciesze sie ze ci sie udalo naprawde :)

i Tobie tez sie uda, samemu napewnoCi cięzko ,ale pomalutku wszystko sie ulozy.

maju mnie nie martwi to ze zostalem sam..problemy dlugi..mnie martwi podejscie teraz do kobiet...sorki ze to pisze ale kazda traktuyje jak..szmate...i to mnie przeraza

no to musisz wymyslec jak zarobic by splacic te dlugi chyba ze ci sie nie chce zawsze mozna palnac sobie w leb zyjesz dopoki nikt nie sciga cie za dlugi

kajka nigdy nie migalem sie od roboty i sie nie migam ..ale poprostu jest mi zle..ech nie pisze juz nie ma sensu

W sumie to nie mamy jak pomóc..

aha ale dzieki za checi...uciekam pa