Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyznaję się

Jestem chorobliwie zazdrosna i nie daję już rady

Polecane posty

Gość przyznaję się

...zazdrosna o mojego mężczyznę. Jednocześnie czuję się atrakcyjna, inteligentna, pewna siebie. wiem, ze mój K. nie patrzy na dobrą sprawę na wygląd czy mądrośc, kobieta musi mieć to coś fajnego w sobie. I boję, że któraś go omami i wykorzysta. Nie daję sobie już rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez problemu
tak i jestes pewna sibie i inteligentna:P to jak nie patrzy na madrosc czy wyglad to na co patrzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_nom
A po co przejmowac sie rzeczami na które i tak nie mamy wpływu ? Co bedzie to bedzie, najwyzej...... jak bedzie chciał cie zdradzic to i tak to zrobi, wiec wyluzuj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
Na co patrzy? dziewczyna musi miec cos ciekawego w sobie. nie musi byc jakos specjalnie mądra, ale i nie moze miec inteligencji buta, musi jakos wygladac ale nie musi byc super ładna. przed zwiazkiem ze mna zastanawiał się bo bał się, ze jestem za ładna i będę go zdradzać i ze za madra to mogę wykiwać. A teraz jesteśmy już blisko 2 lata ze sobą a ja - jak idiotka nie mogę się pozbyć myśli, z ktoś mi go odbierze. A czasem wkurza mnie sama mysl ze jakas moze myślec, że wolałby ją niż mnie. On sam nie daje mi jako tako powodów do zazdrosci, okazuje milosc, ale - no wlasnie jest ale - ja o tym jakby zapominam, zwłaszcza jak go nie ma. Wiem ze jest wyjatkowy i nie ma wielu takich facetow na swiecie dlatego tym bardziej sie boje ze ktoras mi go odbierze. jego zapewnienia ze kocha tylko mnie i nigdy innej tak nie pokocha - nie wystarczaja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez problemu
jak bedziesz tak chorobliwie zazdrosna to napewno cie zdradzi:)powodzenia jestes na najlepszej do tego drodze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
zwodniczy - niby tak. ale moj jest inny, naprawdę. choc sam mi mowi ze czasem jestem męcząca, a jak wspomni ze jakas jego dawna znajoma sie odezwala i chciala sie z nim spotkac to ja sie wsciekam i nazywa mnie swoim buldogiem :D wtedy jest smiesznie, ale nie smieszne sa sytuacje jak zostawia mnie w domu sama i musi gdzies wyjechac. ojjjj.... wtedy co 5 minut sprawdzam jego poczte, konto na nk - robie to juz mechanicznie (on nie wie o tym) i patrze czy aby zadna do niego nie napisala, czy zadna nie dodala komentarza. czasem wogole usuwalam mu kilka lasek, ktore uznalam ze nie musi miec w znajomych. albo zmienialam na gg numery i num tel, a zeby byc wiarygodniejszym to do tego bralam jego komorke i tam tez zmienialam na te same co zmienilam na gg, zeby sie nie zorientowal i w razie czego pomyslal ze zle wpisal. zachowuje sie jak idiotka - wiem. ale czy ktos moze mi pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znamhhhh
mialam to samo i przez to stworzylam potwora :/ poznalam go jak byl niesmialym chlopakiem ,wtedy to ja dowodzilam,potem zakochalam sie,zaczelo mi cholernie zalezec i juz...reszte znasz,wsciekalam sie o wszystko,balam sie ze go strace bo byl cudownym facetem,nie pomgaly zapewnienia ze mnie kocha,ciagle tlumaczenia,dzwonienia,gdzie i z kim jest ,co robi i kiedy bedzie w domu,po prostu go osaczylam,jego to meczylo widzialam, i co dalej...potem zobaczyl jak mi zalezy i ...to juz koszmar byl no a teraz mi przeszlo ale...jemu nie;) a ja walcze o powrot do tego co bylo kiedys,idzie jak po grodzie ale bedzie dobrze;) takze,dziewczeta,nie przesadzac...to oni maja byc o nas zazdrosni i nie zmieniajmy tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
ale on tez jest zazdrosny. u nas jest taki problem, ze - ja mam wieksze doswiadczenie w sferze seksualnej, więcej "się bawiłam" i mam kilka poważniejszych ekscesów łóżkowych za sobą. on tego nie umie przecierpieć - chodzi o trojkat z dwoma panami. nie umie sie z tym pogodzic ze dwoch mnie na raz. i ciagle o tym mysli. i boje sie ze moze kiedys nie wytrzymac tej frustracji i powiedziec: "pierdolę, poszukam sobie jakiejs z lepsza przeszloscia". on jest bardzo rozsądnym człowiekiem, wiem że z tego powodu nie zostawi.łby mnie, ale - boję sie mimo to. generalnie ja sie wszystkiego boje. jak teraz wyjezdzal na swieto do rodzicow to dzien przez jego wyjazdem mu plakalam bo juz tesknilam. normalnie mam chora obsesje na jego punkcie. lubie chodzic w jego butach i koszulkach jak go nie ma. źle mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
Bo mowilismy o tym nim bylismy para. Bo generalnie jak sie poznalismy to ja bylam z innym, ale tamten facet byl zeby byc. dluga historia. w kazdym razie poznalismy sie przez internet i na poczatku bylo to na zasadzie "internetowego przyjaciela". wtedy byl okres ze wszystko o sobie pisalismy. szybko doszlismy do wniosku, ze wiele nas laczy i postanowilismy sie spotkac w rzeczywistosci. nie sadzilismy ze cos zaiskrzy. a jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
Wiem. Ja mam takie okresy że raz nie jestem w ogóle, a potem nagle wybucha. Zazwyczaj coś musi się wydarzyć, a ostatnio tego trochę było. np moja dobra kolezanka, która nie zrozumiała że jest otwartym człowiekiem i się do niego z leksza kleiła, jego byłe które nagle się odzywają, nowe kolezanki ze studiow ktore do niego ciagle smsuja :/ i dlategfo chodze cala nerwowa. dzis ma wrocic w koncu do mnie bo mieszkamy razem a wyjechal na swieta do rodziny. moze mi przejdzie, albo sie uspokoi. ale co z tego skoro napewno znow wroci? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
wiem. wiem. wiem! ale nie wiem w tym wszystkiego jednego - jak dać sobie z tym radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaję się
nie. i nie wierzę w takie rzeczy. sama znam psychologie i jak widze jak ktos mnie podchodzi, chce zajsc z innej strony, zebym sie nie spostrzegla - to nie wychodzi. gdyby jakas inna kobieta napisala ten temat to umialabym jej pomoc, ale sobie samej nie umiem. wiadomo - szewc bez butów chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×