Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata 23

Mąż odsuwa się ode mnie

Polecane posty

Gość Agata 23

Witam wszystkie teraźniejsze i przyszłe mamy. Jestem w 6-tym miesiącu ciąży. Ciąża była nieplanowana. Jestem po studiach, mój mąż jeszcze studiuje. Ciężko było nam się przyzwyczaić do tego że będziemy mieć dziecko. Mamy trudną sytuację materialną- pomagają rodzice, ja nie mogę znaleźć pracy. to tak w skrócie. Piszę by prosić Was o radę. Od jakiegoś czasu mój mąż odsuwa się ode mnie- mam wrażenie że ta sytuacja go przerasta. Zrobił się zamknięty i opryskliwy. W żaden sposób nie porusza tematu dziecka, nie dotyka brzuszka tak sam z siebie (tylko gdy wezmę jego rękę). Mam wrażenie jakby to dziecko było tylko moje:-( Miałyście podobną sytuację? Nie wiem co robić. Próbuję z nim rozmawiać ale to są moje monologi. Jest mi cholernie smutno. Jak mam zmienić jego nastawienie? Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia p.
Wiesz... mój mąż też nie jest wylewny. Jak byłam w ciąży to miałam wrażenie, że tylko ja sie cieszę z tego powodu. Że tylko mnie ekscytują usg i ruchy dziecka. Że tylko ja przeżywam ciążę. Mój owszem woził mnie do lekarza, chodził ze mną na usg ale był jakby nieobecny. Jak pytałam dlaczego mówił, że nie dociera do niego, że będziemy mieć dziecko. Nawet jak mnie wiózł na porodówkę to myślał, że porobią mi badania i wypuszczą. :D Jak urodził się syn to zwariował na jego punkcie. Jest super tatusiem. Nigdy bym nie pomyślała, że tak się będzie garnął do opieki nad synkiem. Teraz jestem w drugiej ciąży i zachowanie mojego męża jest IDENTYCZNE jak w pierwszej. Nie ma tematu. Jakby nie było ciąży. Zapytałam dlaczego znów to robi więc mi powiedział, ze On tego nie czuje (dziecka) i dla niego to delikatna abstrakcja. Jak się urodzi i weźmie na ręce to będzie kochał z całych sił a teraz jeszcze do niego nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Mój mąż mówi to samo- że jak zobaczy to uwierzy- teraz pierwszy raz ma zobaczyć na żywo usg. Może coś się zmieni. Chciałabym się dowiedzieć - jak Wasi mężczyźni zachowywali się w czasie gdy byłyście w ciąży? Z góry dzięki za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z przedmówczynią. Mężczyżni inaczej przechodzą ciążę- oni nie czują ruchów dziecka jak my, nie noszą go w sobie i jest to dla nich raczej abstrakcja. Mój mąż się cieszy itd. podczas badania usg wsadza nos w monitor i udaje, że coś tam widzi i tyle heh. A potem nie ma ochoty oglądać ze mną godzinami zdjęć z usg, bo już je przecież widział:) W mojej pierwszej ciąży też tak było, cieszył się, uśmiechał, gdy poczuł przez brzuch ruchy dziecka ale to nie była jakaś ekscytacja na maksa. A co do tego odsuwania, to może być tak, że mąż się bardzo przejął swoją rolą jako głowy rodziny. Piszesz, że macie trudną sytuację materialną i możliwe, że to go martwi. Zarzuca sobie np., że nie będzie w stanie utrzymać rodziny- to bardzo częsty powód nawet depresji przyszłych ojców. Ja wiem, że często rozmowa kończy się monologiem, ale musisz mu tak od serca powiedzieć ( nie w długim kazaniu tylko w kilku słowach), że doceniasz to co robi, aby was utrzymać i że absolutnie nie obwiniasz go za trudną sytuację materialną. Niech poczuje, że go podziwiasz i jesteś pozytywnie nastawiona i gotowa razem z nim stawić czoła trudnościom. Mężczyżni też potrzebują akceptacji, wsparcia i nic im tak nie pomaga jak uznanie i miłość żony pomimo wszystko. Pozdrawiam i życzę rozwiązania problemów emocjonalnych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ślub byl z powodu ciązy
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Od dawna chcieliśmy wziąć ślub a dziecko tylko to przyspieszyło. Mamy ślub cywilny- kościelny planujemy tak za 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Na początku ciąży bardzo o mnie dbał. Miałam okropne nudności, często wymiotowałam- gotował mi to co lubię. Byłam nie do życia. A mimo to był ciągle przy mnie i cierpliwie to znosił. Teraz jak już daję radę zajął się bardziej sobą- w zasadzie poświęca mi mało czasu- woli usiąść do kompa niż zaproponować np.wspólne wyjście. Mam wrażenie że sobie odpuścił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz ty musisz wyjść z inicjatywą. Dobrym argumentem jest to, że to już wasze ostatnie chwile razem zanim się dziecko pojawi i że chciałabyś je spędzić wspólnie z nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ślub byl z powodu ciązy
Wiesz może dla niego to było za duże tempo! Szybki ślub bo tak ,,wypada" ,nieplanowana ciąża i wszystko się kumuluje.A czy mąz pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
System studiów nie pozwala mu na podjęcie pracy, jego rodzice wspierają nas materialnie, poza tym mamy stypendium socjalne które staramy się co miesiąc odkładać. Jest ciężko- to fakt. Tomek oświadczył że pójdzie do pracy jak tylko skończy się ten rok akademicki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Chciałabym odczuć że on chce tego dziecka. Nie mówi ani słowa na temat maluszka. To jest w tej chwili dla mnie najważniejsze- żeby dał mi odczuć, że dziecko to nie jest dla niego "problem":-( Nigdy nie zaczął zdania od słów: "jak już małe przyjdzie na świat..." To mnie najbardziej boli. Jestem z tym sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyżni z reguły nie lubią mówić tylko działać a z tego co piszesz to twój mąż poprzez swoje czyny pokazuje ci, że mu zależy i że się stara. Już samo stwierdzenie, że pójdzie do pracy świadczy o tym, że chce dla was dobrze. Musisz mu o wszystkim delikatnie powiedzieć, bo on na pewno tak jak ty przeżywa chwile wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Właśnie od jakiegoś miesiąca przestał się starać- zajął się tylko sobą. Każdą próbę rozmowy odbiera jako atak albo tak jakby nie było tematu. Zupełnie się odsunął. Jest coraz gorzej. Może to moja wina- bo podchodzę do tematu dziecka bardziej poważnie.On zawsze wychodził z założenia że "będzie dobrze". Myślę że nie jest gotowy na dziecko. Zrobiłabym wszystko żeby chociaż raz poruszył temat naszego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może po prostu jest tak, że ty o niczym innym nie chcesz rozmawiać a on już ma trochę dość? To normalne, że przyszłe mamy myślą i mówią tylko o dziecku a ojcowie nie zawsze chcą rozmawiać o kimś kogo jeszcze nie ma. Porozmawiajcie na inne tematy, możliwe, że twój mąż już teraz poczuł się odsunięty na drugi plan. Piszesz, że nie proponuje wspólnych wyjść, ale czy nie jest może tak, że idziecie do kawiarni np. a ty i tak tylko o dziecku chcesz rozmawiać? Musisz dać mu odpocząć od tego tematu, bo ja np. sama jestem w ciąży i też chętnie o tym mówię i rozmawiam, ale z mężem mamy tez inne tematy do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to głupie porównanie ale pomyśl sobie, że zamierzacie kupić nowy samochód i twój mąż o niczym innym nie mówi. Nawet jeszcze nie macie kasy na ten zakup a on już przeżywa i ogląda wszystkie auta na ulicy. A kiedy ty nie wykazujesz zainteresowania 24 h na dobę to ci mówi, że nie jesteś tym zainteresowana i robi wyrzuty z tego powodu. Czy chciałabyś rozmawiać o samochodzie cały czas? chyba nie. Wiadomo, że dziecko to nie samochód ale sytuacja jest bardzo podobna i emocje też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Masz pewnie trochę racji Emi. Dziękuję za opinię. Teraz to praktycznie już w ogóle nie rozmawiamy z Tomkiem. W zasadzie to nie potrafię myśleć o niczym innym, tylko o ciąży. A Tomek w ogóle nie chce poruszac tego tematu może więc dlatego mam niedosyt i ciąglę nawiązuję do dziecka? Błędne koło. Brakuje mi wsparcia ze strony Tomka a pewnie sama mu go nie daję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to już jest kochana. Spróbuj się do niego zbliżyć na innej płaszczyżnie. A jak chcesz pogadać o ciąży to tutaj znajdziesz chętne mamy do pogadania. A jeśli masz ochotę to zapraszam na gg :) masz tu mojego emaila to napisz do mnie i wyśle ci numer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci uciekają
na początku opiekuja się nami, bo wiedza, że coś się dzieje, ale jeszcze tego nie widać, a gdy brzuch rośnie, dociera do nich, że to jednak prawda, że jako głowa rodziny muszą zapewnić jej byt. W przypadku Twojego męża może przerastać go to, że sam nie zarabia i być może to stanowi dla niego wielki problem, nie potrafi sobie z tym poradzić. Porozmawiaj z nim o tym, choć może nie chcieć. Wiekszość facetów na wieść o ciaży -pracuje dłużej, wiecej, byleby przynieść do domu pieniądze na utrzymanie, to zwykły instynkt. Uciekaja z domu w pracę napędzani tym właśnie instynktem, uciekają też w gry, sport, żeby odizolować się od brzucha, w którym jednak coś rosnie. A gdy abstrakcja staje się rzeczywistościa, wszystko się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Dziewczyny a jak to wygląda u Was? Chcę poznać jak to wygląda w innych związkach. Jak zachowują się Wasi mężczyźni w obliczu ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to_już_niedługo
ja jestem w 9 miesiącu ciąży. Musiałam przerwać studia na rok, mój chłopak studiuje i jednocześnie pracuje. Też mam wrażenie że się ode mnie odsuwa....Jest czasem bardzo drażliwy, gdy zaczynam mówić o dziecku on zmienia temat...Gdy wraca z pracy siada komputerem i gra. Momentami czuje się winna tej całej sytuacji. i czasami mam wrażenie że On mam mi za złe to że ja" nic "nie robię podczas gdy on ma na głowie tyle obowiązków. Wydaje mi się że nie rozumie tego jak ja się czuję. Zwlaszcza teraz. Nie jest mi lekko. Ledwo się poruszam i panicznie boję się porodu:( Chciałabym wiedzieć co on tak na prawdę czuje, chciałabym choć raz usłyszeć od niego "nie martw się, poradzimy sobie" ....Chciałabym żeby choć na chwilę sie przede mną otworzył. ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm351
nie dziwie sie ze facet sie nie cieszy i jest przerazony jak bym mial miec dziecko chyba bym wolal sie powiesic zaden facet nie chce miec przeciez dzieci tylko te baby sa takie pojebane i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci uciekają
Oczekiwałam od męża czegoś wiecej, ale chyba w 7 miesiacu zrozumiałam, co on musi czuc. Zrozumiałam, że zbyt samolubnie podeszłam do siebie w ciąży, ze zrobiłam z siebie pępek świata, zapominajac, ze on też musi sobie z tym poradzić. Cały czas miałam wrażenie, ze oddaliliśmy się od siebie, mówiłam mu o badaniach, on przytakiwał i coś tam robił w kompie. NIe chodził ze mną na wizyty, ale był na każdym usg, cieżko było z wyprawką, bo jego działką są zakupy, ale narzędzi i sprzętu, a nie śpiochów. Seks raz, góra dwa razy w tygodniu, eh. Zmieniło się w połowie 8 miesiąca, czym bliżej konca jest lepiej. Aha, a brzuszek dotyka, tylko dziecko wtedy się uspokaja, wiec to raczej ja przytulam sie brzuchem, żeby poczuł mimowolnie. Jest w szoku, że dziecko ma taki power.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem kochanie
czy Cię pocieszę, mój dotykał brzuszka, dopytywał się, prawie na rękach nosił. Ale gdy już został ojcem to wszystko spadło na moją głowę, on wolał swoje zajęcia, hobby. Jesteśmy po rozwodzie, syn nigdy nie miał z nim dobrego kontaktu, bardziej sobie ceni mojego obecnego męża. Bywa różnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA PANNA
Agatko nasze dziecko jest jak najbardziej planowane. Ja studiuję, mąż pracuje i radzimy sobie dobrze w kwestii finansowej. Ja chciałam poczekać z dzieckiem, mąż nie chciał czekac, w końcu po kilku miesiącach starań udało się i w brzuszku jest upragniony przez niego maluszek. Ja miałam wiele wątpliwości. A teraz? Ja jestem szczęśliwa, dbam o moje jeszcze nie narodzone maleństwo i staram się, żeby było jak najlepiej. A mąż? Cóż. Nie wygląda na to, żeby się cieszył... mówi, że owszem, jest zadowolony, cieszy się, że będzie ojcem, ale brzuszka nie dotyka praktycznie wogóle. Ja strasznie cieszyłam się z pierwszych ruchów malca, on nawet nie dotknął, nie sprawdził. Nasze życie seskualne zamarło już dawno, chociaż nie ma żadnych przeciwwskazać do współżycia. Mąż nie jest już taki czuły i delikatny jak kiedyś, rzadko mnie przytula, rzadko mówi, że kocha. Przeważnie wtedy, kiedy ja go o to pytam albo zarzucam mu, że już się nami znudził. Mam nadzieje, że to tylko przejściowa sytuacja, że to tylko z obawy przed ojcostwem, że to go przerasta. Mam nadzieje, że to się zmieni. Ale jak będzie, okaże się niebawem. Dodam tylko, że jesteśmy 1,5 roku po ślubie, a więc chyba za krótko na wygaśnięcie uczuć. Wszystko się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beauty Queen
Agatko, mąż to sie dopiero odsunie od ciebie jak urodzisz, bedziesz gruba, wstrętna i luźna to wtedy zobaczysz co to znaczy odsuwanie sie męża a potem znajdzie sobie kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Dziękuję wszystkim dziewczynom które podzieliły się swoimi odczuciami. Czekam na kolejne. P.S. Mam nadzieję że jak mój mąż weźmie dziecko do rąk to wszystko się zmieni na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA PANNA
Beauty Queen to obrzydliwe, co piszesz, porządnie zszyta kobieta i dbająca o siebie i swój wygląd na pewno nie wzbudzi w mężu takich odczuć. Nie wiem, może masz na myśli swoją sytuację, może po prostu chcesz dopiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lelebele
U mnie bylo to samo.Wszystko zmieniło się po porodzie. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 23
Dzięki dziewczyny. Widzę że nie tylko ja mam taką sytuację. Życzę Wam żeby Wasi mężczyźni stanęli na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×