Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama już nie wiem...

Dziwne przypadki w życiu.Przenaczenie.Wierzycie w to?

Polecane posty

Gość sama już nie wiem...

Ostatnio w moim życiu zdarzyło się bardzo wiele dziwnych "przypadków". Niewiarygodnie się przeplatały. Nie wiem co o tym sądzić. Wierzycie w przeznaczenie? Podam przykład. W lipcu byłam na rozmowie w sprawie pracy. Pierwszym etapem rekrutacji byla rozmowa. Zaraz po niej miałam jechać do teściowej. Myślałam,że o wynikach dowiem się w ciągu 1-2 dni.Ale okazało się, że jest drugi etap - za kilka dni. Wiem, że miałam spore szanse, bo niewielu kandydatów spełniało wymagania. Ale...nie poszlam na drugi etat. Dziwna intuicja podpowiadała mi, że powinnam jechać do teściowej.MUSIAŁAM TO ZROBIĆ. Pojechałam.Mama bardzo ucieszyła się,że przyjechałam (nie wiedziała o rozmowie rekrutacyjnej). Powiedziała mi,że ma podejrzenie guza. Za kilka dni jechałam z nią do szpitala na badania. Wiem,że bardzo byłam jej wówczas potrzebna. Bardzo ją wspierałam.Wyniki wskazały na nowotwór, jest po operacji, rokowania są dobre. A gdybym dostała tę pracę... Czy komuś z Was też coś takiego się przytrafia...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuupppp
Oszukałaś przeznaczenie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już nie wiem...
No cóż, nie wiem na co liczyłam zakładając ten topik...Chciałam po prostu komuś to powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuupppp
Ale ja nie rozumiem co dziwnego w tej Twojej opowieści ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już nie wiem...
No nie ważne. Sorry za zaśmiecanie kafeterii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pistaccjowa
ale...nie rozumiem... co takiego niesamowitego jest w tej historii? to,ze pojechalas do tesciowej, bo postanowilas nie pojsc na drugi etap rekrutacji? mysle, ze gdybys dostala ta prace, to nic by to nie zmienilo, tesciowa nadal mialaby nowotwor...a reszta historii bez zmian... chyba, ze ja tu nie widze jakiegos drugiego dna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuupppp
No właśnie ! Jakbyś dostała tą pracę to teściowa pewnie pojechałaby na badania z kimś innym i też wykryliby nowotwór i teściowa poddałaby się operacji ... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już nie wiem...
Sorry jeszcze raz. Nie pojechałaby z kimś innym, bo nikogo prócz mnie i mojego męża nie ma, a on jest za granicą. Przez tygodnie czuwałam przy jej łóżku, a później opiekowałam się w domu. Może mnie to troche osłabiło psychicznie, stąd taki nastrój. No nic, zgłoszę do moderatora topik do usunięcia. Dzięki za kubeł zimnje wody. Ale nie życzę wam takich przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×