Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inspiro

jak dzielicie wydatki w zwiazkach?

Polecane posty

"Jak to "pożyczać" przeciez mieszkacie razem?" Moja kobieta kupowąła sobie w ostatni weekend kozaki za 790 zł.. jakis był problem z jej bankiem i nie akceptowało karty, wiec zapłaciłem swoją kartą... pożyczajac jej te pieniądze... nie widze powodu, bym jej płacił za wszystko, zwłaszcza, ze tydzien wczensiej kupiłem jej piekne czerwone szpilki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurattttt
akutat! :D:D :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne znow na fali
Tak, jestesmy pod wrazeniem tego przedmiotu czysto osobistego Twojej kobiety :D A nie zrugales jej czasami, ze sobie kupuje buty dla biedoty? O ile mnie pamiec nie myli ostatnio godne uwagi byly tylko kozaki Prady za 3 000 PLN :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 40
Komiczne - ale w normalnym stałym związku nie ma "moje twoje" tylklo "nasze" i nie ma mowy o pozyczaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"O ile mnie pamiec nie myli ostatnio godne uwagi byly tylko kozaki Prady za 3 000 PLN" wkleiłem tamte kozaki dla pokazania stylu i kształtu a nie ceny, ktora była delikatnie mowiac gruuuuubo przesadzona (w USA kosztuje pewnie 1/3 tej ceny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, co tak cienko? To jakiś Gino Rossi zaledwie pewnie. Nie obciach w takich się przemieszczać w Twoim środowisku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspiro
DO CZYTAM...CZYTAM...CZYTAM... twoja ostatnia wypowiedz zawiera wiele prawdy - bo wlansie tak sie czuje: zwiazek na powaznie, ale tak na prwade kazdy zyje swoim zyciem i swoimi problemami. Ja nie chce pieniedzy swojego faceta bo ale chcialabym wlasnie takiej szczerosci ze kiedy mi czegos brakuje to nie boje sie mu powiedziec o tym i zeby wspolne dzielenie wydatkow nie bylo jakims tabu. czasami tez mi sie wydaje ze on ze mna jest z wygody... ma wszystko pod nosem, a jak sam mowi dla nieg o 200 czy 300 zl to zadna roznica czy ma czy nie ma - dla mnie ogromna. i czasami mam wrazenie ze on uwaza ze ja po porstu musze mic i tyle. jak mu kiedys delikatnie zwrocilam uwage ze od kiedy razem mieszkamy nigdy (FAKTYCZNIE NIGDY) nie zapytal mnie czy mi stracza na chleb i zakupy to mi rzucil swoim portfelem w twarz w okrzykiem ze jestm wyrahowana i facet mi potrzebny zeby mnie utrzymywac...nie do tego nie jest mi potrzebny zapewniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Komiczne - ale w normalnym stałym związku nie ma "moje twoje" tylklo "nasze" i nie ma mowy o pozyczaniu." gorszej bzdury nie czytałem... jest majatek wspolny i majatek osobisty i zupelnien ie rozumiem, czemu jedna osoba ma sposnorowac wszystkie wydatki drugiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Komiczne, co tak cienko? To jakiś Gino Rossi zaledwie pewnie. Nie obciach w takich się przemieszczać w Twoim środowisku?" musztardo - czepnelas sie tego mojego srodowiska o ktorym kiedys napisalem, bo w ogole nie złapałas intencji tamtej wypowiedzi - użylem tego zwrotu bo wlasnie na kafe ciagle mi pisano o jakims "mojm srodowisku" wiec asekuracyjnie od razu o tym napisalem.... a buty - nie wiem jakiej sa firmy, unikam ludzi lansujacych sie markami, metkami... opacznie mnie odbierasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupiłem jej piekne czerwone szpilki... Komiczne...ale zonie,dziewczynie nie kupuje sie butów... bo odejdzie w nich od ciebie..:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam...czytam...czytam...
inspiro--- więc zrób tak jak pisze... kupuj do jedzenia to na c cię stać a właściwie kupuj i rub to na co cię stać ..jak ci zwróci uwage to mu to powiedz ..że na to cie stać to to kupujesz.... nie miej zahamowań bo on ich nie ma !!! i jest tak jak mówisz... podajesz mu pod nos robisz..gotujesz ,sprzątasz.. skoro tak mu sie chce podziału to podziel wszystko oj tydzień ze mną i by mu się odechciało wszystkiego !! nie daj się bo to nie ty chcesz go naciągnąć lub wykorzystać tylko ON CIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne znow na fali
Marki i metki to może nie, ale nie unikasz za to lansu w stylu: "to kosztuje tyle a tamto tyle". Przypomne może Twoją żenująca fanfaronadę o tym, że min. zarobki to 5 000 PLN....o ile oboje tyle zarabiają. Ja nie neguję faktu, że można tyle zarabiać, można i więcej :D ale weź chlopie pod uwagę, że niektórzy zarabiają np. 1 200 PLN (tak, wiem , to nieudacznicy w Twoim mniemaniu). Na kafe jest wielu ludzi młodych, studentów, mam na macierzyńskim na utrzymaniu męza i to co mówisz ma się do ich sytuacji jak kwiatek do kożucha. W większości przypadkow odzywasz się po prostu NIE NA TEMAT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne (komicznie@o2.pl) " Komiczne, co tak cienko? To jakiś Gino Rossi zaledwie pewnie. Nie obciach w takich się przemieszczać w Twoim środowisku?" musztardo - czepnelas sie tego mojego srodowiska o ktorym kiedys napisalem, bo w ogole nie złapałas intencji tamtej wypowiedzi - użylem tego zwrotu bo wlasnie na kafe ciagle mi pisano o jakims "mojm srodowisku" wiec asekuracyjnie od razu o tym napisalem.... a buty - nie wiem jakiej sa firmy, unikam ludzi lansujacych sie markami, metkami... opacznie mnie odbierasz... No już dobrze, dobrze. :) A kontynuując temat... coś mi się nie chce wierzyć, że Ty, taki wytrawny znawca kobiecych gustów, nie wiesz jakie buty kupiła Twoja kobieta. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na miejscu inspiro posluchalabym rady jednej z poprzedniczek.usiasc spokojnie i poiwedziec,ze nie stac mnie na takie mieszkanie,na takie jedzenie i albo metoda rozliczania sie zmieni albo zwiazek nie ma sensu.facet nie jest twoim wspollokatorem,tylko partnerem. co do mnie-pracuje na pol etatu,niezla pensja jak za 2 dni w tygodniu,ale i tak niska,dostaje dofinansowanie do ubezpieczenia,dofinansowanie studenckie (ciagne drugie studia...i czekam juz konca,zeby w koncu normalnie zarabiac),niby cos tam uzbieralam na czarna godzine,ale szybko by sie to rozplynelo. po prostu zle sie czuje jako jego \"utrzymanka\".on bron boze niczego mi nie wypomina,mowi,ze nie ma sensu teraz isc do bylejakiej pracy,jak potem znajde lepiej platna...ale psychicznie zle sie z tym czuje.na wczesniejszych studiach bylam sama,niezalezna i bardzo to lubilam...cholerka trzeba nabrac rozpedu i skonczyc to jak najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonkaaaa
inspiro, cięzko masz z tym facetem współczuje.....powinien zapytac czy dac ci kase a nawet bez zapytania po prostu ja dac przeciez wie na pewno ile zarabiasz. Według mnie to zachowuje się bezczelnie. Rozumiem, że głupio Ci... ja teraz mam widzisz faceta który wie że mam gorszą sytuację i bez pytania mnie płaci mi za jakieś ubrania, pyta czy mam kurtke na zime i takie tam. Ale to mam dopiero teraz takiego. Wcześniejszy facet to totalna porażka. Zarabiał wiecej niz ja, wydawał na bzdury mi nic nigdy nie kupił, nie dołozył bo mówił ze nie ma kasy - to bym zrozumiała ale nawet pożyczał ode mnie a jak sie rozstawalismy to nie oddał.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym pożyczaniem pieniędzy to bywa różnie. U mnie jest tak, że jak facet potrzebuje większą sumę pieniędzy- ok 5 tys- to wypłacam z konta i bezproblemowo pożyczam- po jakims tam czasie- jak już ustabilizuje się mu sytuacja materialna- oddaje. Jego praca wymaga stałego obrotu gotówką i kiedy mu zabraknie- zgłasza się do mnie. Inaczej jest z mniejszymi kwotami- do 500 zł sa to kwoty, które przechodzą u nas rotację- jeśli zapomnę sp karty- to on płaci i jest z bańki- i na odwrót. Ale nie przypominamy sobie o tym. Kiedyś było inaczej- może dlatego że mniej zarabialiśmy oboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie ma pożyczania w związkach? Co w tym złego? Czasem się kupuje coś razem, czasem się kupuje coś komuś, a czasem się pożycza. Związek to nadal są dwie osoby a nie jakiś zrośnięty twór, nie wszystko trzeba mieć wspólne, nie wszystko trzeba razem robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne znow na fali bo jesli cosa kosztuje X to nie bede ukrywał ze tyle kosztuje... wiem, ze przez 45 lat żylismy w chorym ustroju, w kotrym promowało sie przeciętnosc, w ktorym wiekszy stan posiadania był piętnowany i postawa "przeparszam wszystkich za to, że mam wiecej niż inni" jest przez wielu uwazana za normalna... rozumiem, te lewackie konotacje postawy wiekszosci Polaków, ale nie mam zamiaru promować takich zachowań... To, że ktos tak sobie życie ustawił, albo raczej że tak nim życie pokierowało, że utrzymuje sie za 1200 zł, to nie moja wina i nie bede sie kajał i błagał o wybaczenie, ze wg mnie to wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam...czytam...czytam...
mówicie tu o duzych kwotach ..duże wydatki uzgadniamy razem i zastanawiamy się czy nas na to stać czy nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co byscie powiedzieli o takim facecie?Nie mieszkamy razem,ja przyjezdzam do niego na weekendy i wtedy idziemy na zakupy zywnosciowe,za ktore zawsze place ja.Mam dosc bo czuje sie jak idiotka,on gdy stoimy przy kasie i trzeba zaplacic to albo wychodzi do toalety albo cos tam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam...czytam...czytam...
komiczne? idz stąd bo nic nie wnosisz do topiku!!!! gówno mnie interesują twoje kolosalne kwoty i na co je wydajesz.... nie o to tu chodzi!!!!dziewczynie na jedzenie brakuje kiedy jej facet ma wypchane kieszenie i kiedy jeg tez powinno interesować czy jest co do jedzenia i czy jest na jedzenie bo przeciez tez je!!! gówno mnie interesuje ze ty pozyczasz 800 zł na buty!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A kontynuując temat... coś mi się nie chce wierzyć, że Ty, taki wytrawny znawca kobiecych gustów, nie wiesz jakie buty kupiła Twoja kobieta" serio nie wiem, bo to jest taki multibrandowy sklep z butami włoskimi - ale nie była to jakas znana firma, z czołówki projektantów... takie tam po prostu solidne rzemiosło (o ile włoskie moze byc w ogole solidne) stąd brak zainteresownaia marką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 40
U moich rodziców np. nie ma czegoś takiego jak majątek osobisty. Wszystko jest wspólne. Ja ;piszę o stałym związku, inaczej jak sie dopiero zaczyna ze soba mieszkać - to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dziewczynie na jedzenie brakuje kiedy jej facet ma wypchane kieszenie i kiedy jeg tez powinno interesować czy jest co do jedzenia i czy jest na jedzenie bo przeciez tez je!!!" Nefrytowa kotka ma taki ładny tekst w podpisie... "Masz to, na co sie godzisz"... Co z tego, ze jej tu napisaecie setke mądrych rad, skoro ona, jak potulna cipa nawet słowa gosciowi nie powie... :D Sytuacja w ktorej sie znajduje, jest wybitnie patologiczna, ale ona, by sie o tym przekonac musi spytać? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajeczka-jak jeszcze nie mieszkalam z mim facetem,to zawsze przyjezdzal do mnie na 3 dni (piatek,sobote,niedziela) z racji odleglosci.juz w czwartek z rana lecialam do sklepu,zeby kupic to co najbardziej lubi,cos zeby sprobowal czy dobre itd,jakies winko na wieczor itd.myslalam o nim,chcialam zeby bylo mu dobrze.twoj facet chyba mysli bardziej w stylu "nie bedzie mnie obzerala". moja kuzynka miala takiego faceta jak ty,tyle,ze on naprawde byl w dlugach,przepisywal wiekszosc rzeczy na nia,zeby mu komornik nie zabral.zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"U moich rodziców np. nie ma czegoś takiego jak majątek osobisty. Wszystko jest wspólne. Ja ;piszę o stałym związku, inaczej jak sie dopiero zaczyna ze soba mieszkać - to co innego." Wychowali Cie zatem w nienormalnym układzie... Współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspiro
DO KOMICZE szczerze uwazam, ze masz zaburzenia psychiczne nie wspominajac o zwichrowanym pogladzie na zycie zarowno swoje jak i innych, zalecam dlugotrwale leczenie i absolutny zakaz korzystania z kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"szczerze uwazam, ze masz zaburzenia psychiczne nie wspominajac o zwichrowanym pogladzie na zycie zarowno swoje jak i innych" a napisąła to osoba, ktora najpier udawąła przed facetem bogatszą niż jest, byle mu zaimponować, a teraz przymiera głodem, bo nie ma odwagi powiedzic, ze nie stan jej na styl życia w jaki zostala wciągnieta :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amaleta-az trudno uwierzyc,ze ci tak wygodnie..nie wyobrazam sobie,ze idziemy na restauracji i przy rachunku oboje wyciagamy portfel...raz ja place,raz on...ale idac razem,dzielac zycie,nie rozumiem czemu to separowac...mi by to baaaardzo przeszkadzalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze-moj facet nie ma dlugow,swietnie zarabia i ciagle mi daje do zrozumienia ze in jest bardzo oszczedny a ja ze nie bo nie kupilam sobie jeszcze takiego wypasionego auta jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×