Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DAGUŁAR-rrr21

pomóżcie mnie uspokoić

Polecane posty

Gość DAGUŁAR-rrr21

Witam wszystkich... Macie jakieś swoje sposoby na uspokojenie? co robicie kiedy jestescie roztrzęsieni ?? sprzedajcie mi kilka z nich,.. są mi bardzo potrzebne. Może jakaś terapia zapachem? muzyką? JAKĄ POZYTYWNA MUZYKE POLECACIE MI DO SŁUCHANIA? dzisiaj znowu siedze w domu nie bylam wstanie sie jeszcze 'włączyć" do życia... wczoraj przy rozmowie z kuzynka siedzialam i plakalam...wieczorem to samo...mialam w sobie tyle emocji....tych negatywnych, i dalej je czuje gdzies w sobie. ciagle jestem roztrzesiona.. wczoraj dostalam krople na stany depresyjno-lękowe i problemy z zasnieciem... pomogły. nie dusiilam sie w nocy. mialam robione usg - serce okej. na przeswietlenie pluc mam isc jutro...tylko po co? to takie szkodliwe... Już nie wiem co robic. tak sie miecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno idź do dobrego psychiatry w XXI wieku to żaden wstyd i to się leczy!!! nie męcz się bo szkoda życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DAGUŁAR-rrr21
agawo wybiore sie na pewno...musze najpierw znalezd dobrego. poleccie mi prosze muzyke spokojna, nie nerwowa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla
szum morza spiew ptakow podobno pomaga...ja tez probowalam tego sluchac to myslalam ze nerwowo nie wytrzymam no ale ja nie mam deprechy...tak jak napisalam ta muzyka podobno pomaga sie wyciszyc tak powiedzial psycholog moje babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malalalalalalaaa.
może Ty masz jakąś nerwicę albo depresję? myślę, że powinnaś iść do psychologa. sama czasami mam takie chore napady emocji. i prawdę mówiąc, kiedyś źle sobie z nimi radziła bo czystko masochistycznie. pomóż sobie lekarzem, zanim sama wymyślisz podobny sposób,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DAGUŁAR-rrr21
wszystko wzielo sie od tego ze wiele lat temu kiedy bylam małą śmiałą dziewczynka ktora niczego sie nie bala i rozmawiala z ludzmi bez ogrodek, rodzice zaczeli mnie krytykowac... aa tam Daga, co ona może wiedzieć...głupia mała i w koncu przestalam wyrazac swoje emocje i rozmawiac z nimi - oni tego nie zauwazyli ze nagle zrobilam sie niesmiala i zgańbiona, zahukana. PRzy rodzinie mama traktowala mnie jak rzecz... np. jak jako male dziewczynki bawilysmy sie z kuzynka i ta zrzucila mnie z hustawki...przy okazji dostała w głowe bo hustawka jeszcze sie 'kolebala'/ z płaczem obie poolecialysmy do mam... i moja mama rzucila do cioci... no co Ty nie krzycz na nią, nic sie nie stalo..to pewno Dagmary wina... bo ona taka siaka...diablica.. i zawsze tak bylo. jak mamie mowilam o problemach z kolezankami, kolegami czy w szkole mama zawsze mnie krytykowala "BO TO NA PEWNO PRZEZ CIEBIE" a ja tak naprawde juz bylam w szkole nieśmiała, zgaszona, bez życia...tak bardzo nieśmiala ze to az nienormalne.. rówiesnicy mieli mnie za "dziwną" i nie chcieli sie ze mna bawic...zawsze bylam ofiarą w szkole, kozłem ofiarnym...to pfff...co tam Daga..taka jakaś głupia, nawiedzona ;/ w podstawowce, w gimnazjum bylam popychadlem - rodzice obwiniali mnie o moje bproblemy a tak naprawde nie wiedza ze tak bylo jak bylo bo wstydzilam sie im powiedziec jaka jest moja sytuacja. ze w szkole jestem nikim i nikt sie ze mna nie liczy... w liceum bylo tak samo. do teraz nie mam chlopaka, przyjaciol...oni gdzies wychodzili - ja nie,. siedzialam w domu i zamrtwialam sie i plakalam w poduszke. gdyby nie bledne zachowanie moich rodzicow wtedy i traktowanie mnie jak TYLKO swoja wlasnosc...dzis nie bylabym taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×