po co zawsze ten make - up, litości!

Bardzo nie lubie tej polskiej specyfiki malowania sie zawsze i wszedzie. Irytuje mnie, ze niektore moje kolezanki nie wyjda z domu bez podkladu, tuszu i kreski na oczach. Strasznie to plytkie i meczace. W Berlinie na przyklad nie ma problemu jak ktos idzie na zakupy bez makijazu, albo nawet do pracy. A w Polsce znajoma kazala chlopakowi czekac na siebie pol godziny pod drzwiami, jak wpadl z niespodziewana wizyta a ona akurat nie byla pomalowana. Paranoja!

Ja jakbym nie była umalowana to i tak bym wpuściła chłopaka ;) A bez makijażu.. też nie lubię się ruszać z domu.. a nie maluje się jakoś bardzo dużo.. tusz.. i jakiś podkład..i to wszystko.

mnie się tam podoba, że Polki są eleganckie i na całej świecie z tej elegancji słyną. Nie widzę nic złego w starannym makijażu.

A co to za elegancja jak sie taka wytapetuje a potem jak znyje to wyglada jak czarownica

dooobra, mowcie co chcecie, elegancja, nie elegancja, ale ja nie mam zamiaru codziennie klasc tapety żeby mi się zrobily zmarchy w wieku 25 lat... makijaz przyspiesza starzenie, nie wiecie? mama nie mówila??

Bosh.. przecież to oczywisce, że to jakiś dzieciak pisze. Pare lat temu tak samo mówiłam.. nie będe się malować bo będe miała szybciej zmarszczki i pryszcze. A teraz wiem, że wcale tak nie jest. Tego mama ci przypadkiem nie mówiła? A po co ten temat założyłaś, hmm ? A wiesz co to fluid, błyszczyk, tusz? łał to mądra jesteś.

Taaak, a mężczyźni kochają naturalność J Dlaczego kojarzysz makijaż tylko i wyłącznie z \"tapetą\"? Bo sama umiesz sobie tylko wytapetować pysk, a nie nie umalować twarz? W tym jest właśnie różnica, moja droga, dobrze że ją podkreśliłaś - makijaż jest dla kobiet, a tapeta dla dresiar i blachar. Jeśli kładziesz kilo fluidu marki Ostor z bazaru, mogą być i zmarchy.

ja tam do sklepu mogę isc bez makijażu, nawet do miasata jak nie mam czasu, gdziekolwiek. ale znowu jak sie maluje ot nie jest to tapeta puder w kamieniu, tusz, czasem kredka pod oczy. obowiazek to pomadka ochronna

"Ostor" :D Jak Odidos, słynny na wsjech bazarach środkowo-wschodniej Jewropy... Łza kręci się w oku... I telewizory Naiwa...

serio. Makijaż niszczy skórę, ale jeśli jest ciężki, mocarny i w nim sypiasz, jak młoda Rosati. Wtedy nie dziwne, że masz suchą skórę i zmarszczki, ale wystarczy z rozsądkiem - zmywać przed snem, dać odpocząć skórze w weekend, stosować hypoalergiczne, lekkie kremy jak z AA i "makijażowe" kosmetyki, które pozwalają oddychać, jak BeYu chociażby. Jak się martwisz o skórę, to stosujesz dobre kosmetyki, a nie rezygnujesz ze wszystkiego... Takie zabobony że makijaż psuje cerę to mi mówiła mama jak chciałam się w podstawówce malować. A sama wtedy stała przed lustrem i tuszowała rzęsy - pedagogiczne podejście, nie ma co, swoją drogą

używam tylko tuszu i pudru,czasem błyszczyk,ale wkurza mnie bo sie klei.Ale też do głupiego sklepu muszę sie upudrowac,bo już tak sie przyzwyczaiłam,że nawet jesli bez makijażu wyglądam ok,to i tak czułabym sie jak potwór.Chcialabym sie tego oduczyc i przestać sie malować

moim zdaniem tylko nieliczne Polki sa eleganckie. Niestety makijaz na dzien, ktory krzyczy: 'patrzcie jestem wymalowana' nie swiadczy o elegancji. Cala sztuka makijazu (mowie tu o makeupie na co dzien a nie wieczorowym) polega na tym zeby malujac sie wygladac naturalnie.

ja sie tez nie ruszam z domu bez makijazu ale czesto jak jestem w domu to chodze bez makijazu bo nakladam amseczki lub specjalne kremy odzywcze. Mieszkam z chlopakiem i nie wstydze sie i jemu to tez nie przeszkadza. A makijaz nie oznacza tapety, ja na przyklad mam swietna cere (dzieki tym amseczkom i kremom) i zadnego podkladu czy pudru nie nakladam, moj makijaz to eyeliner i tusz do rzes. Na eleganckie okazje tez szminka.

zawierają minereły i wpływają pozytywnie na cerę. Sa co prawda drogie, ale dużo ich się nie nakłada i wyglądają naturalnie.

NATURALNE KOSMETYKI NIE NISZCZA SKORY TYLKO TE PRZELADOWANE CHEMIA

No właśnie, tak jak mówiłam, BeYu też są mineralne, skora pod nimi oddycha, nie ma alergii, sama teraz używam i jest naprawdę git.

Dodam jeszcze, ze uwazam, ze to, ze niektore kobiety nie maluja sie wcale, nie zawsze sa zjawiskiem pozytywnym, zwlaszcza u pan, ktorych praca wymaga jakiegokolwiek kontaktu z ludzmi, lub tez u kobiet, ktore nie maja juz swiezej brzoskwiniowej cery nastolatki. Ja zauwazylam np., ze niektore kobiety wygladaja na chore lub wyblakle bez makijazu. Makup symulujacy naturalna swierzosc (delikatnie podkreslone oczy, rzesy, itd) naprawde moze znacznie poprawic wyglad i nawet odjac pare lat. Jednak zbyt mocny makijaz ma zawsze odwrotny skutek. Ja jeszcze zauwazylam, ze Polki po 30-tce, 40-tce, czesto wygladajace bardzo dobrze na swoj wiek, szczuple itd. czesto ubieraja sie jednak nieodpowiednio na swoj wiek (mam tu na mysli sklepy z odzieza dla nastolatek), przez co podkreslaja wlasnie fakt, ze juz nie sa takie mlode... przychodzi mi tu na mysl powiedzenie: z tylu liceum z przodu muzeum...

mi przeszkadza jak kobieta jest taka strasznie naturalna tz zero podkładu,albo odrobiny pudru czy różu, bez podkreślonego kredką oka, albo chociażby odrobiny tuszu na rzęsach czy błyszczyka,nawet transparentnego. kobieta powinna umieć się malować i uważam,że nawet nieskazitelnej cerze przyda się muśnięcei pudrem albo różem i tusz na rzęsach- niby nie widać ale zawsze inaczej, kobieta bez makijarzu jest jakaś taka wymemłana ;) mam koleżankę któa na codzien się nie maluje na uczelnie ale jak jej chlopak ją odbiera to zawsze ma makijarz-ale JAKI!!! za ciemny fluid, granica między twarzą a szyją jest WIDOCZNA- widać dokładnie gdzie się konczy fluid, źle położon róż na policzkach- maluje sobie takie kulki jak clown. no i pełno grud na rzęsach. I śmiać mi się chce jak mówi ze używa najlepszych kosmetyków z SEPHORY- po co ta ściema. dlatego kobieta powinna umieć się malować i choć odrobinę podkreślać atuty swej urody- kreską podkreślić oko, różem odświeżyc policzki trochę błyszczyka by usta ładnie lśniły. Czy to wiele? Poza tym pokażcie mi faceta który obejży się za taką nieumalowaną naturalną bladą i bez życia. A kto obejży się za delikatnie umalowaną dziewczyna? KAŻDY

ja tam uwielbiam chodzic bez make-upu. co prawda nie umiem sie tez zbytnio malowac:P ale powiedzmy, ze to nie od tego zależy:p generalnie, naturalnosc jest w cenie! i tego trzeba sie trzymac. raz na jakis czas zrobie sobie lekko makijaz, albo pojde do wizazystki panni ani zurawskiej, jak jest jakas specjalna okazja. akurat next week ide na slub:D

zurawska nie reklamuj sie tak zalosnie