Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktos pogada

porozmawiamy?

Polecane posty

oj, nie na każdą to zadziała, hm? ale pewnie jak masz ten chwyt opanowany to kilka się znalazło...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój, Gem, muszę znaleźć jakieś okulary rentgenowskie, żeby takich podstępnych Lakich Strajków prześwietlić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucky...as ?...nigdy tak nie okreslałam..........:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem podstępny....brak zrozumienia niepotrzebnie wszystko komplikuje:) wiesz gem mam nadzieję że jednak przynajmniej określałaś figurami a nie liczbami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Lucky...figury to były...................;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiem, łzawe kawałki poprawiły mi humor:) idę, kilka ponapoczynanych książek czeka, poza tym jutro trzeba wcześnie wstać. Gem, nie daj się mu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się mogę przyznać do czegoś mało męskiego :P zdarza mi się płakać na filmach, ale wzruszają mnie raczej inne rzeczy niż w stereotypach, ostatnio mi się zdarzyło 'uronić łezkę' ;) na filmie z brucem willisem (sic!), w którym grał tajnego agenta i w ostatniej scenie autystyczny chłopiec, którego chronił cały film nazywa go przyjacielem ;P a że sam oglądałem to tak się jakoś wzruszyłem :P natomiast nie przypominam sobie żebym płakał na filmie przy kimś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez rzadko płaczę na filmach, chyba, że sama. na ogół też udaję twardziela;) no i Romantyk, brawo, żeś się ślicznie tu przyznał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowych snów Zabójcza...🖐️ Romantyk...a czy we łzach jest coś złego.....?...uważam, że emocje należy okazywać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie chodzi o zakodowane stereotypy ...np. że mężczyźni nie płaczą...przecież nie wszystkie kobiety płaczą...i co z tego...?...dlaczego mamy ukrywać nasze emocje ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie tyle złego co dziwnego :P chyba nie widziałem innego faceta który płacze na filmach ;P może też się ukrywają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a więc teraz łapię książki na chybił-trafił ;) i tak dziś skosztowałam "spóźnionych kochanków' Whartona (bo trzeba przeczytać), a tak dopieszczam się wspomnieniami z czasów gdy zaczytywałam się Jane Austen i po raz n-ty czytam "mansfield Park". prawie skończyłam "balladę o dobrym dresiarzu" Marka Kochana, nie chce mi się dokończyć "chwały czarownicom" Kofty i jeszcze nie zaczęłam "zamykamy, ale ładne mogą zostac dłużej" Marzeny Matuszak. więc generalnie cztytam jak świr, bo wszystko co wlezie, tyle, że termin oddania tych ksążek mam do końca miesiąca, dlatego taka presja (aż wydaje mi się, że okładki na mnie tak nieciepliwie patrzą;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a stereotyp tego, że faceci nie płaczą na filmach wziął się właśnie z tego, że zdecydowana większość nie płacze :P albo tak jak ja się ukrywa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stereotypy i te zakodowane i te rozkodowane wzbudzają we mnie tylko irytacje...o z uczuciem irytacji nie mam problemów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że ukrywają (i nie poszłam sprzed komputera, jak wzykle.), tłumią. Lucky, jesteś introwertykiem?;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabójcza...podziwiam...w dobie komputerów i TV należysz do mniejszości...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, po prostu kilka lat temu postanowiłam przeczytać w ciągu życia wszystkie książki w mojej miejskiej książnicy;) (oprócz literatury fachowej). marzenie nie do spełnienia, ale lubię i tak doń dążyć, kto wie, może pożyję ze 120 lat...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wymienienionych tylko Whartona czytałem i to też dawno temu nie jestem introwertykiem... ja właśnie czytam Fight Club-nie jest to literatura najwyższych lotów, ale też pasuje do mojego aktualnego nastroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co czytać zawsze tylko te uznane za literaturę z górnej półki. ważne, by było przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak uważam...poza tym książki są jak potrawy i czasem po prostu ma się ochotę na konkretny smaczek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...zasłuchałam się...:)...lubię czytać...kiedyś próbowałam przeczytać klasyków w układzie alfabetycznym...ale nie udało mi się ukończyć alfabetu......:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×