Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elsolej23

Którego z nich wybrać??

Polecane posty

Gość Elsolej23

Witam Znajduję się obecnie w przełomowym momencie swojego życia i nie wiem, w którą stronę powinnam teraz pójść... nie umiem podjąć sensownej decyzji więc chcę by kobiety zaglądające tu pomogły mi w ułożeniu sobie myśli w głowie. Otóż do niedawna byłam w 3,5 lenim związku z mężczyzną, byliśmy już nawet zaręczeni. Pamiętam, że w począkowej fazie byłam w nim niezwykle zakochana- świata poza nim nie widziałam. Nie był może ideałem męskości lecz zabawny i inteligentny.... Z biegiem czasu (ak to bywa w związkach) pojawiło się i przywiązanie ale też świadomość swoich wad. A. miał jeden znaczący problem... problem w łóżku. Był nie do końca sprawny i nasze stosunki trwały po ok 30 sek. Może niektórym wyda się to śmieszny problem, nie wiem, jednak wydaje mi się, że sfera seksualna jest jedną z najważniejszych w związku. Z nikim poza swoim mężczyzną (przynajmniej w moim przypadku) nie uprawia się seksu więc jest to ważne by on dawął Ci szczęście i w tej sferze. Jednak A. nie dawał. Początkowo (problem pojawił się po ok pół roku spotykania) starałam się go wspierać i pocieszać gdyż źródło problemu widziałam w sobie. Później zaczęliśmy się coraz częściej sprzeczać gdy prosiłam by poszedł z ty do lekarza. On zwlekał i obrażał się gdy zagadywałam.... a w łóżku po każdym nieudanym razie rozklejał się i wymagał ode mnie pocieszania i wsparcia... Nigdy przez trzy lata nie spytał jak ja się czuję z tym problemem... A ja powoli krok po kroku traciłam całkiem ochotę do kontaktów fizycznych- moje libido spadło do zera. Jednak poza tą sferą było w porządku. Lubilismy spędzać ze soba czas. Były mniej ważne kwestie w których się nie dogadywaliśmy- A. jeststrasznie leniwy- nie dbał o siebie i całe wieczory lubił spędzać grając w pokera online. Jest też mało aktywny w stylu życia. Nigdy nie zdarzyło się by mnie czymś zaskoczył, by zaaranżował jakiekolwiek ciekawsze wyjście czy spotkanie. Dość słaby charakter sprawiał, że wszystkie problemy np z sąsiaami czy znajomymi ja musiałam załatwiać i raczej nie mogłam nigdy liczyć, że A. mnie poprze przeciwastawiając się komukolwiek. Krótko mówiąc A. nie jest zbyt męski.... Ma oczywiście też pozytywne cechy: jest inteligentny, oszczędny, zabawny, kocha mnie i teraz stara sie to pokazać.... Jednak kontynuuję opowieść. Gdy się zaręczyliśmy powoli zaczęła do mnie docierać powaga sytuacji i że to jest mężczyzna z którym mam spędzić resztę życia.... i spanikowałam. W tym samym czasie poznałam M. Zaczarował mnie swoją osobą bo pokazał mi wszystkie te cechy, których brakowało mi w A. M. jest przystojny i dobrze zbudowany. Poza pracą zawodową uprawia sporty i bardzo dba o siebie- lubi aktywnie spędzać czas. Jest do tego pardzo męski i ma naprawdę tą ikrę której brakowało A. Po wielu przemyśleniach i przepłakanych nocach zostawiłam A. i związałam się z M. Spotykamy się od 4 miesięcy i... Nie wiem co robić. A nie pogodził się z naszym rozstaniem i stara się teraz za wszelką cenę udowodnić mi, że może zmienić wszystko co mi w nim nie pasowała. Poszedł tez do lekarza ze swoim problemem. Nawet zaskoczył mnie przysyłając do pracy bukiet róż... Mówi, że jestem miłością jego życia i naprawdę serce mi się kraja gdy patrzę na jego łzy :( Jednak M. również się stara... na pierwszą randkę zabrał mnie motorem do Budapesztu na weekend... po pierwszym miesiącu przygotował kolację niespodziankę na szczycie kopca Kraka w Krakowie (wyniósł tam stolik krzesełka, świeczki, kieliszki i wino oraz sałatki). Ponadto M jest boski w łóżku... myślałam, że moje słabe libido jest spowodowane moimi problemami np z tarczycą bądź niedoborem jakiś witamin a nie tylko nieudanym seksem z A. Okazało się, że przy M. przeżywam takie chwile jak nigdy z nikim innym... Jednak z M. jest jeden problem- to nie jest A... Nie wiem czy jestem w stanie go pokochać bo wciąż myślę o A i o tym, że mimo tak wielkiego początkowego uczucia nie wyszło między nami. Wciąż myślę o tym, że A mnie kocha i że (jak mówi) w każdej chwili moge wrócić do niego... Nie wiem kogo wybrać... Obaj są niezależni finansowo i pracują w dobrych firmach na stanowiskach informatycznych, obaj wysocy i przystojne buzie mają, obaj są absolwentami bardzo dobrych uczelni... A. jest człowiekiem o szerszych horyzontach (prościej- bardziej oczytanym i posiadającym wszechstronną wiedzę), zabawnym, potrafi ładnie śpiewać, mamy zresztą podobny gust muzyczny. Lubi czytać książki, które później możemy wspólnie omawiać, interesuje się bieżącymi wydarzeniami na świecie. Mamy wielu współnych znajomych, z którymi tracę kontakt gdy nie jesteśmy razem. Ponadto mieszkałam z nim prawie dwa lata i wiem, że jest (\"do wychowania\") dobrym współlokatorem- utrzymuje względny porządek, sam soie potrafi uprać ubranie itp. Minusy A. to brak męskości- jest dla mnie bardziej przyjacielem niż mężczyzną ale znów czy seks jest najważniejszy w życiu? Wiem, że przy A. zawsze większość problemów będę musiała rozwiązywać sama bo on jest trochę miękką osobą... A nie potrafi sie przeciwstawiać ludziom i jest łatwy do sterowania. Poza tym w trakcie naszego rozstania wiele razy przyłapałam go na kłamstewkach i zgrywaniu się: przede mną np płakał jak dziecko prosząc bym nie odchodziła a znajomym opowiadał, że \"ma to gdzieś\".. wiem że była to próba ratowania twarzy ale jednak.... M. jest szalonym, spontanicznym człwowiekiem. Robi piękne zdjęcia, ma świetne pomysły, uwielbia zaskakiwać kobietę. Jest jednak bardzo emocjonalny i potrafi być romantyczny. Jak już wspominałam jest dory w łóżu lecz wynikato z jego dużego doświadczenia.. co jest swojego rodzaju minusem Bboję się, że seks jest dla niego tak ważny, że gdy nacieszy sie moim ciałem mógłby mnie zostawić dla innej. Jest wysportowany i pewny siebie. Otwarty w stosunku do ludzi. M ma wspaniałą rodzinę, w której od razu poczułam sie jak u siebie- U A nigdy nie miałam kontaktu zjego nieśmiałymi i zamkniętymiw sobie, zdystansowanymi krewnymi. Jednak M ma też wadę... jest troszkę infantylny, nie szanuje pieniędzy i większość, którą zarabia- wydaje w mig. Zamiast oszczędzić woli szaleć na motorze, zwiedzać kraj, jeżdzić po znajomych po Polsce itp. Jednak największym minusem sa jego... zainteresowania: M interesuje się sportem, samochodami... troszke muzyką i może fotografią.. i to na tyle. Nie porozmawiasz z nim na tematy polityczne bo uważa, ze nie będzie stresował sie i denerwował wydarzeniami politycznymi gdyż nie odczuwa bezpośredniego ich wpływu na siebie. Nie czyta książek bo woli sobie obejrzeć film albo spędzić aktywnie czas zamiast siedzieć nad książkami... Nie twierdzę, że nie mamy wspólnych tematów gdyż nigdy nie panuje między nami cisza.. jednak mam wrażenie, że ogłoby mi brakować rozmów na jakieś ambitniejsze tematy niż sport czy znajomi czy film który obejrzeliśmy właśnie... Obaj twierdzą, że mnie kochają i obaj twierdzą, że \"zrobią wszystko\" bym z nimi była... A ja nie wiem którego wybrać :( Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysa mysz co traci szczurem
tego ktory lepiej do butow pasuje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezoo
Ja bym wybrała M:)Przeczytałam wszystko:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezoo
Ten A to jakiś nudziarz (bez obrazy).W moim typie jest M.A Ty myślisz o A. ponieważ bardzo długo z nim byłaś,to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elsolej
Oj długi długi ale naprawdę starałam się napisać minimum potrzebne do zrozumienia sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macfan26
Moja Droga, najważniejsze, to życie w zgodzie z samą sobą, a ty ze sobą walczysz. Widać, żaden z panów nie jest do końca tym właściwym. Nie warto się zmuszać do związku. Radzę na zawsze pożegnać obu, dać sobie trochę czasu na przemyślenia, na ochłonięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może żadnego
Skoro nie wiesz, na co się zdecydować - może żadnego? M. to nie A., A. to nie M. Któregokolwiek wybierzesz,będziesz myśleć o tym czego nie miał ten, a ma ten drugi (niewybrany). Myślę, że M. był odreagowaniem A. i teraz już żaden - brzydko mówiąc - nie jest potrzebny. Poczekaj na kogoś trzeciego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorennetia
WYBIERZ A!!!! WIESZ,ŻE ON CIE KOCHA, MOZESZ NA NIEGO LICZYĆ, M CIE TYLKO OCZAROWAŁ,BO NIE ZNASZ GO TAK DOBRZE, JAK A, BO Z NIM NIE MIESZKASZ, NIE SPEDZIŁAŚ TYLE CZASU.!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobny problem mam
Odeszłam od narzeczonego, który wiem, że mnie mocno kochał i kocha. Z którym było mi naprawdę dobrze a jednak nawarstwiły się pewne komplikacje i musiałam odejść. Teraz prosi żebym wróciła... A ja poznałam kogoś no dobrze nie kogoś tylko dwóch... kolegów. Dzięki nim nie myślę o narzeczonym choć koledzy powoli myślą o związku ze mną. Czuję, że utknełam na karuzeli. Kręcę się wkółko i czym dłużej się kręcę, tym bardziej nie wiem co robić, tracę kontrolę i grunt pod nogami. Nikt mi nie pomoże podjąć decyzij, ja sama mam świadomość kto jakie ma mnw. wady, kto zalety ale to za mało żebym mogła zdecydować.... Przeznaczenie - proszę okaż się przychylne dla mnie... i dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millliii
a ktorego Ty kochasz? Pamietaj, ze stanowisko, pieniadze, zdrowie, uroda - to wszystko mozna stracic w mgnieniu oka. Warto byc z tym, kogo naprawde kochasz... Ale to tylko Ty wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elsolej23
Kogo kocham? Myślałam przez ostatnie 3,5 roku że kocham swojego chłopaka (później narzeczonego). Teraz wciąż zastanawiam się nad powrotem i tak naprawdę to co mnie hamuje najbardziej to świadomość, że jednak po tak długim związku doszłam do wniosku, że nie chce z nim być... Mimo, że teraz za nim tęsknię wciąż mam w głowie tą myśl- przecież od niego odeszłam... :( Wydaje mi się, że w miłości nie można "zmieniać zdania"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadnego nie wybieraj
A to ciapa, M lekkoduch. Przydałby Ci się facet odpowiedzialny i inteligentny jak A ale czasami zwariowany i romantyczny jak M. Jeśli któregoś wybierzesz będzie tęsknić za drugim, ja bym poczekała, może zjawi się ktoś właściwy przy kim nie będziesz mieć dylematów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE TO FORUM
TO FORUM MODA I UBIOR IDZ DO "ZYCIE UCZUCIOWE ! " :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedzacy__czesio
nie czytalem tego wszystkiego. tylko sam tytul. ale sprubuje skomentowac: jesli nie wiesz ktorego wybrac, nie wybieraj zadnego. jak trafisz na swojego tonie bedziesz miala watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elsolej23
A twierdzi ze mimo iz rozstalam sie z nim dla kogos innego zawsze moge wrocic, M twierdzi ze kocha i zrobi wszystko bym z nim byla- naprawde widze ze sie stara zmienic w nieodpowiadajacych mi kwestiach. A tez pracuje nad soba lecz wiem ze w niektorych sprawach nie mowi mi prawdy- wiem ze zaczal sie spotykac z pewna kobieta ale gd o to spytalam zaprzeczyl... Chce na zawsze juz zakonczyc swoj zwiazek z A, zakonczyc te mysli i watpliwosci... Mam nadzieje ze M da mi szczescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopecelubhje
wybierz A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×