pytam bo juz sama nie wiem...

w sobote i niedziele czyli 11 i 12 dnia mojego cyklu kochalam sie z chlopakiem bez zabezpieczenia, w moim wypadku byl to dzien przed owulacyjny moze nawet sama owulacja, dostalam niby okres ktory trwał od czwartku i skonczyl sie w niedziele z tym ze w czwartek caly dzien mialam lekkie plamienia w sumie moze z 2 plamki brazowe ze mnie zeszły w nocy nic na nastepny dzien do 11 mialam plamienia pozniej do konca dnia okres powiedzmy mi sie troche rozkrecil ale patrzac na to jaki mam normlany to ten był bardzo słaby w sobote juz mialam koncowke a w niedziele koniec... , dzis mija 15 dc liczac oczywiscie od pierwszego dnia tego niby okresu.. temperatura mi nie podskoczyła, co mi sie jeszcze nie zdazyło. Moje cykle trwaja 24 dni i 12 dc zawsze mam skok i to dosc wyrazny.. w pierwszej fazie moje temperatury wynosza od 36,2 do 36,4 a pozniej temperatura skacze od 36,7 wzwyz ... troche mnie to martwi, ze tego skoku nie ma, jajniki kłuja mnie wlasnie od tygodnia po stosunku az do tej pory, gdybym byla w ciazy bylby to 3 tydzien od zaplodnienia mniej wiecej... w sumie zgage mam, brzuch mam wydety czasem mam mdłosci tyle ze to znowu moze byc spowodowane psychika wiec narazie sie nie wkrecam zbytnio... Dziewczyny jak myslicie czy ja moge byc w ciazy?

zrób test bo tak to ci nikt raczej nie powie

dodam jeszcze bo to moze byc istotne ze w pierwszy dzien okresu mam okropne bole brzucha, zwijam sie z bolu zawsze... w tym cyklu bylo inaczej, nie bolalo mnie nic, tylko te jajniki mnie kłuły raz jeden raz drugi i tak do dzis... acha i okres mam obfity od pierwszego dnia do 3 pozniej lzejszy w kazdym badz razie trwa ok 6-7 dni... nie wiem skad ta nagla zmiana

mam zamiar zrobic test ale w okolicach poniedzialku, stwierdzilam ze jezeli do konca tygodnia nie bede miala skoku temperatury to test zrobie obowiazkowo