Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajaca panna

takie male pytanko

Polecane posty

Gość pytajaca panna

z narzeczonym planujemy slub za ok 2 lata.chcielismy tradycyjny slub z weselem ale zaczynam sie zastanawiac czy nie lepiej zrobic czegos skromnego jakis poczestunek dla najblizszych,świadkow i chrzestnych po przysiedze w kosciele a najwyzej na nastepny dzien zaprosic znajomych na jakas impreze. Kazdy mi powtarza ze taki dzien 2 raz sie nie powtorzy i powinnam zrobic wesele i sie swietnie na nim bawic ale w gre wchodza takze pieniadze,wiem ze rodzice na pewno nam pomoga ale chcielibysmy tez cos dolozyc od nas.wiadomo ze nie damy rade uzbierac calej sumy ale chociaz troszeczke. zastanawiam sie nad tym bo slub to kupa kasy a tak to moglibysmy gdzies wspolnie pojechac i mielibysmy juz jakies start w zyciu. doradzcie co byscie zrobily na moim miejscu? wiem ze decyzje musze podjac sama z narzeczonym ale jak poznam troche opini bedzie mi latwiej:) z gory dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca panna
nikt sie nie wypowie?moze te dziewczyny ktore mialy wesele lub nie robily takiego tradycyjnego zalujecie ze zrobilyscie tak a nie inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka2906
ślub to ślub! ma sie jeden w życiu i moim skromnym zdaniem, kasy nie można na to żałować, bo pamieta sie to do końca życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slub to slub wiec warto. ale moze nie wesele na 120 osob tylko na 60? znacznie taniej. sukienki mozna poszukac na przecenach duzo sie oszczedza. to samo garnitur - w pewnym momencie sa duze przeceny i mozna kupic, niech wisi w szafie nawet rok. wodke, napoje i inne rzeczy mozna kupowac po trochu. to sie nie psuje. dalej moze warto zrezygnowac z kamery na rzecz dobrego fotografa. kaset czy dvd i tak prawie nikt nie oglada. w ciagu dwoch lat mozna poszukac tanszych opcji, to nie jest na gwalt a jednoczesnie, dobrej sali albo sprawdzonych kucharek a jednoczesnie sporo oszczedzic na potencjalne wesele i start zyciowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca panna
wczoraj bylismy pytac o sale i ceny w 210 bede kolo 150 na osobe ale w tym mam wszystko oprucz tortu weselnego i wodki i orkiestry oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem. patrze ze w polsce teraz ceny wyzsze niz na zachodzie. mieszkam w belgii i w restauracji nam wyliczyli 36 euro za osobe, z alkoholem i tortem. stad wniosek ze w polsce nie oplaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca panna
mnie tylko jedno troszke zniesmaczylo jak pytalismy to facet powiedzial ze za wczesnie bo sie jeszce mozemy rozmyslec.nie wiem czy chodzilo o to ze jestesmy mlodzi czy ogolnie ale troche mnie to wkurzylo ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchideaa
Dobra to ja odpowiem ze strony gościa. Zaraz pewnie spadnie na mnie larurum, ale chcę żebyście spojrzały drogie panie też na to wszystko trochę z innego punktu widzenia. Otóż ostatnio byłam dwa razy na takich małych przyjęciach. Powiem szczerze , że nie podobało mi się to. Przyjęcie na 30 osob, sami najbliżsi. Ja jako rodzeństo, za drugim razem moj nareczony jako rodzeństwo. Ok, dostaliśmy obiad, wódkę, ciasto... Jako, że muzyki nie było, to generalnie jakoś tak było prawie jak na stypie. Kilka godzin męczarni przy stole i do domu. A prezent dać musieliśmy i to nie mały, bo to przecież rodzeństwo. Jak dla mnie to jest wysoko egoistyczne tak potraktować swoich gości. Po prostu wyrachowanie i nic więcej. Zaoszczędzić jak się da, a prezenty i tak będą duże, bo przecież babcia, chrzestna, siostra , brat nie będą żałować. Oczywiście nie robię tu żadnych aluzji do osob, których naprawdę nie stać na sfinansowanie wesela. Jednak coraz wiecej par , ktore stać na większe wesele decyduje sie zrobic bardzo skromne przyjęcie. To moim zdaniem jest czysty egoizm. A teraz kilka wniosków jakie mi się nasuwają: 1/ jeżeli chcecie się pobrać to rozumiem że jesteście niezależni finansowo, zatem chyba da radę odłożyć w ciągu roku kilka tys. na wesele. Kilka dorzucą rodzice (bo wiekszość na to stać) i juz macie sumkę na wesele 2/ zamówcie choć dj, przyjęcie /wesele bez muzyki to jest STYPA 3/ pamiętajcie o tym że wesele/ przyjęcie robi się dla GOŚCI I do tych które sie zastnawiają: Jestem za weselem, bo 1/ jak się chce można zrobić je naprawdę tanio, a jednocześnie z klasą wystarczy zamiast orkiestry zamowić dj, zrezygnować z kamery, autkiem pojechać swoim, suknię wypożyczyć itd itd, oszczędności da się poszukać wszędzie, jedyne na czym nie powinno się oszczędzać to na jedzeniu dla gości 2/ ta chwila sie juz więcej nie powtórzy,a domu, samochodu, wakacji na Dominikanie jeszcze się dorobicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolerancja przede wszystkim
orchidea a pomyślałaś że nie wszyscy marzą o tym by zrobić wielkie wesele? Poza tym co to znaczy czysty egoizm? Ktoś każe dawać drogie prezenty na ślub? NIE! A poza tym to jest dzień młodych, jak chcesz idziesz i przeżywasz "męczarnie" przy stole. To czy będzie wesele czy nie zależy od upodobań złodych. Jeśli chcą to mogą nawet pod kościołem postawić grilla i potraktować to jako ucztę weselną. Goście są tutaj tylko świadkami, powinni się cieszyć ze szczęścia młodych a nie narzekać, ze im orkiestra nie zagrała. Każdy z gości miał lub będzie miał taki swój dzień i niech wtedy gra orkiestra albo strzelają petardy. Nie cieszysz się ze szczęścia młodych to po prostu zrezygnuj z uczestnictwa w uroczystości. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolerancja przede wszystkim
a poza tym zabawne, że panna młoda ma zaoszczędzić na sukni czy pan młody na garniturze właśnie po to by goście mogli jeszcze lepiej zjeść. Boże uchroń mnie od takich gości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slub jezeli wszystko dobrze pojdzie ;-) bierzesz raz w zyciu, wiec warto sprawic by dzien ten stal sie szczegolny nie tylko ze wzgledu na sakrament jakim macie sie polaczyc, nie tylko ze wzgledu na ceremonie jaka ma sie odbyc, ale rowniez ze wzgledu na to ze spedzicie go w gronie osob bliskich ktorym na was zalezy (przynajmniej tak powinno byc w teorii). ludzie w znacznej wiekszosci sa tak skontruowani ze potrzebuja \"chleba i igrzysk\", czyli ze szczegolne dni powinny zostac uczczone by podniesc range siweta w naszej swiadomosci i wspomnieniach oraz by w pewnien sposob zaznaczaly kamienie milowe w zyciu. oczywiscie, to stereotypy, ale nie ma sie co oszukiwac wiekszosc z nas tak mysli, bo tak zostalismy wychowani. ja wypowiadam sie z pozycji juz mezatki, ktora ma takie decyzje juz za soba. tez poczatkowo nie chcialam wesela, marnowanie kasy, mozna ja wydac ciekawiej, mowilam narzeczonemu. jednak mnie przekonal, argumentacja jak wyzej. metoda zlotego srodka zorganizowalismy wesele na 50 osob (tylko najblizsza rodzinka i przyjaciele): wesele w pieknym dworku, z piekna sala, smacznym jedzeniem, duza iloscia alkoholu i dobra muzyczka. teraz gdy ogladamy zdjecia i wspominamy cala impreze to az mnie dreszcze przechodza na mysl, ze moglo nas to ominac. aha, i za znaczna czesc slubu i wesela zaplacilismy sami chcac odciazyc rodzicow. co do rozsadnych oszczednosci jakie mozna poczynic w czasie organizacji wesela (duzego, malego, nie wazne): byl tu na kafe kiedys taki watek, dziewczyny podawaly wiele bardzo fajnych przykladow i rozwiazan :) szczerze polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, to dosc czesto powtarzajace sie pytanie - wesele czy przyjecie, musicie zdecydowac sami na co macie ochote. Ja osobiscie hucznych wesel nie znosze, w przeciwienstwie do kogos kto wypowiadal sie wczesniej wole spokojnie porozmawiac z innymi goscmi przy stole przy dobrym obiedzie i winie zamiast zmuszac sie do tancow na parkiecie ( \"bo musze sie dobrze bawic zeby mlodym nie bylo przykro\") A dzien slubu pamieta sie do konca zycia tak czy siak, najwazniejsze zeby byl taki jak sobie sami wymarzycie. My mieslimy tylko male przyjecie dla ok 30 gosci, bylo bardzo fajnie (tzn mnie sie podobalo;-))) a dzien pozniej pojechalismyw wymarzona podroz- i zadna inna nie bedzie juz taka sama ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchideaa
Cyt. Ktoś każe dawać drogie prezenty na ślub? NIE! Dziewczyno zejdź na ziemie. 90% młodych oczekuje prezentów. Jeżeli by nie oczekiwali to zamiast pisać na zaproszeniu "drodzy goście my juz wszytsko mamy, wiec zamiast prezentów dajcie nam pieniadze" moze napiszą "nie chcemy zadnych prezentów, wystarczy sama obecnosć?" cyt "męczarnie przy stole" A jak nazwać 5 godzinę siedzenia na dupie i gadania o pierdołach? cyt. "Każdy z gości miał lub będzie miał taki swój dzień i niech wtedy gra orkiestra albo strzelają petardy." Bez przesady. Ale jak jest wesele to ma byc wesoło. Mamy się cieszyć w końcu ze szczęścia młodych, a nie siedzieć sztywno jak na stypie.Dj kosztuje ok. tys zł, to tak wiele? Ja swoich gosci ugoszczę jak nalezy. Specjalnie czekałam dłużej ze ślubem, zeby stać mnie było na zrobienie wesela o jakim marze. A nie - koniec studiow, obrona i pędem do ołtarza, bo narzeczony ucieknie:P do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orchideaa: bzdety opisujesz, czesc naszej rodzinki to na prawde ludzie w trudnej sytuacji materialnej, i od razu zakladalismy ze koszty wesela nie zwroca sie, i co z tego, stac nas bylo wiec je robilismy a nie zapraszalismy ludzi wg klucza finansowego. co wiecej, owszem czesc osob zaklada ze dostanie prezenty czy tez kase, ale tylko w sytuacji gdy ORGANIZUJA wesela. w innym przypadku ja sie jeszcze osobiscie nie spotkalam aby ktokolwiek czegokolwiek od gosci slubnych (bo przeciez nie weselnych) oczekiwal czegokolwiek. co do meczarni przy stole: sama zobaczysz jak to jest gdy zaczniesz organizowac wlasny slub i wesele :P jeszcze sie taki nie urodzil co wszystkim dogodzil! wiec i ty nie zadowolisz wszytkich gosci (a wierz mi ze szczegolnie w ten dzien bedzie ci zalezalo zeby wszyscy sie dobrze bawili). a co najwazniejsze: dzien slubu jest dniem mlodych a nie gosci. wiec jak to ktos jedwabiscie napisal: mlodzi moga sobie grilla ustawic na polanie i tobie nic do tego. nie chcesz nie idziesz, nie chcesz nie dajesz kasy, nie chcesz nie dajesz prezentu nie podoba ci sie - to i tak nie jest wazne, bo to jest ich swieto. proste? wspolczuje twojemu rodzenstwu takiej siostrzyczki: widac ta radosc z ich szczescia bijaca w twoich postow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchideaa
co do egoizmu O prezenty też mi chodziło, ale już pomińmy to. Miałam na mysli , że młodzi chłodno kalkulują, czy opłaca sie brać ślub. (patrz m.in autorka wątku, ona też to rozważa) No i wychodzi, ze nie, bo przecież sie nie zwroci. Goście się nażrą , upiją, a lepiej za te pieniądze pojechac na wycieczkę zagraniczną albo kupic sobie nowe auto. Droga rodzinko mamy was w dupie, zamiast fundowac wam zabawę, wolimy sobie zafundowac Dominikanę. I macie do tego całkowite prawo, to wasze pieniadze. Ja napisałam co o tym myślę jako gości i jak się z tym czuje. Panna młoda napisała tu , ze ona ze swoim skromnym przyjęciem czuła sie świetnie. Ok super. Tylko, ze nie pomyślała o tym że jej goście to moze już nie koniecznie... To jest właśnie wasz egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak napisalam wyzej: bardzo jestem ciekawa twoich opinii i sadow gdy sama bedziesz np. 2 tygodnie przed slubem (w szale dopinanania przygotowan na ostatni guzik, muszac liczyc sie z preferencjami, oczekiwaniami, etc. wlasnych gosci, niech tylko czesc z nich bedzie prezentowalo postawa jak ty teraz). wtedy moze wreszcie przestaniesz wypowiadac sie tak autorytatywnie, z punktu widzenia jakze waznej persony: goscia weselnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchideaa
lucy_in_the_sky mylisz się , ja się bardzo cieszę ze szczęscia mojej siostry. Prezent dostała naprawdę super. Gdybym była wredna krową to dostałaby by komplet filiżanek, a nie to co dostała. Jednak zaczyna mnie to juz wkurzac, bo w ubieglym roku byliśmy na 2 takich przyjęciach i zapowiadają się jeszcze 3 w 2009. 2 rozumiem, młodzi wpadli, będzie dziecko, potem ślub, nie ma kasy. Dla mnie to jasne. Ale 3 para to kompletnie nie rozumiem. Wiesz , ja organizuję imprezę nawet zwykłą domowkę, to robię wszystko, żeby moim gosciom było jak najlepiej. Super jedzonko, przygotowana muzyka. U mnie imprezy konczą sie o 4.00 nad ranem. Tanczymy, gramy na gitarze, gramy w gry ... A na tych pseudoweselach - przyjęciach to było jak na stypie. Smutno jakoś tak. Ja bym tak nie chciała świętować swojego ślubu. No nic , spodziwałam sie bury, bo tak to jest jak ktoś mowi głosno o sprawach o ktorych inni boją się nawet wspomnieć. Jeszcze raz zanznaczam, to jest moja opinia jako goscia takich przyjęć. Mam do niej całkowite prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchideaa
Nie rób takie gloryfikacji, nie o to mi chodziło. Chcialam pokazać jak ja na to patrzę. Bo często młodzi widzą tylko "my" , "my chcemy tak..." "my lubimy tak..." "My nie lubimy siak". Chodzę na te przyjęcia, Zachowuję się grzecznie i stosownie. Nikomu nic głośno nie wypominam, staram się pokazywać, że szanuję ich wybor, choć w głębi duszy myślę inaczej. Nie chcę nikomu sprawiać przykrości, w końcu to moja rodzina. Napisałam jednak te parę słów na forum, abyście wiedziały, ze nie koniecznie jest zawsze tak, jak wam się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinki54
Ja nie wyobrażam sobie ślubu bez wesela. Będzie to spore wesele (bo narzeczony ma dużą rodzinę). I mimo że nie najlepiej stoimy z finansami, to chcemy sobie to przyjecie sami zorganizować. No i będziemy też szukać oszczędności gdzie się da (oczywiście tak, żeby goście tego nie odczuli). Dla nas najważniejsze jest to, żeby nasi bliscy uczcili dzień ślubu razem z nami. Jeśli chodzi o wydatki, to większość można zapłacić dopiero po ślubie i jeżeli nam nie styknie kasy, to będziemy płacić pieniędzmi, które dostaniemy w prezencie. A jeśli coś zostanie to będziemy mieć na jakaś podróż, albo urządzenie mieszkania. I rozmawiałam tez ze znajomymi, którzy robili niedawno wesele. I rodzice zaproponowali im, że albo dadzą im kasę na wesele, albo po prostu na nową drogę życia. Zdecydowali się na wesele i potem powiedzieli, ze jakby mieli drugi raz wybierać to decyzja byłaby taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, myślę, że dużo zależy od Waszych stosunków z potencjalnymi gośćmi. Czy się lubicie? Czy są to bliscy Wam ludzie? A może macie w planach zaprosić tylko ciotki, kuzynów itp, czyli te osoby, które \"trzeba\" zaprosić, a za którymi nie przepadacie? Jeżeli się lubicie i są to bliscy Wam ludzie - zróbcie wesele. Będziecie mieli piękne wspomnienia nie tylko Wy, ale i oni :) Jeżeli zapraszalibyście zaś tylko osoby, z którymi nie macie specjalnie kontaktu - zróbcie przyjęcie i pojedźcie na wycieczkę. Ale Orchidea też ma dużo racji - zwłaszcza w punkcie dotyczącym muzyki. Nie wyobrażam sobie choćby przyjęcia bez muzyki! Nawet na imprezie na złote gody moich Dziadków, gdzie była sama rodzina, mieliśmy muzykę (po prostu z płyt) i wyszaleliśmy się naprawdę nieźle :P Muzyka i kawałek parkietu po prostu musi być! Starsze osoby posiedzą i pogadają z chęcią, ale dwójka młodszych wepchnięta między ciocie dostanie świra! Jak już nawet na dj-u chcecie oszczędzić, to po prostu zróbcie składankę na płycie i niech to w lokalu puszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×