Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem rozdarta wewnętrznie

W końcu dostałam pracę

Polecane posty

Gość Jestem rozdarta wewnętrznie

Po kilku miesięcznych poszukiwaniach dostałam pracę. Ale nie jest to praca moich marzeń, źle się czuję, nie mogę się zaklimatyzować, po prostu to nie jest to. Ale nikomu się nie skarżę bo u mnie o prace cięzko, a tym bardziej o umysłową. Męczę się z tym, z szefem, z brakiem kompetencji. Chciałabym to rzucić w cholerę ale z drugiej strony siedzieć znów na bezrobociu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaxyz
początki zawsze są najtrudniejsze. przeczekaj ...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati17041
daj sobie troche czasu ... na początku zawsze jest trudno.. i to jest zrozumiałe -nowe otoczenie, nowi ludzie (zazwyczaj bardzo różni niestety) .. uwierz w siebie i powiedz sobie ,że stać Cie na wiele.. Poradzisz sobie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa-teczowa
mam tak samo z jednym wyjatkiem: kompetencji mam za duzo i lapie prace ponizej kwalifikacji po to, zeby w ogole pracowac w zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem rozdarta wewnętrznie
To nie jest moja pierwsza praca. Wcześniej już pracowałam i szybko się we wszystkim połapałam. Ale miałam innego szefa, we wszystkim pomagał, był łagodny, taka poczciwa dusza. A tu koniec świata - szef mnie wykończy, wydziera się bez powodu, wprowadza nerwowa atmosferę, która każdemu się udziela. Przez ten stres nie mogę na niczym się skupić. najchętniej rzuciłabym to wszystko w cholerę, ale z czego będę żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na ciebie się wydziera czy na wszystkich? jak na wszystkich to niepotrzebnie bierzesz to do siebie, może facet ma jakieś problemy emocjonalne albo rodzinne i wyżywa się na kim popadnie, choć rozumiem że w takiej atmosferze ciężko wytrzymać i nie popieram wyżywania się, ale najlepiej olać ciecia i robić swoje, może się przyzwyczaisz a jak nie to znajdziesz co innego, rzadko kiedy jest z górki, ja też miałam różne przejścia z różnymi szefami, szefowymi, takie życie niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonaaaaa
ja w pierwszej pracy chciałam uciekać po tygodniu, kierowniczka wyżywała się na maxa ale teraz widzę że chciała mi chyba pokazać kto rządzi, dzisiaj jestem zadowolona z tej pracy, a z kierowniczką jestem na ty, potem przyznała że każdego na początku trzeba "utemperować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghjhj
ja zaczelam cos robic w domu, rozne uslugi naukowe przez neta i mam z tego troche kasy. nie sa to co prawda kokosy ale mi wsytarcza bo mieszkam z rodzicami. mam na swoje potrzeby i jest ok. nie wyobrazam sobie isc do takiej pracy gdzie bym sie zle czula tak jak ty. szkoda zycia po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to wygoda mieszkac z rodzicami , niektórzy nie mają jednak wyboru i idą po prostu za chlebem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghjhj
rewq a ty gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×