Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kija

Depresja, totalna zalamka,POMOZCIE!

Polecane posty

Gość Kija

Nic mi nie pomaga od dluzszego czasu sie zadreczam i nie potrafie sobie poradzic dlatego pisze bo to jets moj ostatni ratunek, porusze tutaj wiele spraw mam nadzieje ze ktos mnie zrozumie i wyslucha. Ostatnie 3 lata mojego zycia uplynely burzliwe, przechodzilam w tym czasie przez rozne kryzysy ale do tej pory dawalam sobie z tym rade. Majac 16 lat przeprowadzilam sie z rodzicami do Anglii, mialam normalne zycia-brata, mame i tate. Przynajmniej tak zawsze mi sie wydawalo. W przeciagu paru miesiecy wsyztsko sie zmienilo, moi rodzice zaczeli sie nade mna znecac psychicznie i fizycznie. W tym czasie poznalam Kube o 2 lata starszego ode mnie, mimo ze mial inna sytuacje niz ja potrafil mnie w 100% zrozumiec, pomoc, spedzalismy ze soba duzo czasu ile tylko moglismy. Nauczyl mnie wszystkiego, dzieki niemu istnialam i dla niego kazdego ranka sie budzilam. Przetrfalismy tak rok, potem zaczely sie problemy. Przez moja sytuacje w domu, czesto pobita przez rodzicow chcialam zostac u Kuby na noc jednak jego rodzice sie na to nie godzili nie chcieli mnei znac i nie chcieli bym sie spotykala z KUba. twierdzili ze niszcze ich syna. Uciekalam z domu probowalam zyc na wlasny rachunek, lecz to ciagle nie wychodzilo i wrcalam do domu gdzie rodzice toczyli ze mna wojne a ja powoli wykanczalam sie psychicznie. Do tego stopnia ze po kazdej awanturze potrafilam dostawac natychmiast goraczke albo mdlec. Kuba niby chcial mi pomoc ale przez to ze patrzyl na moja chora rodzine sam nie mogl sobie poradzic . Tak bardzo mnie wtedy kochal..mimo ze bylismy tacy mlodzi. Potem zaczol mnie jzu tylko zawodzic, kiedy rodzice mnie wyrzucali z domu, nie chcial pomoc stalam sie dla niego utrapieniem, pamietam kiedy namowil mnie do tego bym powiedziala o tym w skzole, przechodzilismy terapie rodzinne niby nam to pomoglo ale i tak zostalam na wlasnym rachunku. W zimnym pokoju za 50£ tygodniowo, szynka i chlebem na co dzien nie wspomne juz o obiedzie. Czasem bywalo tak ze nie mialam co jesc. Pamietam taka sytuacje kiedy dzwonilam do Kuby ze jetsem glodna nie mam co jesc, a on mial to wsyztsko gdzies tak jak by zapomnia o mnie, mial dosc? imprezowal z kumplami nie wiem...Nie wiedzialam jak mam go odzyskac pogodzic szkole z praca i jego, miec kogos...moc na kims polegac....bylam taka samotna. Zostawil mnie a ja musialam sie z tym wsyztskim uporac sama, to co mnie potem spotkalo nie wiem jak nazwac szczesciem czy przeklenstwem zyciowym. W czasie tej calej okropnej i bolesnej sytuacji poznalam Mezczyzne ktory byl na imprezie u mojej kolezanki, ja wpadlam tam na chwile, bo kumpela mowila mi ze on moze mi zalatwic prace przy opiece nad schizofremiczka. I zalatwil mi ta prace, ale nie tylko, zaczol sie ze mna spotykac, umawiac przynosic prezenty, nie wiedzialam dlaczego zainteresowal sie taki "zerem" jak ja? Nie chcialam go zaprosic do siebie balam sie ze jezeli zobaczy w jakiej ruinie mieszkam zniecheci sie i znow nie bede miala co jesc i strace prace, on mieszkal w tak pieknym domu. Oprocz tego ze byl psychologiem, sprzedawal i wynajmywal domu, wiec pozwolil mi w jednym z nich zamieszkac. gdy tam zamieszkalam nagle wszyscy przyjaciele wrocili do mnie, kochali mnie i uwielbiali. Ja bylam tak spragniona jakich kolwiek przyjaciol, ze wybaczylam wszystkei upokorzenia ktore mi sprawiali byle tylko byli przy mnie. Nawet po jakims czasie zamieszkala ze mna kumpela, nie wierzylam ze los mogl se tak dla mnie odmienic, lecz wciaz myslalam o Kubie. Wszytskotoczylo sie normalnym zyciem, nareszcie mialam dom i co dzien pelna lodowke, on zawozil mnei do skzoly, kazal mi sie skupic na nauce, zabronil chodzic do pracy(boshe jaka ja bylam glupia!!!!) i wsyztsko mi kupywal, wsyztsko do ejdzenia co chcialami nikt mnie nie bil, nei krzyczal.Jednak nagle bajka przestala byc bajka, Kuba sie odezwal blagal mnei zebym do niego wrocila, grozil samobojstwem przepraszal, stal pod moim domem nocami, plakal, widzialam jak cierpial, spal w zimnei przy moich oknach. Nie chcialam go wpuscic. Nie chcialam rezygnowac z tego wsyztskiego i wrocic do tego co bylo, mimo ze bardzo chcialam byc z Kuba, bo go tak kochalam, ale nie moglam. Pan psycholog ktory byl moim "nowym" chlopakiem przestal do mnei przyjezdzac tylko czasami przynosil pieniadze i jecha(nie wiem dlaczego prosilam zeby zostal lecz on nie chcial mowil ze ma duzo pracy, po czasie wyslzo ze ma problemy z alkocholem). Jak jzu pisalam wczesniej mieszkalam z moja kumpela, dlatego ze nie kochalam p. Psychologa(mialam do niego dziwne obrzydzenia) chcialam kogos poznac zeby zapomniec o Kubie(wiem zle robilam) i pzonalam Radke z ktorym zaczelam spedzca coraz wiecej czasu, kumpela mnei z nim zapoznala, siedzialam u niego w domu caly czas, na poczatku zwykle rozmowy a potem dowiedziaalam sie ze siedzial 5 lat w wezieniu, nei wiedziec zcemu nie przeszkadzalo mi to. Chcialam tylko zapomneic o Kubie(pamietam ze wtedy Kuba dzwonil caly czas a ja wylanczalam tel) chcalam zpaomniec o tym wsyztskim co mnei spotkalo, o tym ze weszlam z deszczu pod rynne uzaleznilam sie od obcego faceta i wystarczylo jedno slowa a moglam zostac bez dachu nad glowa i jeszcze przy kumpeli ktora powiedzialaby to calej skzole. Zaczelam cpac z Radkiem, tak mocno ze na zwalach nie potrafilam dojsc do domu, brakowalo sil, strasznie schudlam. Kuba przez ten czas caly czas prosil mnei o powrot, nie odstepowal na krok. Chcialam zeby mi dal spokoj. Mialam malinki na szyi ktore on widzial....boshe czemu ja mu to zrobilam:(:( Plakal i prosil, nie chcialam wolalam zeby zostalo jak jets, nei potrafilam mu jzu zaufac, nie wierzylam ze bedzie tak jak kiedys. Wkoncu rozstalam sie z Rdakiem, Pan psycholog dowiedzial sie o Radku i dal mi tydzien na wyprowadzke. Zalatwilam sobie jakos pokoj(do juz inna historia, ktos mi pomogl bezinteresownie) i wrocilam do Kuby....jednak on mi nei chcial przebaczyc nie umial zapomneic tego co bylo, caly zcas wypominal....mimo wszytsko bylsimy razem(dzis wiem ze nie byl swiety i mnei zdradzal) wrrocilam do rodzicow, ktorzy niby sie zmienili. Nagle matka przejzala na oczy i zaczela mnei bronic, wsyztsko sie odmienilo, wziela z nim rozwod. Ja bylam z mama i bylam szcesliwa nigdy nie bylo miedzy nami tak dobrze jak teraz(wiem ze to dziwne ale tak sie stalo). Na moje urodziny powiedziala mi ze ojciec nie jets moim ojcem w co nie moglam uwieryzc. Ciesyzlam sie i plakalam, nie moglam w to uwierzyc do dzis nie moge bo bylismy do siebie tacy podobni z wygladu, powiedzialam z emoj ojciec mieszka w Austrii ale jets z Arabii Saudyjskiej. Cieszylam sie jednak nagle to wsytzko zaczelo na mnei ciazyc, ciagle pytanai ciagle watpliwosci, jak to, a co z jego dziecmi, dlaczego ja go nei znam, jak wyglada itp? Kuba wciaz mi walil wypominki i nie przestawal. Wkoncudostalismy sie na studia, oboje na Psychologie sadowa, strasznie sie ciesyzlismy wyjechalismy do Milton Keynes, bylsimy znow razme, lecz pewnego dnia on poprostu odszedl powiedzial ze jego milosc do mnie sie wypalila, ze kocha mnei tylko ze wzgledu na to ze przezyl ze mna te 3 lata nic wiecej. Mowi ze zal przez to co robilam nie pozwala mu ze mna byc. Wyprowadzil sie do Luton, zostawil mnei sama z tym wsyztskim, jak by na zlosc dowiedzialam sie ze moj ojciec z ktorym sie wychowywalam mial podwojne zycie i inna kobiete w polsce z nia dzieci przez 6 lat. Dlatego sie na mnei wyrzywal, i buntowal matke przeciwko mnie. Zadzwonilam do dziadkow , jego rodzicow, bo ich tak bardzo kochalam przez cale zycie, ale oni nei chca jzu ze mna rozmawiac nei wiem dlaczego. Wczoraj dziadke powiedzial "po co ona kurwa znow wydzwania". Moj brat oraz ojciec z ktorym sie wychowywalam napisali mi takiego smsa: "Nie waz sie wiecej dzwonic do moich rodzicow i denerwowac ich. Dziadka masz a Jas******* Z. a babke w Lin******! Do nich dzwon jak ci sie przypomina rodzina. Od nas wara!!!! My nei chcemy miec z wami wszystkimi nic do czynienia! Do tej pory nie wtracalem sie ale nie pozwole zeby takei cos jak ty-NIC denerwowalo moja matke(czyli moja babcie).Zajmij sie swoim zyciem i swoja rodzina a nas zostaw w spokojubo my nei chcemy meic z Toba nic wspolengo!!! Poprostu Cie nienawidzimy" Tak napisal, to mnei jeszcze bardziej dobilo, bo napisal to z moim bratem ktorego tak kochalam. Jestem zalamana od tygodnia nie chodze na wyklady i do pracy pewnei jzu mnei zwolnili nei mam pieniedzy i nie mam co jesc..placze i wegetuje w lozku za 2 tygodnie mam sie wyprowadzic bo nie mam z czego zaplacic czynsz wciaz czekam na moja wyplate. Tesknie za Kuba..tylko on mnei rozumial....on mnie nei chce powiedzial ze moze byc jedyie moim przyjacielem. Zczol imprezowac i mieszka z kolegami ciesyz sie zyciem a oni go namawiaja zeby do mnei nie wracal. Calkowicie sie smienil powiedzial ze nei uroni jzu zadnej lzy! Jestem zalaman caly zcas placze..wszystko stracilo sens, nie moge spac, caly zcas wymiotuje, probowalam sie jzu zabic....i chyba dzis to zrobie. Zegnam. Dziekuje ze przeczytaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie jak Potop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
ok...rozumiem..widze ze tutaj tez jestem sama, tego nei potrafilam skrucic w 3 linijkach, nie dalo sie...musialam to wszytsko opisca inaczej by nikt nie zrozumial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
jednak moze jest ktos kto chcialby przeczytac, moze jest ktos kto mi pomoze? chociaz dobrym slowem, wiem ze dla mnie nie ma lwspolczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuje w call centre
Zycie sie zmienia, jak juz widzialas, jeszcze bedziesz miala z gorki, nie zalamuj sie, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
ja jzu watpie ze bede miala z gorki, od trzech lat jest zle...w ciagu ulamku sekundy stracilam wsyztsko, tyle razy zaczynalam od nowa, jak mam teraz to wsyztko pozbierac do kupy, wiem ze sie nie da, ze to koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boraborra
a ja przeczytalam wszytko. Kuba zakonczyl ten zwiazek juz dawno temu, jak pierwszy raz odszedl od ciebie i nie interesowal sie, ze jestes glodna. Czy warto walczyc o niego? Taka sytuacja moze sie przydarzyc przy kazdym kryzysie. Usilnie probujesz zostac przy tej milosci, tylko ze tego uczucia juz nie ma. Zyjesz przeszloscia, wspomnieniami o jego dobrym, poczatkowym zachowaniu wobec ciebie i chcesz wierzyc, ze nadal tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boraborra
ale jak to stracilas wszytko???? jakis facet co kiedsy olal cie w potrzebie jest dla ciebie wszytkim? jak zobaczyl, ze nie masz juz problemow to nagle zapalal do ciebie wielka miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna krowa
ale masz rodzinke :o tfu...co za świnie...:( wiesz co, no naprawde...jak jakis margines z przeproszeniem mam nadzieje, ze spotkasz w zyciu chociaz dobrego chlopaka a co na to Twoja mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna krowa
musisz miec prace i zerwac z nimi kontakty, bo ta rodzinka to jest jakies bydlo ja nie wiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boraborra
no fakt, rodzina trudna. zanizyli twoje poczucie wartosci, nie zaspokoili podstawowych potrzeb - milosci i bezpieczenstwa. dlatego tak kurczowo trzymasz sie gosicia, ktory kiedys dal ci namiastke tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna krowa
ach..dopieor teraz doczytlaam o mamie. No dobrze, ze choc z mama masz ok relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borborra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boraborra
rada na ten moment - zmien towarzystwo. podejrzewam, ze teraz taplacie sie w swoim blotku, w swoich problemach, chorych zaleznosciach, ukladach. po prostu zmien ludzi. zacznij zadawac sie z wesolymi, oderwij sie na moment od problemow. no i przede wszytkim sprawa teraz najwazniejsza, od ktorej zalezy twoj byt - praca. Nie masz teraz czasu na rozalanie sie. trzeba zajac sie podstawowymi rzeczami. odstaw to teraz na bok. potem bedziemy myslec co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest norrmalne
To nie jest normalne - po żadnej ze stron. Proponuję, żebyś wybrała się na psychoterpię. Długoterminową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boraborra
psychoterapia jak na najbardziej, ale to jak sie ustawisz - praca, mieszkanie, bo inaczej nie bedzie cie stac na wizyty. aby sobie poradzic, bedziesz musala porobic ostre ciecia w swoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
Do lekarza wybieram sie jutro, czyli w poniedzialek, do najblizszej klinki. Mam nadzieje ze to cos da, mialam juz ulozone zycie mieszkanie prace dopoki on nie wrocil, potem staralam sie jeszcze bardziej ale jak odszedl calkowicie sie zalamalam i jesczez znow rodzina mi sie zwalila na glowe. Jutro ide do pracy wyjasnic ta sytuacje...mam nadzieje ze jeszcze mnie nie zwolnili. Najgorsze jest to ze tak bardzo sie boje ze juz nikt mnei w zyciu tak nie pokocha jak Kuba kochal mnie..tylu mezczyzn mnie krzywdzilo, ciezko mi bedzie zaufac komu kolwiek. Myslicie ze taka psychoterapia cos pomoze? Niby studiuje psychologie, ale watpie ze dla mnie jets jeszcze jakas nadzieja. Jestem wrakiem psychicznym i fizycznym. Dziekuje ze odpisaliscie to mi pomaga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
Co do znajomych!? To Mnie i Kube polaczyl wlasnie brak znajomych...dlatego przyjechalismy razem do luton bo tam mieszkali jego koledzy jeszcze z Polski ktorzy studiowali na Universytecie w Luton, odwiedzilismy ich przed ogolna przeprowadza moze z 3 razy i wtedy oni mowili jak bardzo mnie lubia, gdy sie przeprowadzilismy do pobliskiego miasta(bo tam mam prace) to calkowice zmienili zdanie o mnie, stwierdzili ze zle traktuje Kube(to smieszne, nie mieli nawet powodow zeby tak powiedziec) no nie wiem..ale stwierdzili ze jestem dziecinna i niedojrzala i nie chca miec ze mna kontaktow przez to Kuba sie do mnei zniechecil, potem pojechal do nich do Luton na stale, a ja zostalam tutaj sama w obcym miescie ze studiami na glowie praca bez zadnych znajomych. Nikogo tu nie znam i tutaj nie ma tak wielu studentow prawie wogole bo moj Uniwerek jest w Luton ale ze wzgledu na to ze mam zajecia jak wszyscy(taki system w Anglii) tylko 2 razy w tyg. i nie moglam znalezc pracy, znalazlam prace w Mk i tam zostalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
chcialabym to wszystko zmienic, ale nawet nie mam sily wyjsc z lozka, obieclam sobie ze w Poniedzialek wszystko zmienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
Jestem wdzieczna za Wasze wypowiedzi, teraz mam wyrzuty ze stracilam przez to prace...bo raczej mnie zwolnia nie wiem co powinnam im powiedziec na swoje usprawiedliwienie. Kiedy czytam Wasze wypowiedzi czuje sie lepiej, ale tylk na chwile zaraz to do mnie wraca...dziekuej wam bardzo dziekuje....Twierdzicie ze dla mnie i dla Kuby juz nie ma ratunku, nie powinnam jzu walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
do tej pory myslalam ze tylko on mnie utrzymuje przy zyciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna krowa
nie wiem jak Cie pocieszyc, ale jedno jest pewne:zycie jest zbyt nieprzewidywalne zeby martwic sie co bedzie dalej. Mialam i mam takie same uczucia jak Ty.i wiem co to miec taka szemrana rodzinkę :o Glowa do gory, dbaj o siebie i nie pros tych kanalii-tego calego Kuby i tej swojej rodzinki o uczucie i zainteresowanie.Niech sie udlawia ta swoja watpliwa waznoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borborra
studiujesz psychologie, wiec powinnas wiedziec czym sie konczy uzaleznianie sie od inych, jestes samodzielnym bytem, niezaleznym. nie uzalezniaj swojego isteniea od kogos. jestes odpowiedzialna sama za siebie, nikt nie moze odpowiadac za druga, dorosla osobe. stosjesz niedojrzale mechanizmy aby zdobyc to, czego ci zabraklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borborra
przezyj te strate (Kuby) i idz dalej, swoja droga. a gdzie pracujesz? daj pracodawcy jakies wiarygodne usprawiedliwienie. nie sciemniaj za bardzo. mozesz powiedziec, ze masz klopoty w zyciu prywatnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
Pracuje w restauracji, pracuje tam dopiero od poltora miesiaca wiec jeszcze nie mam kontraktu, nie mam chyba innego wyjscia jak mu powiedziec jak sprawa wyglada, jutro ide do lekarza moze da mi jakies zaswiadczenie ze bylo ze mna zle i dlatego nie przyszlam...tutaj lekarze sa bardzo wyrozumiali mam nadzieje ze i tym razem beda. Ja jzu bym dawno dala rade od niego odejsc gdyby nie to ze za kazdym razem gdy sie rozchodzilismy i poznalam kogos ta osoba po bardzo krotkim czasie traktowala mnie jak scierwo dlatego za kazdym razem dochodzilam do wniosku ze nie znajde nikogo kto bedzie mnie lepiej traktowal niz Kuba, i to byla prawda nie znalazlam nikogo wsrod znajomych ani potencjalnych chlopakow czy rodziny kto by mnie lepiej traktowal, po dluzszym czasie znajomosci. Teraz wiem ze to jets cos ze mna nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
Myslalam juz o tym zeby se przeprowadzic do Luton, tam bede blizej studentow, wiecie jaki jest najgorszy problem w tym, ze mamy raezm wyklady, studiujemy ten sam kierunek..wiec przez nastepne 2 i pol roku bede go widywac. Zaslonilam wszytskie lustra w domu i okna bo nie mam sily na siebie patrzec, strasznie schudlam, zawsze(przynajmniej mi tak mowiono) bylam atrakcyjan dziewczyna nawet dostalam propozycje pracy modelki, ale wolalam sie skupic na nauce, teraz mam tylko pelno sincow od plakania pod oczami i schudlam 7 kilo wazylam 52 2 tygodnie temu a teraz zaledwie 45 kg. Nie moge na siebie patrzec, tak nic mi nei pozostaje tylko wziasc sie w garsc, nie moge sie doczekac kiedy bedzie pon. mam nadzieje ze zalatwie swoje sprawy. W piatek dzwonilam do pracy ze nie przyjde ale nikt nie odbieral, dzsiaj dzwonili ale nie mialam odwagi odebrac,...ahh...glupia jestem. Dobrze ze napisalam na tym forum, dodaliscie mi jakiejs wiary w siebie, w to ze nie jetsem naprawde taka zla....niedlugo dostane zalegla wyplate, kupie sobie wkoncu cos do jedzenia, narazie co mi zostalo to paczka fajek, ktorych nie ruszalam a tearz papieros za papierosem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
Dziekuje....te slowa bardzo mi pomagaja...czuje sie jak bym juz zaczela swoja psychoterapie. Zawsze kiedy wraca ten smutek i zal mam takie uczucie przyspieszonego bicia serca jak by mi sie chcialo wyrwca z klatki piersiowej i ten plytki oddech wtedy dostaje zawrotow glowy i nie moge wstac z lozka...mam nadzieje ze to wsyztsko od tego stresu, i udami sie wcielic wasze rady w zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kija
czy jest mozliwe zeby chorowac na depresje i nerwice na raz...od 3 lat trzesa mi sie rece, wiem ze mialam nerwice, bo za kazdym razem jak sie denerwowalam przy klotni czy cos mialam odruchy wymiotne i odrazu sie dusilam myslalam ze to astma ale nie poszlam z tym do lekarza. Dziekuje Ci szkoda ze takie osoby jak Ty nie otaczaja mnie w realu...masz jakeis wlasne watki na forum..chetnie poczytam staram sie robic co kolwiek byle nie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borborra
istnieje współzachorowalnośc. wielu pacjentow cierpi na te dwa zaburzenia. Ale tez w nerwicy czesto wystepuje obnizenie nastroju, a w depresji lęk. istnieje tez nerwica depresyjna. trzeba by dokladnie cie zdiagnozowac,a tego nie da rady zrobic przez internet. na razie w twoim zyciu jest wiele sytuacji silnie stresogennych i to sa reakcje z nimi zwiazane. Moze sie to rozwinac u Ciebie w zaburzenie, wiec juz teraz warto zadbac o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcb
Nie chce mi się czytać, sory Współczuję takich rodziców, jesteś pełnoletnia, uciekaj od nich, najlepiej trzymać się z daleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×