Depresja, totalna zalamka,POMOZCIE!

Wlasnie rozmawialam z mama, wkoncu sie odwazylam, powiedziala ze jutro przyjedzie do mnie z samego rana razem z moja przyjacioka. To dalo mi nadzieje, Kubia mial dzisiaj do mnei przyjechac zeby pojsc ze mna do lekarza nie przyjechal. Zadzwonilam do niego i spytalam sie dlaczego on powiedzial ze nie moze rozmawiac teraz przez tel bo idzie na pilke nozna, a nie przyjechal bo nie ma kasy na benzyne...powiedzialam ok to przyjedz jutro powiedzial ze przyjedzie, spytalam sie czy chce wogole miec ze mna jeszcze jakis kontakt powiedzial ze tak ale tylko jako przyjaciel, zraza po rozmowie z mama odzyskalam sily i nadzieje....wynalazlam cos do jedzenia, chce przytyc i nie chce juz tak duzej wygladac, wsyztsko wroci do normy wiem, mama mnie zaprowadzi do lekarza, a z kuba zaczelam konczyc wiem ze przede mna wiele jeszcze cierpien ze nastaiwl wszystkich moich znajomych przeciwko mnie np. dzisiaj napisala mi taka dziewczyna, ze chciala mnie lubic bo wsyzcsy mowia ze jetsem dziwna i beznadziejna ze nie wrato sie ze mna kolegowac, przejelam sie tym ale teraz jzu wiem ze nie na nich swiat sie konczy(poprostu wiem ze kuba ich tak nastawil). Napisalam do Kuby sms: "Miales do mnie jutro przyjechac ale juz nie musisz mama przyjezdza z Dorota. Tak naprawde nigdy mnie nie kochales, zostawiles mnei poraz kolejny w najgorszym momecie mojego zycia, upokorzyles mnei przed znajomymi. Stracilam wsyztsko lecz teraz stanelam na nogi i od tej chwili zaczynam wszytsko od nowa. Zegnaj drogi niszczycielu! nie dzwon i nie pisz, osiagnoles to czego chciales. Kinga" Dobrze zrobilam? Trzymajcie za mnie kciuki:)