co osiągnełyście w życiu??

pochwalcie się, możecie być inspiracją dla innych ja zaczynam: - tańczę, choć cały czas się ucze, new style (hip hop, dancehall i te klimaty), salse, taniec brzucha:D - jestem wolontariuszem - przeszłam kurs fotograficzny - umiem dość dobrze angielski - interesuje sie współczesną magią (i dość dużo z tego wiem), czyli np. ziołologia, masaż leczniczy i erotyczny, astrologia itp:P

Ja nawet nie znam dobrze ang:O

dużo i nic :P

o zainteresowaniach moglabym duzo pisac np.ostatnio boksuje hehe ale co do zycia odpowiem za 25 lat ;)

1. Studiuję fajny kierunek na bardzo dobrej uczelni. 2.Wygrałam wiele konkursów plastycznych. 3., Zwiedziłam prawie całą Polskę.

tylko tyle?? no dawajce dalej:)

-pokonałam własne traumy- psychoterapia 2 lata - nauczyłam się rozróżniać co jest dobre dla mnie, a co nie i świadomie kierować sobą -skończyłam asp z wyróżnieniem -wywalczyłam sobie własna pozycje zawodową kupiłam samochód i mieszkanie bez niczyjej pomocy -rzuciłam sie na wyzwania ponad prawie moje siły i dałam rade -pokonałam śmiertelną chorobę -przekonałam się, że zawsze dam sobie radę niezależnie od sytuacji... mam tę pewność w sobie :)

przechlapałem 30 lat życia i nie wyciągnąłem z tego żadnych wniosków co wybitnie wskazuje że jestem głupi:P

urodziłam zdrowe dzidzi :)

dno. osiągnęłam dno:O

jestem mamusią, moje życie ma sens

- urodziłem się - ukończyłem prestiżowe LO i renomowane studia - zarabiam pięciocyfrowe sumy nie pracując zbyt wiele - jestem przystojny, mam dobry samochód, własne mieszkanie - mam ogromne powodzenie u kobiet - znam 3 języki - w tańcu jestem lepszy niż Maserak - wypijam litra wódk/ginu/whisky i nie jestem za bardzo pijany - co roku spędzam kilka tygodni na objeżdzaniu świata, oczywiscie za każdym razem z inną koleżanką u boku ;) - jestem inteligentny, mam własne zdanie, jestem asertywny i pociągający - mam w sobie \"to coś\" Dalej nie będe wymieniał, żebyście w kompleksy nie powpadali

santo ale ty masz fantazję, nie myślałeś żeby zostać bajkopisarzem :D

Santo Subito --->>> Ty prawiczku :D:D:D

Wspominałem o moich inwestycjach w Kuwejscie, bliskiej znajomości z Wladimirem Putinem, bratem w Kongregacji ds wiary w Watykanie i domu letniskowym w atolu Bikini?

i jak teraz mam sie pochwalić po takim chwalipięcie :O

santo zapomniałeś napisać, że masz już swój pierwszy raz za sobą :D A może się mylę ??? :D

hrabina c :D :D

hmm... nie mam dzieci, chlopaka ani pracy marzen... Nawet samochodu nie mam wiec nie wiem czy cos osiagnelam w zyciu :O Ale jakos nie czuje sie nieszczesliwa z tego powodu :P

- jeszcze zyje, a podobno to cud - skonczylam bardzo dobre LO z najwyzsza srednia w szkole - zblizam sie do konca studiow na prestizowej uczelni - znam bdb jezyk angielki i calkiem dobrze jeszcze 2 inne jezyki obce - bylam jak na swoj mlody wiek w sporej czesci swiata, w niektorym krajach mieszkalam kilka miesiecy. - mam zaoszczedzone 12tys zl, choc jeszcze nie zaczelam stricte kariery zawodowej - mam jedna prawdziwa przyjaciolke (nie myslic ze znajomymi), taka na zawsze - znam sie calkiem dobrze na sprawach medycznych - zaszlam na pieszo do Czestohcowy czyt. pielgrzymka :D - wiecej grzechow nie pamietam:P

*Częstochowy

jeszcze mi sie przypomnialo, a wlasciwie Santo mnie natcnął :D - pije wodke (bez popitki) rowno z kumplami i nie nigdy film mi sie urywa ani nie rzygam :P - mam murzynskie ruchy w tancu:D - jestem stanowcza, asertywna, mam osobowosc lidera:)

gratuluję sukcesów życiowych, gdybym ja mogła zacząć swoje życie jeszcze raz...

Ocalałam - tak to mogę określić - po dzieciństwie w toksycznej, patogennej rodzinie. Skończyłam studia (polonistyka) na renomowanej uczelni, zrobiłam doktorat. Udało mi się nie ugrzęznąć na nauczycielskiej posadce i spędzić resztę życia narzekając na płacę, młodzież i upadek obyczajów. Rozstałam się z ciepłą posadką, założyłam działalność, zaczęłam uczyć angielskiego. (W trakcie studiów doktoranckich zrobiłam Proficiency.) Skończyłam studia licencjackie. Teraz robię magisterskie. Uczę anielskiego w biznesie w firmach - co wymaga wiedzy z całkowicie innego zakresu niż poezja i literatura. Jestem w tym dobra, nieźle zarabiam. Staram sie docenić, to, co osiągnęłam. Też mogłabym teraz być w ciężkiej depresji i mówić że moje życie nie ma sensu. Nie mam rodziny, znajomych, partnera - nie potrafię przezwyciężyć traumy z dzieciństwa, nie ufam ludziom. Mogłabym siąść i płakać i mówić, że jest do dupy...

wydaje mi sie kazdy cos osiagął, tylko nie zdaje sobie z tego sprawy, zmartwienia dnia codziennego czasami nie pozwalają nawet o tym pomyslec. dlatego jak zobaczylam ten temat, to postanowialm ze sprobuje wypisac i uzmyslowialam sobie, ze nie jest zle :)

Nie zmieści się na jednej stronie i nie chce mi się tyle pisać :D

gowno.

- mam fajnych rodzicow ;) - szczesliwie przezylam dziecinstwo i okres nastolatki - skonczylam dobre liceum - jestem na dobrych studiach (ktore bardzo lubie) na uniwersytecie - pracuje w fajnej firmie i zarabiam na wlasne wydatki (dodam ze studiuje dziennie) - jestem narazie szczesliwa jako singiel (nie mam czasu na faceta) - mam powodzenie u facetow jednakowoż ;) - mam samochod (co prawda kupiony przez rodzicow po maturze, ale utrzymuje go sama) - lubie siebie, co uwazam za duze osiagniecie, bo zauwazylam ze wielu ludzi siebie nienawidzi... - tancze hh, new style etc od 2 lat, wczesniej przez 7 tanczylam taniec wspolczesny i odnosilam małe sukcesy :D - mam oddane fajne przyjaciolki... to narazie tyle...

aha, znam angielski i niemiecki biegle (z obu mam certyfikaty), troszke hiszpanskiego, ale i tak jestem z siebie dumna bo bardzo szybko ucze sie jezykow, a do akcentow mam talent :P wiem, malo skromna jestem, ale mowimy tu o osiagnieciach przeciez...

-jestem prawiczkiem, a mam juz swoje lata -jestem jednym z najbardziej niesmialych facetow na swiecie -mimo skonczonych dobrych studiow, nie moge znalezc pracy tyle osiagnalem :o