ja tego dłuzej nie wytrzymam

tydzien temu tak sie poklocilam z mama ,ze sie słowem nie odzywalysmy ..juz dzisiaj bylo lepiej,a ona mowi,ze za godzine bedzie obiad ,a ja jej na to,ze kotleta nie zjem ( bo nie jem miesa) a ona do mnie " ja go zrobie,a ty go zjesz" no to ja jej na to " tak sobie tłumacz i tak go nie zjem" to przyszla mi do pokoju i mowi nawet jak zjesz nigdzie dzisiaj nie wyjdziesz;| a ja juz sie umowilam z ludzmi..!!! mam 17lat juz niedlugo ! ;/ albo cos chce powiedziec to krzyczy " stól morde" " bo ci zaraz przypierdole" i tak na okrągło.. nienawidze jej !

pomózcie mi ;(

W domu u ciebie jest patologia. Postaw sobie za główny cel życia wynieść się z niego.

załóż. Myślę, że to prowokacja, bo za każdym razem opisujesz jakiś inny durny problem

czemu prowokacja? ! patologia? ale z czyjej strony? mojej,czy mojej mamy? nie wiecie jak jest mi cięzko mam juz straszne myśli ..

nie jedz kotleta jak nie masz ochoty i poprostu wyjdz z domu . jak bedzie cie krzywdzila do dzwon na niebieska linie

ona mnie nie wpusci do domu.. a ja nie zadzwonie nigdzie bo boje sie afery.. a jak ojciec sie dowie,ze jej nie słucham to jeszcze ja oberwe.. :( nie mam juz siły na nic.. mam siedziec w domu za to,ze chce mi udowodnic,ze ma nade mna władze.. cały tydzien zapieprzalam do tej szkoly gdzie ona wozila swoje dupsko samochodem ! nie chciala mnie podwozic mimoze ma po drodze ... podnosi głowe do góry i udaje kogos waznego.. ja sie staram odzywac cos dzialac to ta do mnei z mordą!;/

juz nie mam sily..kolezanki poszly ,a mi pozostaje płakac i czekac na ten obiad z kotletem ktorego i tak nei zjem;/ boje sie,ze bedzie gorsza awantura

nastolatki tak ma. niestety. czują się zazdrosne o młode, ładne córki. miałam kochana matkę ale dawała mi popalić jak diabli.

nie wierze,ze nastały takie lata ,kiedys pilnowalo sie własne dzieci jak oczka w głowie...

nie kazda,tylko z jakims przekwalifikowaniem zyciowym...moja mama taka nie byla,nieba by mi uchylila...pytala nawet co chce na obiad i tak dalej...

wiem..moje kolezanki tez maja takie wspaniale mamy ;) aż sie nie mgoe nadziwic jak do nich mowia czule np. " Olusiu kochanie nie przejmuj sie damy rade!" co chcesz na obiad? moze pomozesz mi zrobic cos dobrego.. u mnie tego nigdy nie bylo i juz nie bedzie..