Dlaczego kobieta po 30 bez faceta i rodziny czuje sie gorsza????????/

niestety Polskie spoleczenstwo potrafi dokopac takiej samotnej kobiecie po 30stce...baaa...po 25 jak nie masz faceta to juz jestes gorsza, bo jak mi to kiedys babcia powiedziala "dobry material dlugo nie lezy na polce":(((..przykre...Ja wyszlam za maz w wieku 30 lat-z milosci.Wczesniej juz rozne plotki o mnie chodzily, m,in,ze jestem lesbijka, uslyszalam tez,ze "lepiej byc rozwodka niz stara panna":(.CHORE.. i niestety w polskim spoleczenstwie taka singlelka czy singiel czesto rezygnuje z zycia towarzystkiego, bo glowny temat to "dzieci, maz, kaszki, kupki", czuje sie jak piate kolo u wozu, nie wyjezdza wiecej na Sylwestra ze znajomymi, bo tam same pary, a jak zatanczy z mezem kolezanki to juz kolezanka sie do niej nie odezwie i przez cala impreze bedzie wisiec na ramieniu meza, aby przypadkiem nie zauroczyl sie w samotnej przyjaciolce...itd..itd... Przykre to, ale prawdziwe:(((.Mam nadzieje,ze tak jak przejelismy "Walentynki" czy "halloween" przejmiemy tez styl zycia zachodniego, gdzie samotna 30stka ma prawo bytu i nikt nie patrzy na nia z politowaniem, gdzie singiel to nie choroba, ale wybor!

A jeszcze jedna sprawa - z moich kolezancek z liceum ładnych kilka sztuk jest niemężatych, bez faceta i tak patrzac na nie z boku, nie ma zadnego powodu, zeby uwazac, ze są "gorsze". Są ładnymi kobietami, mają cos do powiedzenia, nie są głupie, mają swoje zainteresowania. I to niekoniecznie tak, że "nikt ich nie chciał". Bo czasem ich ktoś nie chciał, a czasem one kogos nie chciały. To nie targ koni, ze kobietę sie chce albo nie chce

idx lepiej upierz meżowi gacie i nakarm cycem wszystkie swoje dziesiecioro dziatek

jestem facetem pochodządzacym z normalnej rodziny, gdzie kobiety (mama, siostry, kuzynki) sa normalne. Szybko wyszły za mąz mają udane dzieci , sa ciepłe kobiece

to juz twój problem

W ogóle nie wiem, skąd u ludzi pomysł, że kobiety są "ciepłe". Kobiety są może ciepłe w odniesieniu do swojej rodziny. Za to odbijają sobie gdzie indziej. Są bardziej drazliwe, napastliwe, agresywne i zawzięte. To jest biologia

Dlaczego kobieta po 30 bez faceta i rodziny czuje sie gorsza? która kobieta? zapytaj tę, która się czuje gorsza...

No właśnie. Ja moge powiedziec, ze jakbym mieszkała w Polsce i była tzw. stara panną, to być moze czułabym sie gorsza, bo by mi wmawiano, ze jestem gorsza. Pytano, kiedy mam zamiar wyjść za mąż, czy jestem lesbijką, dlaczego "nie umiem znaleźć chłopa". Tak jak jest pytana co wigilię np. moja kuzynka - obecnie 24 lata. Nawet jak sie uwaza, ze to bzdury, to w końcu takie gadanie zaczyna kiedyś ciażyć

nie dobrze mi sie robi jak slucham takich pieprzonych Katolikow jak ty.Koles a zajmij sie swoja zona, bo pewnie juz biedaczka ma dosc zylakow, rozstepow, hemoroidow od rodzenia dzieci i zniszczonych rak od mycia garow i uslugiwania swojemu pieprznietemu mezusiowi, ktory ja zaciazyl przed 20 rokiem zycia, aby czasem nie sprobowala innego zycia...jestes chory facet! lecz sie i daj innym "tym nienormalnym" zyc!!!!, i niech cie ich dupy nie interesuja!

niedobrze-zeby nie bylo,ze ortografia nie tak

Do kota ze słomy takie są kobiety niezamężne, dokładnie takie jak napisałaś: "Są bardziej drazliwe, napastliwe, agresywne i zawzięte. To jest biologia" Typowe zachowanie korporacyjnych suk. Kobieta posiadająca rodzuinę jest spełnoiona, jest cenna społecznie, jest kochana i sama umie kochać- więc jest całkiem inna

czemu katolicy wypowiadający się na forum są wulgarni i agresywni ? czy coś jest w biblii takiego:pogardzajcie wszystkimi oraz ich poniżajcie? to ja chyba nieuważnie czytałam...:O

pogardzajcie*

jak ja miałam 24 lata i nie mogłam nikogo znalezc to tez tak mówiłam z pogardą o mężatkach......że one to tylko o jednym, o kaszkach, pieluchach, itp. Mówiłam to zwyczajnie z zazdrości, bo nikt mnie nie chciał..... Teraz mam 29 lat i mam męża i dziecko :) I doskonale rozumiem o czym się mówi. Wcale nie mówię z pogardą o meżatkach, bo sama nią jestem i juz im nie zazdroszczę :)Jestem za to szczęśliwa, a moj syneczek to najukochansza istotka na świecie dająca mi wiele szczęścia - chociaż kiedys byłam przeciwna dzieciom! Myślę zatem, że kobiety samotne są troche zdziwaczałe, samotność baardzo upośledza, ale się tego nie dostrzega - dostrzeże to tylko osoba o innym statusie (mezatka lub mama z dzieckiem). Osobiscie nie żałuje w swoim zyciu niczego. Fajnie jest miec przy swoim boku człowieka na którym mozna polegać, fajnie jest byc mamą i być komuś potrzebnym. A czy sie jest singlem czy męzatką nie powinno się negatywnie wyrażać opinii o innych osobach . Singielki nie powinny byc oburzone że inne kobiety są matkami, a matki nie powinny oburzać się na singielki. Każdy ma swój wybór. O co tyle szumu nierozumiem. Najwięcej szczeka ten kto drugiej osobie zazdrości.

a ja jestem samotna bo nie spotkałam swojej połówki, strasznie cierpiałam z tego powodu, w końcu pogodziłam sie z tym i jest mi lżej. W końcu nie każdy chodzi, widzi i nie kazdy ma partnera. życie... Ps ja nie krytykuje męzatek i troche sie boje że będe zdziwaczała :9

do Obama Obawy -> nie masz pojecia o biologii, więc nic dziwnego, ze pierdolisz głupoty. Twoja słodka mamuńcia albo siostrzyczka siedzi znudzona w domu i kurwica ja bierze, że inne laski mają forsę, a im taki zdewociały, podobny tobie tatuś narobił dzieciatek tuzin i tak sie gnieżdżą. Wiec żeby sobie poprawic humor, siedzą na ławce pod domem i obrabiaja tyłek niezamężnym kobietom po trzydziestce. Od korporacyjnych suk odróżnia je tylko to, ze te suki mają forsę i pozycję. Za to co je łączy - drapieżność, agresja, napastliwość, zawzietość. do kaprysek -> a co to znaczy, ze kobieta jest samotna ? Czy to znaczy, ze nie ma bzykacza ? Czy to może znaczy, ze nie ma w ogóle do kogo gęby otworzyć ? A jak mieszka ze współlokatorką, która tez nie ma faceta, to jest samotna czy nie ? A jak nie ma męża, tylko chłopaka, i chcą zostac parą na kocia łapę, to jest samotna ? Ja jestem meżatką, a wolę towarzystwo niezamężnych. Tzn. jak przyjade do Polski, bo tu mi wszystko jedno, tu jakos kobiety sie tak nie zmieniają w nudne kwoki. W Polsce wolę te niezamężne, bo mają fantazję, humor, chęć cos zrobic, a nie tylko zamknąć się z mężem i dziećmi w czterech scianach, a jak już wyjść, to rozmawiać tylko o weselach w rodzinie i dzieciach

kot ze słomy -ale jesteś nerwowa spokojnie pewnie nie rodziłaś jeszcze :(

A propos ktoregos postu Obawy/Obamy czy jakos tak - jeszcze by tego brakowalo, zebym sie przejmowala tym, co o mnie mysla obcy ludzie. Jakie to ma w ogole znaczenie. Ich opinia jaka by nie byla - pozytywna, czy negatywana nie zmienia mojego zycia w zaden sposob.

Zal mi takich wsiowych kmiotkow, co tylko potrafia narobic bachorow i siedziec i sie do nich glupio usmiechac. I niby tak, powinnismy byc tolerancyjni i sratatata, ale odrzucaja mnie takie kobiety, co sens swojego zycia upatruja w byciu kwoka domowa, z cycami do ziemi, wiecznie w ciazy albo z dzieckiem na rece, nieznajace zadnej innej rozrywki poza gapieniem sie na dziecko i pelnym slodyczy usmiechaniem sie do sakramentalnego malzonka

slomiana kociczko a masz dzieci??

Mnie malo obchodzi, kto jak zyje. Chca miec mase dzieci i sie realizowac jak matki - ich sprawa. Ja nie mam meza ani dzecka, zas slyszalam o sobie wiele dobrych opinii od roznych ludzi - i coz? wcale sie od tego nie czuje szczesliwsza. Jest to mile, ale dla mojej obecnej sytuacji osobistej nie ma najmniejszego znaczenia. To samo tyczy sie ocen niepochlebnych, chociaz takie to juz chyba powstaja gdzies za moimi plecami.

Nie mam i nie interesuja mnie twoje teorie na ten temat

????? tego chyba nie bierzecie pod uwage bo czytam tu tylko o niedzieciatych i takich co mają gromadke ale mając 1 dziecko przeciez mozna pogodzic wszystko a nie zaraz sie wyzywac

Myślę zatem, że kobiety samotne są troche zdziwaczałe, samotność baardzo upośledza, ale się tego nie dostrzega - dostrzeże to tylko osoba o innym statusie (mezatka lub mama z dzieckiem) Dobre:D:D Ja z kolei uwazam, ze najbardziej dziwaczeja kobiety, ktore wreszcie dorwa jakiegos faceta i uda im sie splodzic dziecko. Zachowuja sie jak bezmozgie mamuski, ktorych jedynym celem w zyciu staje sie mezus i syneczek czy corusia. Nie potrafia niczego powiedziec bez zdrabniania wyrazow. I mowi to mezatka, ale ta normalna:D

"Kobieta posiadająca rodzuinę jest spełnoiona, jest cenna społecznie, jest kochana i sama umie kochać- więc jest całkiem inna" U mnie w pracy nie zaobserwowalam potwierdzenia tej Twojej teorii o rzekomo ugodowym i lagodnym charakterze mezatek w przeciwienstwie do dtazliwego i zdziwaczalego charakteru obecnie samotnych :D

tk samo mozna pogodzic wszystko majac 2,3 albo nie majac wcale. Tylko kazda klotnia sie konczy przeciaganiem liny.

kocie ze słomy....kobieta która jest w związku tez moze czuc sie samotna.... lub odwrotnie kobieta która w związku nie jest samotna się nie czuje - więc sama sobie to wytłumacz. Mi chodzi o kobiete która jest sama, która nie jest z nikim (bo mieszkanie ze współlokatorką do związku się nie zalicza - no chyba ze planujesz z nią wspólną przyszłość). Nierozumiem dlaczego tak się bulwersujesz...ha ha mi jest naprawdę wszystko jedno czy jestes w związku z męzczyzną, kobietą, kotem, psem czy tez z nikim. Moje zdanie jest takie a nie inne. Jestes zdziwaczała Kiedys tez miałam takie samo zdanie o mezatkach jak ty teraz mam inne.

Tak, wspaniale, tylko ze ja akurat MAM meza. Tylko, w przeciwienstwie do ciebie, nie uwazam, ze to jedyne, co moze dawac szczescie i jedyna wlasciwa droga

kot ze słomy jest sama więc inaczej nie może mówić, co się jej dziwicie. A jadu w sobie ma coraz więcej bo ktoś może mieć inne zdanie niż ona :) I kto tu jest żałosny...

Chyba wam sie breja, ktora karmicie swoje dzieci, na mozg rzucila, bo nie rozumiecie slowa pisanego. No trudno, zdarza sie