Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pechowa_szczesciara1989

puscilybyscie swojego faceta do kumpla na noc albo pol na granie w konsole?

Polecane posty

Pewnie że bym go puściła, skoro jesteśmy razem to mu ufam i niech chłopak się bawi. No chyba że Ty masz coś na sumieniu i myślisz że on tez tak mógłby. Będziesz robić fochy to chłopak zacznie Ciebie okłamywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga autorko, nie zbaardzo rozumiem Twój problem? No jesczze gdyby to chodziło o wyjście na jakies dicho czy do klubu, czy gdzies ogólnie 'na miasto'. No to i ja bym miała pretensje. Ale że idzie do kolegi? POGRAĆ? A cóż jets w tym takiego złego? Ja mam męża i powiem Ci, że raz na ruski rok nie miałabym nic przeciwko, jesli by sobie zrobił taki wypad. chyba w związku powinno być jakieś zaufanie? Co z tego, że mu wydzielisz taką granicę, 1 w nocy czy jakąkolwiek? Jesli chciał by zrobić cos głupiego, zdradzić Cie czy sie nawalić w sztorc to zrobił by to nie zależnie od pory dnia czy godziny powrotu do domu. Sama się zastanów? Zreszta, chyba lepiej, że skoro będzie po paru piwach, niehc zostanie i sie rpzespi na miejscu i wróci trzeźwy i bezpiecznie ranem, niż jak ma się po nocy potem włóczyć? Oczywiście mam na myśli jakiś sporadyczny wypad. Gdyby takie imprezki wydarzały się często to tez bym fukała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym myślę, że powinnas przyjąć nieco inną taktykę. Podejrzewam, ż eim bardziej będziesz się o to rzucać tym bardziej facet będzie chciał postawić na swoim, będzie na Ciebie zły i dopiero wtedy coś głupiego może nawyrabiać. A skoro będzie wiedział, że ma cudowną wyrozumiałą dziewczyne, która ogólnie problemów nie robi i mu ufa, no to będzie o Tobie myślał nawte podczas gry w tego głupiego soccera czy cokolwiek innego. Tylko jak mówię - to nie godzina powinna być granicą tlyko częstotliwość takich 'wypadów'. Jesli jest to b. rzadko to ja bym nie miała nic przeciwko, tymbardziej że tamten facet ma żone, tez będzie się inaczej zachowywal niż tak typowy kawaler bez zobowiązań. Będzie to u tego faceta w domu, a nie w jakiejś żulowni. No przemyśl to, bo jak mu będziesz tak ciągle truć to, tka jak ktoś wczesniej wspomniał, będzie Cie okłamywał a potem rzuci, bo jesteście młodzi, chłopak musi się 'wyszumieć' a Ty się zachowyjesz jak stara żona z milionem problemów na głowie. Nikt by takiej na dłuższą metę nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie robiła problemów, zwłaszcza że sama też czasem nockę zarywam jak się zbierze dobra ekipa do RPG :) Jedyne co mnie zastanawia w tej sprawie to to że żona tego kumpla ma nie wiedzieć o sprawie. Chyba, że to taka sama histeryczka jak ty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
Jego zona bylaby zla ze pod jej nieobecnosc on juz kumpli do domu sprowadza, a ona uwierzcie mi jest o wiele mniej wyrozumiala ode mnie, zreszta mieli sie juz rozwodzic takze u nich nie jest za ciekawie. Pojechal. Nie robilam scen. Sam powiedzial ze jest bardzo zmeczony calym dniem ale pojdzie na te pare godzin bo dawno sie z kumplami nie widzial. Nie bedzie pil, bo rano o 9 juz musimy byc u jego rodzicow i zawiezc jego wujka na lotnisko, a jak bedzie naprawde to sie okaze zaniedlugo... Jak go nie bedzie do 1 nie bede dzwonila z wyrzutami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
I sam powiedzial od siebie ze nie bedzie pil, bo rano jest zobowiazany kogos zawiezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja mam do Was pytanie. Co uważacie o chodzeniu samemu na imprezy? Chodzi mi oczywiście o związek. Jesteście raczej za czy przeciw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANOLI
do radosc - my wspólnie z chłopakiem postanowiliśmy, że na dyskoteki chodzimy tylko i wyłącznie razem. Tu nie chodzi o brak zaufania, ale oczywiste jest, że na pewno pić też będziemy, on tym bardziej bo bez tego go nie zmusisz do tańca, a jednak % robią swoje i nie chcemy narażać się na sytuacje typu ` byłam/em pijana/y i ciebie zdradziłam/em`. Dlatego bezpieczniej jest chodzić razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×