Mam blokadę psychiczną i brzydzę się nie umiem zrobić loda

ciekawi mnei bardzo co to dla Ciebie "kultura ludzkiego seksu" w pełnym wyrażeniu tego określenia.

i jeszcze jedno - nie daj sobie, autorko, wkręcić, że jests inna, dziwna i nienormalna:-) każdy musi wiedzieć jakie są jego granice, jakie może przejść, a jakie nie... wszystko jest normalne - dopóki czujesz się z tym dobrze i nie robisz nikomu innemu krzywdy:-)

No dam, bo tutaj chyba tylko psycholog coś wskóra:O O ile w ogóle.

no to ja nie rozumiem ... - jesli nie umiesz zachować kulturalnego tonu swojej wypowiedzi bez zbędnych obraźliwych wyrazów to nie wypowiadaj się

"kulturę ludkziego seksu" Nie ma czegoś takiego, seks to sprawa tak indywidualna, że nie można wyznaczyć jakiegoś kanonu. Nawet duchowni to Ci powiedzą (przynajmniej Ci bardziej światli), że jeśli dwoje ludzi się pragnie, kocha, to sprawianie sobie wzajemnej przyjemności nie jest oznaką demoralizacji, czy czegoś podobnego. Oczywiście w ich ujęciu musi być sakrament małżeństwa. Ale to nie jest tematem dyskusji. Dla mnie w każdym bądź razie to nie ma aż takiego wielkiego znaczenia, bylebym prawdziwie kochał i był kochany.

Po co mam używać wyszukanych słów? Przecież i tak jak ktoś ma odwagę w podjęciu inicjatywy, jak to trafnie napisałaś- jest kurwiszonem:O

no to ja nie rozumiem ... - oj widze, że zupełnie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, i nie dość, że wlepiasz tu wciąż swoje wulgarne słowa, to jeszcze mieszasz to, co zostało powiedziane wczesniej. Skoro nie rozumies zo co mi chodiz to daj już sobie spokój.

całkowicie czarny kot - niesttey wkręcam sobie to coraz bardziej gdyż o tym robieniu loda mówi się ciągle i wciąż, właściwie nie ma takiej osoby, która by tego nie robiła! Z tego co tez widzę, chyba jestem sama z tkaim problemem :( co za porażka...

może i ja jestem dla Ciebie za ostra - ale zrozum nie musisz uprawiac seksu oralnego, ale musisz umiec o tym rozmawiac. I tak jak juz ktoś zauwazył wczesniej uzywane przez Ciebie słownictwo daje do myślenia. Nie dlatego wysyłam Cię do seksuologa bo nie umiesz zrobic loda (powtarzam tylko to co Ty piszesz) tylko latego ze ewidentnie masz problem ze swoją seksualnością i wyrażaniem się w niej. Zapamietaj w seksie wszystko jest ok póki dwoje ludzi robi to z włąsnej ochoty a nei przymuszania.

acha i zapewniam Cię że być może mówi się o tym duzo i wszędzie ale nie wszyscy to robią. Nie dawaj się wkręcać :)

dzieki tebrast :) ale co jest z moim słownictwem nie tak? hm.... ja po prostu nie umiem robić ani loda, ani rozmawiac o seksie, nigdy z nikim o nim nie rozmawiałam, nawte nie umiem w myślach normalnie wypowiedzieć pewnych nawet zwyczajnych spraw związanych z seksem, nie mówię już o tmy, że miałabym COKOLKWIEK wypowiedziec to na głos. Ale powiem Wam, że mój mąż tez nigdy nie wybijał się z jakimś 'nazewnictwem'. Nie wiem, tka jesteśmy wychowani...nawet głośno nie mówimy słowo seks, a co dopiero sprawy z tym związane.... wiem, to jakies chore ale naprawde, tak zostaliśmy wychowani, w skzole tez nikt raczje nas nie uczył jak o tym rozmawiać...do seksuologa też prawdopodobnie nie pójde z tego samego powodu- będę się wstydziła mu normalnie powiedziec, o co mi chodzi i z cyzm mam problem :o

czyli masz problem czy nie:O bo juz sie pogubiłam..znowu

yyy...no mam :P

masz problem uffff dzieki za wyjaśnienie:P a jaki jesli można wiedziec?

Sami a co Ty się kurde z choinki urwałaś? :P problem jest cały czas ten sam - nie czuję potrzeby robić loda własnemu mężowi oraz taki, że nie umiemy nawet o tym oboje rozmawiać ani wypowiadać teog, co byśmy chcieli, totalne zero :(

O ja pierdolę. To ja prawiczek, prawie 30 lat na karku. Ja to powinienem mieć problemy z gadaniem o seksie. Chociaż z drugiej strony - facet, prawiczek, a więc wygłodzony, do tego lubię świntuszenie (zawsze tak było, ale dawniej sie wstydziłem przyznawać :P). Kurcze, to ja chyba tu powinienem iść do seksuologa ;). PS Chce ktoś napalonego prawiczka, oddam się w dobre, sprawne, kobiece ręce :P.

hym hym to ja się powtórzę:-) czytaj, oglądaj, przemyśliwuj - a jak dojdziesz do wniosku, że to co odkryjesz Ci się podoba, sama zaczniesz wprowadzać owe elementy do swojego życia a jak nie... no cóż - nic na siłę:-) i trochę luzu:-)

"nie czuję potrzeby robić loda własnemu mężowi" Czujesz, inaczej byś tu nie napisała. Problem jest taki, że nie masz w sobie takiej wewnętrznej potrzeby, a wynika ona tylko z jakiejś obawy, że jesteś nie całkiem normalna w sprawach seksu.

, wydajesz się całkiem normalny?:O Dlaczego chcesz się oddać przez internet?

Oj brzydal29 :) Gdyby nie to że mam męża i jestem lojalną żoną to po takiej reklamie :) powinnines mieć tu wianuszek wielbicielek :) A co poza seksem proponujesz kobeicie?! Pytam w imieniu przyszłych wielbicielek :)

no ok, nic na siłę...a jak mąż się 'obudzi z letargu' i nagle przemówi, że chce tego zakichanego loda? a ja co wtedy? w panikę wpadnę i tyle było :(

"Dlaczego chcesz się oddać przez internet?" Oddać przez Internet się nie chcę, to tylko ogłoszenie. Lubię mieć duży wybór i liczę na spory odzew ;).

taka sama11 Sami a co Ty się kurde z choinki urwałaś? problem jest cały czas ten sam - nie czuję potrzeby robić loda własnemu mężowi oraz taki, że nie umiemy nawet o tym oboje rozmawiać ani wypowiadać teog, co byśmy chcieli, totalne zero ---tak urwałam sie z choinki:P

Brzydal..no mniej więcej tak jest...moż ei bym chciala, ale jakoś mnie odrzuca cala ta sytuacja...dlaczego penis nie może być czymś...ładniejszym :P

to powiesz mu : kochanie spokojnie, porozmawiamy... ja nei wiem czy mam na to ochotę, czy potrafi. Może potrenujemy?! :)

"A co poza seksem proponujesz kobeicie?! Pytam w imieniu przyszłych wielbicielek" Wierność i oddanie, ale to mogę tylko jednej :(. Ale w sumie nie wiem czy to powód do smutku :).

Sami - aha :P

zabieraj się do studiowania - poczytaj artykuły na necie, pokupuj sobie książki Lwa-Starowicza, i nawet pooglądaj to zakichane redtube - zobacz czego się boisz:-) czasem strach ma tylko wielkie oczy:-)

Brzydal a Ty się wydajesz jakimś całkiem fajnym facetem który zdecydowanie nie powinienen być sam itd.? Czy to coś z Twoim nickiem związane? :P

"a jak mąż się 'obudzi z letargu' i nagle przemówi, że chce tego zakichanego loda? a ja co wtedy? w panikę wpadnę" Wtedy powiesz: "Wiesz, kochanie, że nigdy jeszcze tego nie robiłam i trochę się obawiam.. " Wtedy on pomoże. Jak kocha i chce mieć szczęście w ustach - to pomoże, nakieruje, pokaże.. Przecież nie będzie wymagał od razu cudów, prawda?:)