Nie wiem czemu ale zawsze zakochuję sie w brzydalach

To znaczy jak sie zakocham to każdego uważam za 8 cud świata,mimo że daleko im do tego,dopiero później to widzę :P A tak teoretycznie to moim ideałem jest wysoki,dobrze zbudowany,prawdziwy mężczyzna.A zakochuję sie zawsze w szczupłych chuderlakach,czasem niewiele ode mnie wyższych,a przeważnie lzejszych ode mnie :D Macie też tak?Istnieje niebezpieczeńswto że takiego wezmę sobie na męża :D

"teoretycznie to moim ideałem jest wysoki,dobrze zbudowany,prawdziwy mężczyzna.A" to masz plebejski gusty :( "o znaczy jak sie zakocham to każdego uważam za 8 cud świata" i po co dalej w tym grzebać a na koleżanki plunąć gęstą śliną... znaczy na ich zdanie odnośnie faceta o ile ci pasuje ale nie dostaje do ich estetycznych upodobań

Czyżbyś poczuł sie dotkniety moim gustem? :P W każdym razie nie prosiłam o jego ocenę. A nie chodzi mi wcale o koleżanki tylko o to,że dziwne mi sie to wydaje że wybieram kogos kto mi sie teoretycznie nie powinien podobać

niby czym dotknięty? tym, że masz dziwne problemy :D

i podświadomie czujesz, że "nie zasługujesz" na przystojnego gościa, bo sama nie jesteś mądra/seksowna/etc. Dlatego twoja podświadomość sprawia, że startujesz do facetów z "niższej" półki, u których na 100% masz szansę. Co więcej, robi to tak sprytnie, że nie wiesz, że się oszukujesz, i myślisz że to twój wolny wybór.

Tym że nie jesteś wysoki,przystojny i dobrze zbudowany :D Heh,problem w tym,że ja nie zawsze mam u nich szanse,ale to że jestem zakompleksiona to prawda