Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość masiko

Zostawiłam mężczyznę którego kocham...

Polecane posty

Gość masiko

Byliśmy 3 lata razem, po wakacjach się wyprowadziłam. I było wporządku, znajomi, zabawy, wyjazdy pozwalały mi o nim nie myśleć... POtem poznałam kogoś nowego, wydał się sympatyczny ale napewno go nie pokochałam. Zaczełam myśleć o dawnej miłości, On i tak co jakiś czas dawał znak, że kocha, że tęskni i że czeka. Ponownie zaczełam się z nim spoptykać, tak niezobowiązująco, ponownie poczułam się przy nim dobrze..... I ponownie boję się wrócić do tego co było. Moja rodzina go nie akceptowała ( rozwodnik) a ja tylko Jego tak naprawdę, w życiu pokochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola35
To Ty znim jesteś a nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomba1111
moja rodzina tez nie akceptuje mojego faceta bo się rozwodzi, ale tak szczerz powiedz, co on ci zrobił, że się rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiko
Najgorsze, że nic. Żyłam z nim pod jednym dachem 3 lata jak w bajce, były oczywiście drobne sprzeczki ale kończyły się jeszcze tego samego dnia. Wszystko praktycznie robiliśmy wspólnie, ale parę razy zdarzyło mi się wyjechać bez niego, do rodziny. On niechętnie ale się godził. Tam zwykle narzekali, że co to za rodzina bez ślubu kościelnego, że stać mnie na lepszego itd. Ale ja tego nie słuchałam... Potem w momencie gdy kończyłam studia zaczeliśmy rozmawiać o wspólnych planach.... On chciał cywilny ale o dziecku niezbyt chciał rozmawiać. Mimo wielkiego uczucia do Niego... zawsze marzyła mi się wigilijna kolacja przy rodzicach, dziadkach a my każdą wigilję spędzaliśmny tylko we dwójkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli naprawdę kochasz
nie będziesz miała kretyńskich dylematów że rodzina nosem kręci to problem rodziny a nie twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomba1111
jeżeli od początku nie dogadacie sie co z dziećmi to niedobrze, bo potem bedą problemy, ale ja nie o tym... mam to samo, tyle, że mój chłopak ma jeszcze 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa i rodzinie ciężko jest to przegryźć, ale nie zerwałabym z nim z takiego powodu, w zyciu, sa rzeczy wazne i ważniejsze i myślę, ze akurat w Twoim przypadku ważniejsze jest aby razem być i być szczęśśliwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiko
Tak poważnie to ja się boję, nie tego co będzie za 3 lata ale tego co np za 10 lat. ON chciałby wyjechać z tego miasta, abym miała kontakt z rodziną sporadyczny a ja nie wiem czy moje sumienie mogłoby tak postąpić. Wprawdzie zauważyłam, że mogłabym poznać kogoś 'bardziej' odpowiadajaćego przyjętym w życiu stereotypom.... ale czy z tym kimś będę mogła tak się porozumieć.... Dla mnie to bardzo, bardzo trudny wybór. Naprawdę ciężki, Jemu kazałam szukać odpowiedniej kobiety bo nie chcę żeby czekał a jednocześnie nie mam narazie na tyle siły aby mu odmawiać spotkania, które same dają mi radość a potem smutek. Mieszkam teraz sama i codziennie zastanawiam się czy starczy mi sił aby nie wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddvvvrr
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiko
Ja mam 25 a On prawie 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli go kochasz to wróć..tylko z im będziesz szczęśliwa..a w każdym innymi będzie szukać dawnej miłości..a rodzina z czasem się pogodzi i zaakceptuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiko
Rodzina nigdy nie zaakceptuje to pewne. Tylko ja chciałabym być szczęśliwa przy innym, dać innemu szczęście, mieć z nim śłub i dzieci. Chciałabym też aby On również znalazł wielką, czystą i trwałą miłość...bo jak On by cierpiał nie zniosłabym tego. Ja jestem taka, że jak raz coś zrobię nigdy nie wracam, nie zmieniam zdania, a teraz On jest taki dobry dla mnie, cierpliwy.... Chciałabym to wszystko przezwyciężyć, chciałabym zwrócić mu wolność i nigdy nie czuć zazdrości wiedząc, że On jest z inną. Myślałam że nigdy nie będę chciała tego standardu ludzkiego ( ślub, dzieci), że samo uczucie wystarczy, teraz nie wiem, tak mi źle czuję, że oszukałam I Jego i Siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochasz go i chcesz układać sobie życie standardowo? przecież możecie mieć ślub cywilny a jeśli chodzi o dzieci to musisz z nim pogadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animatorka
To chyba nie jest miłośc skoro masz takie dylematy. Z miłości postawiłam wszystko na jedna kartę na czele z rodziną, która była przeciwna. Nie było ani jednej osoby, która by powiedziała - biegnij za szczęściem. Ale ja pobiegłam i jestem szczęsliwa....Nie wyobrażam sobie innej decyzji:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiko
Animatorka a ile lat trwa Twoje szczęście? Bo ja także zostawiłam wszystko, dosłownie wszystko, i tak jak stałam zostałam z Nim. 3 lata.... i ponownie się pogubiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animatorka
Moje szczęście trwa niecały rok. Ale znamy się ponad dwa i było bardzo ciężko. Bylismy razem i rozstawalismy się. Dużo krzywd w tym było...Dlatego wszyscy byli przeciwni. Ale ja wiedziałam odkąd go poznałam, że albo z nim albo z nikim, że to jest moja miłośc na całe zycie... On też już to wie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiko
Uwierz mi, że jeszcze na początku tego roku pisałam na tym forum podobnie jak Ty, że to na całe życie, że każdy był przeciwko itd. Ja nie mówię co masz robić ale uwierz, że w życiu nie ma nic pewnego. Ja wam życzę szczęcia, zrozumienia, trwałości i w pewnym sensie niezmienności....bo moze Ja się zmieniłam skoro potrafiłam odejść od kogoś kogo kocham całym sercem.... nie wiem, a może słowa są obłudne. W każdym razie powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animatorka
Ja tez sobie tego zyczę -nam życzę - niezmienności uczuć:). A Tobie zyczę dużo szczęścia - nieważne jaka decyzję podejmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×