Czy to normalne robić wyrzuty jedynemu żywicielowi rodziny że on chodzi do pracy

Sprawa ma się tak że teściowa zawsze wypominała swojemu mężowi że idzie na jakąś zmianę do pracy albo ma dwie zmiany pod rząd (takie po 8 godzin). A jak do niej nie zadzwoni z tej zmiany to awantura w domu czego nie dzwonił. Ostatnio zauważyłam że jej córka robi to samo ze swoim facetem. Ale to mnie nie obchodzi. chodzi o to że teraz mój mąż mnie przeprasza za to że do pracy musi pójść albo jak ma iść na dwie zmiany. I co bym mu nie mówiła to on dalej swoje. Ja właśnie szukam pracy i co, jak pójdę na jedną zmianę to będę musiała go przepraszać za to? Rozumiem jak ktoś poza pracą życia nie widzi i siedzi tam całymi dniami to tak, ale jak człowiek pracuje ciężko na utrzymanie rodziny i jeszcze jest mu to wypominane. Może wogóle ma robotę rzucić.

Nie myślałam że moim problemem małżeńskim będzie to że mąż mnie przeprasza że musi pracować. Ja też go będę musiała przepraszać w przyszłości? Chciałam się tylko wyżalić. Czeka mnie mnóstwo rozmów z nim dalej i dalej.