Nie zaufam już mężczyżnie

po tym co ostatnio przeszłam, po zapewnieniach o dozgonnej miłości, szacunku, zaufaniu... stwierdzil,że owszem kocha mnie, ale nie możemy byc razem.. i tyle;( ok ja go błagać nie bede zeby wrocił... mam swoj honor.. tylko, że przez niego straciłam zaufanie do facetów... nie wiem czy je jescze kiedys bede potrafila zaufac...

mloda pewnie jestes i glupia ;P

Moze to dla dobra facetow? :) Moze nie wsiadaj nigdy do samochodu, bo zdarzaja sie wypadki :o Pomysl troche!!! To nie boli :)

nawet jak nie jest mloda to ma racjie.Nie ufaj facetom , oni zawsze klamia.

psycholog i reszta.. akurat myślenie jest moja mocna strona.. :P

To zaufanie nie jest :D

nawet... racja- ogolnie rzecz ujmujac faceci czasem sami nie wiedza czego chca.. i sa wygodniccy, a w sytuacji nawet malego "kryzysu" uciekaja- tchorze:P

fajna suka- daleka jestem od mierzenia wszystkich jedna miara:P malo tego nie wrzucam ich tez do jednego wora.. moze Twoj mezczyzna jest inny- jesli tak gratuluje- ale kochana tez badz czujna i nie dawaj siebie calej....

Bo facetom się nie ufa :D

cholera no ale jak byc w zwiazku bez zaufania ... a w dupie z tym wszystkim mam dosc facetow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie przejmuj sie.. juz tak jest z facetami.. ale miejmy nadzieje,że nie kazdy to dran:P