40 więcej?

Czajnik na bajerze. Gratisowe opakowanie proszku do pieczenia. Cztery ogórki za free. Wszędzie słyszę tylko: więcej, mocniej, taniej, bardziej wydajnie, extras. W życiu też. Ładna piegowata blondynka przytula się do zupełnie nieciekawego typa, obłapia go, przy każdej okazji mówiąc o kilka tonów głośniej: misiu. jesteś słodki. haha, ale wesoło. On wkłada jej rękę do tylnej kieszeni dzinsów, obwieszczając: ona jest moja. Tak jakby był niepewny co do stanu swojego posiadania, jakby chciał ją zagarnąć, przypięczetować, zażądać dodatkowego potwierdzenia, 10% na gratisie niż wypada. A ja coraz bardziej doceniam standardy. Zwykłe, kwadratowe opakowania z kawą bez promocji, starych sprawdzonych przyjaciół, dystans co do ludzi będących \"na fali\". Dozuję przysięgi, ostrożnie dobieram gesty, trzymam dystans. Coś w środku karze mi nie napalać się na szybki zysk.

Takie zycie na kredyt w kazdej dziedzinie. W uczuciach tez, [prawda? pozdrawiam

Życie na kredyt w związku, przesadzanie, mówienie o kilka słów za dużo niż się jest pewnym. Głośniejszy śmiech, większy dekolt, bardziej świecące lakierki. Ja wolę naturalność, przyjęcie się bez pudru, lukru. Tak mało prawdziwości dookoła ostatnio.