czy moglybyscie byc z facetem co ma 11 cm

czy moglybyscie byc mu wierne do konca zycia? do konca zycia mialybyscie seks z facetem co ma 11 cm w stanie wzwodu?

nie.

mierzyłaś mu?

Nie ważny rozmiar-ważne, aby był figlarny:)

mały ale wariat? :)

ja raczej bym nie mogła, sama mam 163 cm około, więc bałabym się że bym go zgubiła gdzieś. Wolałabym chomika sobie kupić.

a tak poważnie... :) Oczywiście że tak! Nie miałoby to dla mnie najmniejszego znaczenia!!! Jak dla mnie facet może być brzydki jak noc, i mieć najmniejszą "księżną zofię" na świecie, byleby był dla mnie dobry i zaopiekował się mną i pasjonował się czymś i kochał mnie baaaaardzo, ale zachowywał się jak twardziel. A wygląd a już tymbardziej długość ptaszka, no dajże spokój, mam to w dupie totalnie. Ale ja jestem inna, jak dla innych by się to przedstawiało to nie wiem.

miłosc, opiekunczosc, kochanie? :o jak nie macie orgazmu, to zaraz szukacie obcego kuutasa zeby sie nadziac, wiec nie pierdolcie głodnych kawałków:o

Uwierz mi kolego, że nawet 10 cm jest w stanie dać kobiecie rozkosz, o ile facet się dobrze do tego zabierze. Mój facet ma jakieś 13 cm, nieco mniej niż przecietna i co z tego. Seks mam z nim dużo lepszy niż z moim byłym, który miał 18cm.

taaaa jaaaasne... sory, ale orgazmy są lekko mniej ważne, niż posiadanie porządnego faceta. Nie w głowie mi "nadziewanie" się na cokolwiek w momencie kiedy z kimś jestem.

aaaaa ten post napisał facet który ma te 11 cm? Ja myślałam że dziewczyna której facet ma 11 cm :)

"Mój facet ma jakieś 13 cm," Współczuje, ciekawe czy wiesz jak smakuje prawdziwy, 20 cm kuutas w twojej dupie :o

Eric.... > ja wszytskie powody rozumiem i popieram , ale jeśli nie jest w łózku dograne , a przynajmniej tak na pół to co , nie czujesz ,że czegos ci braknie . no po polsku , nie maszv ochoty na wiekszego hooojja. ? pytam powaznie , choc musiałam smiesznie napisac .

na pewno ma tylko sie nie przyzna dla bab najwazniejszy w zyciu jest kuutas i nie oszukujmy sie nawet, chocby nie wiem jak bylo milo, to jak nie ma duzego chuja, to nie bedzie sie ukladalo :o

Ale to nie jest kwestia wielkości, i zgranie się w łóżku znów nie przesadzajmy trudne. I jakbym miała do wyboru największego hooooja :) świata i mega supoer zajebity seks bez tego wszystkiego wyżej wymienionego lub to wszystko co wyżej napisałam bez zadnego seksu w ogóle, to wolę to wszystko bez seksu. Poważnie, słowo honoru.

Idź stąd zakompleksiony chłoptasiu.

ale 11 cm czego?

faceci z którymi spotykałam się w przeszłości byli dość ładni i dość dłudzy ale powiem wam szczerze że no był tam jakiś seks nawet niejednokrotnie dośc fajny, ale zrywałam z nimi przeważnie dlatego że albo byli tak obłędnie głupi że normalnie było mi słabo takie tempawe pustaki, albo tak zapatrzeni w siebie że hoho czyli też pustaki durne. ;)

Byłam kiedyś z takim facetem. Sex niezadowalający. Facet bardzo w porządku. Ale dla mnie uczucie, zrozumienie i dopasowanie w tych sprawach muszą razem współgrać. A tu była przepaść. Mogę dostać teraz baty od Was, ze patrzyłam na takie sprawy. Mi po prostu nie było dobrze w łóżku i nie wyobrażałam sobie dalej takiego życia. Może mniej temperamentnym wystarcza 11 cm

chyba nie

tak, mogłabym. kobieta lubi grę wstępną, a tego typu mężczyźni dbają o "oprawę', o początki. Poza tym punkcik odpowiedzialny za 1 z rokoszy jest u wejscia pochwy, po co więc giganty :P