Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maseru

Jak zaczynaliscie i jak awansowaliscie zawodowo w UK

Polecane posty

Gość RIMBI RIMBI
zle trafiles z pytaniem stary, przeciez znakomita wiekszosc Polakow pracujacych na wyspach nie zna czegos takiego jak rozwoj zawodowy. zaraz sie odezwa krzykacze ze jaaaaaak to, ze przeciez ten i ten pracuje gdzies tam w jakims biurze i co to on nie robi. ok, ale to jest promil, powtarzam, promil, nawet nie procent Polakow ktorzy pracuja wykonujac jakies normalne zawody. olbrzymiawiekszosc, prawie wszyscy niestety wykonuja najnizsze prace, stoja przy tasmach, w magazynach, pracuja w rolnictwie, sprzataja w doamch i hotelach. ciekawe czy znajdzie sie ktos kto powie ze tak nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie to prawda. Ale tutaj nie jest tak latwo. Nie kazdy mial szczescie dobrze sie wyedukowac w Polsce. Wiadomo ze masa osob pracuje tu ponizej swoich kwalifikacji. Paradoksalnie osoby z niskim wyksztalceniem ( fachowcy ) calkiem niezle zarabiaja w porownaniu do osob z wyzszym wyksztalceniem. Dla tych ostatnich ( mowie o polakach ) ciezko pokonac bariere bardzo dobrej znajomosci angielskiego np. aby uczyc w szkole czy pracowac w biurze w city. Niech Ci co mieszkaja w kraju i najezdzaja na emigrantow niech sami sprobuja tutaj zyc. W zyciu naprawde roznie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem Rimbi w jakim ty sie towarzystwie obracasz, 90% moich znajomych z Dublina pracuje w swoich zawodach, wiec nie mowmy tu o promilach. Ludzie sie naczytaja postow takich jak twoj i pozniej nie wierza ze moga dostac prace lepsza niz na kasie w Lidlu. Moj awans to od mlodszego analityka (taka sama posada jaka mialam w Polsce przed wyjazdem) do mlodszego managera w centrum finansowym. Trzeba znac swoja wartosc i miec plan kariery, pewnie moglabym zaczac jako kelnerka i nawet wiecej zarabiac na poczatku, tylko co bym z tego teraz miala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIMBI RIMBI
noooo, wlasnie tego sie mozna bylo spodziewac, ze odezwie sie ktos taki ajk Ty, ze powie ze przeciez nikt z jego znajomych nie pracuje np w fabryce. jasne, ale przeciez wyraznie napisalam, ze jest tu promil, rozumiesz, promil, to ze Ty pracujesz w takim srodowisku, ze mnasz grupe znajomych ktorzy nie pracuja w sektorze DDD (dirty, dull and dangerous), to czy to oznacza ze Polacy robia kariery na wyspach? wiekszosc Polakow? tak? tak bys to okreslila? przeciez napisalas tu o swojej grupie znajomych, wiem wiem ze tacy ludzie istnieja (sama sie do nich zaloiczam i znam kilka osob po polskich polibudach ktorzy maja tu prace w swoim zawodzie), ale ja mowie o wiekszosci. oczywiscie, zgodze sie tez ztym ze wiele osob z zawodowym wyksztalceniem zarabia tu wiecej niz ci po studiach siedzacy w biurach, wezmy takich budowlancow, robiacych wykonczeniowke albo elektrykow. to ze masz grupe znajomych awansujacych to nie znaczy ze tak wyglada calosc emigracji polskiej w uk. widze ze masz pewnien problem, ale niepotrzebnie go masz, a mianowicie tego typu opinie odbierasz jako atak na sama siebie, jako obelge w swoja osobista strone. ja jestem inzynierem po polibudzie w gdansku i tu pracuje(Anglia), ale jak ktos mowi prawde, ze na wypsy wyjezdza WIEKSZOSC ludzi do prostej roboty, to sie nie oburzam, bo to nie o mnie- ja tu tak nie pracuje, ale widze co robi WIEKSZOSC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odbieram tego jako atak na siebie ani sie nie oburzam:) Jako inzynier powinienes wiedziec ze mowienie o statystkach \'na oko\' ma niewielki sens. Po pierwsze trzebaby zbadac reprezentatywna probke populacji, po drugie okreslic, czy ci ludzie pracuja tu w swoich zawodach - budowlaniec w Polsce tez pewnie byl budowlancem, jesli tu zostal majstrem to jest to przyklad awansu zawodowego. Ja uwazam po prostu ze ludzi, ktorzy sie realizuja zawodowo jest wiecej niz myslisz, ze nie jest to promil a pewnien procent. Zgadzam sie ze ludzie wykonujacy proste prace zarabiaja tu sporo, co tez promuje pewne postawy i to glownie wsrod Irlandczykow. Moim zdaniem Irlandia to kraj dobry dla szarakow, dlatego m.in stad wyjade. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIMBI RIMBI
wiem ze nie znamy dokladnej liczby ludzi robiacej to czy tamto. ale... znam doslownie kilkoro Polakow (tylko przelotnie, nie sa to moi znajomi czy przyjaciele) ktorzy maja dobre zawody i tu w nich pracuja. wokol mnie Polacy jakich ciagle spotykam to ludziue wlasnie z fabryk, magazynow, jak uzasadnic ze w mojej firmie nie ma zadnego Polaka na stanowisku umyslowym, a za to w pobliskoich fabrykach pracuje po 200-300 Polakow stanowiacych po 80% calej zalogi. jak uzasadnic Polki w fast foodach podajacych frytki, Polki kotre sprzataja po hotelach i w domach i tak dalej. ok, nazywaj to procentami, mysle ze myslimy w sumie podobnie o tej kwestii, ja po prostu mysle ze ciafle mozna okreslic iz wiekszosc jednak zadnego awansu tu nie osiagnela- nie mylic z wysokoscia zarobkow- jak ktos pracuje 7 dni w tygodniu i ma kladziesiat nadgodzin to moze osiagnac lepsza pensje niz pewnie ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedna uwaga: nie kazdy chce i moze robic kariere, w Polsce tez duzo ludzi sprzata, pracuje w fabrykach czy podaje frytki. To ci ludzie w wiekszosci wyjechali, wiec dla nich taka sama praca na wyspach nie jest zadna degradacja. Jak komus sie w Polsce dobrze ukladalo to nie przewaznie nie mial po co wyjezdzac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zaczynalam w fabryce...
...potem bylam kelnerka, potem recepcja, call centre, Data Entry Clerk, Administrator. Moze to nie zadna znaczaca kariera, ale oby do przodu, wszystko jeszcze przede mna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresah233
I'm verry great to been a polish cantean when I keapt to spend my money keets

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zaczynalam w fabryce
a teraz pracuje w zawodzie w laboratorium mikrobiologicznym. I wiem ze na tym nie zaprzestane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kelnerka, robinie kanapek, pokojowka, recepcjonistka medyczna, GP Practice manager. Ja zaczynalam tu jak mialam 19 lat przyjechalam na studia. Wszyscy moi znajomi zaczynali podobnie. Teraz zadna osoba z moich najblizszych i dobrych znajomych nie pracuje w fabryce czy w barach. Chociaz chwila znam jedna osobe ktora pracuje w pubie...jako glowny kierownik. Oczywiscie ze duzo ludzi nadal pracuje fizycznie i na przyslowiowym zmywaku. Ale coz, jak sie nie chce uczyc jezyka i pchac do przodu to nie mozna spodziewac sie cudow. Chociaz nie kazdy musi miec skonczone studia i byc kierownikiem aby byc szczesliwym i to tez nalezaloby wziasc pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3bitka
Wiele osob nie wie po prostu co zrobic, aby sie wybic i znalezc lepsza prace, szczegolnie dotyczy to osob, ktore nie maja zadnego powaznego doswiadczenia zawodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 mce jako sprzataczka w hotelu, 8 mcy w sklepie na kasie, 2mc jako kelnerka, 8mcy jako tlumaczka/sekretarka w firmie zatrudniajacej samych Polakow, od prawie 3 lat jako Pensions Administrator, przy czym zdazylam juz awansowac na stanowisko Senior Pensions Administrator. w ciagu nastepnego roku planuje kolejny awans koordynatora lub doradce technicznego. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o znajomych to mam ich niewielu. w biurze pracuje 10 osob, w kuchni/pubie/na zmywaku/sprzatanie kolejne 10. do tego mam meza elektryka, przyjaciela elektryka i znajomego elektryka (mozecie wybrac grupe zawodowa ale zaden nie pracuje na budowie) czyli wsrod moich znajomych wychodzi tak prawie pol na pol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3bitka
The best...., jak zdobylas prace jako pension administrator bez zadnego doswiadczenia biurowego? Czy na rozmowach kwalifikacyjnych doswiadczenie nie jest najwazniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynalam przez agencje. przez pierwsze pol roku pracowalam dla firmy jako zwykly administrator, do podstawowych wycen. z doswiadczenia policzyli mi te 8mcy jako sekretarka i praktyki z Polski ktorych mialam w sumie kilka miesiecy w 2 bankach i 2 firmach. zeby sie zaczepic tak naprawde nie trzeba Bog wie jakiego doswiadzczenia najwazniejszy jest angielski. oczywiscie wtedy placa marnie ale doswiadczenie wzrasta. po tym jak mi sie skonczyl kontrakt przez agencje zlozylam aplikacje do sasiedniego teamu i dostalam prace jako Pensions Administrator (glownie przyjeli mnie dlatego ze mialam juz pol roku doswiadczenia z danym funduszem, robiac wyceny i statementy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, czasami trafi sie na szefa ktory ceni nie tyle doswiadczenie co potencjal, chec zdobywania wiedzy i zdolnosc jej szybkiego przyswajania. Nie powiem, trzeba miec tez troche szczescia ale przede wszystkim nie wolno sie poddawac. Gdybym ja w kwietniu 2006 po calym dniu wykladow i studiow stwierdzila ' nieee nie mam juz sily, 4 miesiace szukam pracy w biurze, ide spac' to do tej pory sprzatalabym w Novotelu;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najpierw przez kilka tygodni bylam au-pair, potem sprzatalam i prasowalam w roznych rezydencjach, potem bylam kelnerka w pizzerii, pozniej recepcjonistka i instruktorka fitness w fitness clubie na universytecie Westminster. Potem praca w recepcji w popularnym hotelu, z recepcjonistki awansowalam na managera i organizatora bankietow. Oczywiscie doswiadczenie duzo pomaga, rzetelna praca, cierpliwosc i ja jeszcze robilam kursy, a wiec to tez pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie moge znalezc lepszej
pracy i jestem sflustrowany i zalamany, tym bardziej ze teraz z praca jest gorzej live isn't easy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie piszcie ludziska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to teraz ja
Moja karyera nikodema dyzmy: W polszy studia administracyjne zaoczne skonczone w 2001r.potem najczarniejszy czas braku pracy przez rok. potem gowniana robota-robienie ankiet na umowe o dzielo za 700 miesiecznie.(nie bylo wyjscia,tzreba jakos zyc).wyjazd do uk-i spluniecie na plyte lotniska w podziekowaniu krajowi za szanse jaka dostalam.uk-magazyn, drukarnia,magazyn, ciastkarnia, drukarnia, wreszcie sklep z ciuchami. to ostatnie zalatwione po znajomosci. powrot do kraju z nadzieja znalezienia pracy.o kurwa-ale sie przeliczylam.....4 miesiace morderczej pracy i stawania na glowie zeby znalezc cos w biurze.prosby o zalatwienie roboty przez znajomych. i co?-gowno. bilet powrotny do uk kupiony na 21 grudnia. jade w pizdu!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuz przed snem
alez sie usmialam !!!! dobre, zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska1234567
hotel,sklep asda teraz jestem kelnerka i ta praca mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabama01
ja wielkiej kariery nie zrobilam..hmm...studia ekonomiczne-Polska, praca 3 lata w prowadzeniu biura za marna kase i dorabianie jako kelnerka wieczorami, wyjazd do UK i praca w hotelu na recepcji zalatwiona przez znajomego Anglika, potem przeprowadzka, bo hotel zamkneli na remont, znow szukanie pracy w miedzy czasie dorabianie jako recepcjonistka w restauracji i oststni etap -recepcja/administracja w budynku korporacyjnym-nudna, ale dosc dobrze platna... Teraz nosze sie z zamiarem szukania czegos bardziej ambitnego, ale w obliczu recesji troche sie obawiam zmiany pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×