Powrót...

To już kolejny dzień bez niego...Zerwał gdyż powiedział, że 'wygasł', że nie ma siły na związek, ale nie chciał powiedzieć, że nie kocha. Powiedział,że kocha ale nie tak jak kiedyś. Nie chce mi sie czytać tych wszystkich tematów żeby znaleźć rade jakas dla siebie.. więc prosze was.. Czy ktos z was wrocil do swojej polowki po tym jak Ci powiedziała ze 'wygasa' ?? Mam mieć nadzieje?? :((

??

Mi tak powiedziała dziewczyna. Potem pół roku walczyla zaby mnie odzyskac ale odmawiałem. W koncu sie zgodziłem spróbowac jeszcze raz. Po 3 miesiacach od powrotu gdy wszysko było po prostu idealne przez cały czas i było nawet lepiej niz kiedykolwiek wczesniej, zaczeło sie cos psuc-zrobiłą sie chłodniejsza i w ogóle przestało jej zalezec-chyba jest to koniec. Nie warto walczyc czy wracac.

A jaka mieliscie przerwe?

hmm jakies 8 miesiecy przerwy z czego wiekszosc bez jakiegokolwiek kontaktu.

Nie wiem czy się łudzić... Teraz nie wyobrazam sobie zycia bez niego... Boje się tego... cierpie i placze... jeszcze teraz gdy planowalam dla neigo prezent na swieta:(

Wspolczuje Ci. To z pewnoscia trudne. A otrzasnij sie, spojrz realnie na to, co sie stalo. Zostawil Cie. Gadanie o "wypaleniu sie" czy czymkolwiek innym to brednie. Liczy sie sam fakt. Smutne to, ale powinnas byc realistka. Tak jest lepiej.

Ja dla swojej zanim ze mna zerwala przygotowywałem niespodzianke urodzinową od miesiaca. Wiesz-jej ulubiona piosenka zagrana przezemnie na gitarze, romantyczna kolacja i ogólnie kilka innych pomysłow tak by cały dzien zajac-zerwała tuz przed. Heh-zycie. Wyrzuc wszystko co ci go przypomina i staraj sie zapomniec.

Chciałabym wyrzucić go z głowy :( i nie cierpieć... jednak chyba potrzebuje duuuuzo czasu... wkoncu 2 lata spedzilam przy nim... a teraz PUSTE dni...

Potrzebuje rozmowy....

Czytajać twoj temat stwierdzam ze przezylam to samo..Mi tez pwiedzial ze wygaslo tyle ze ja do niego napewno nie moglabym wrocic..Minely juz 3 miesiace ja chyba nadal kocham bo nie ma godziny abym nie pomyslala o nim..ale mimo wszystko nie chcialabym wrocic ale co z tego jak on nawet nie chce wracac po tygodniu zaczal chodzic z kolezanka wspolna a bylismy 3 lata z kawalkiem..trzymaj sie!!!

Dajesz sobie radę?...

Nie daje rady dzien w dzien mysle..Musze patrzec jak jego samochod stoi pod jej klatka,jak z nnia jezdzi, czytac opisy na gg jak sie dobrze bawi..No ale trzeba zyc