Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wykładowca

Postawa roszczeniowa a odczuwanie szczęścia w związku

Polecane posty

np. czy warto robic cos samemu dla drugiego bez oczekiwania na wdziecznosc czy moze lepiej wymagac czegos od parnera dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mi sie wydaje ze to jest scisle zwiazane, jesli bym np. porownal zwiazek do ogrodka, to przygotowuje tam meble, urzadzam przyjecie, wiekszosc rzeczy robie sam i ciesze sie jesli druga osoba przyjdzie i spedzi ze mna tam czas, nie szkoda mi mojej pracy, nawet jesli jest jednostronna, jesli bym mial zal o brak pomocy zniszczylo by mi to cala radosc wspolenego czasu, pretensjami bym to zabij, wydaje mi sie ze to jest ciekawe porownanie do tego co sie dzieje w zwiazkach, w malzenstwach, ludzie sami sie unieszczesliwiaja swoimi oczekiwaniami zamiast najzwyklej zabrac sie do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urządzenie ogródka i posprzątanie w przypadku faceta wiąże się z nagrodą w postaci kobiety w łóżku:P zawsze jest jakiś trochę egoizm w postępowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro dla kogos to jest system nagrod i kar to nie tworzy sie parnerskiego zwiazku ale na zasadzie odruchow Pawlowa oraz np. hierarchi pies i pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, cieszy mnie dzielenie sie z kims, spedzanie czasu razem, widok jego zadowolenia, mam satysfakcje z wykonanej pracy, mam dwa cele, odczuwam satysfakcje i sczescie z relizacji pracy (uprawianie ogrodka) oraz drugi z owocow (wspolne spedzanie czasu w milym otoczeniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilliowa444
nie wiem za bardzo o co chodzi?? jaka postawa roszczeniowa? konkrety poproszę - pewnie chodzi o jakies pierdoły. Młode kobiety robia wielki problem z drobiazgów i tu tkwi problem wielu związków. Wiecej luzu, tolerancji i wiecej par by było szczęśliwych i sie nie rozstawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestia jest czy postawa roszczeniowa daje szczescie w zwiazku, bo moim zdaniem to jest typowa postawa w wiekszosci zwiazkow, czesto tylko z jednej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiekszosc rzeczy robie sam i ciesze sie jesli druga osoba przyjdzie i spedzi ze mna tam czas, nie szkoda mi mojej pracy, nawet jesli jest jednostronna, jesli bym mial zal o brak pomocy zniszczylo by mi to cala radosc wspolenego czasu" jassnneeeee :D:D ja robie wszystko, zeby druga osoba spijała smietanke... taki stan mozna znieśćna samym początku w stanie totalnego zauroczenia... po pewnym czasie poczujesz sie wykorzystywany... na dodatek zadna kobieta nie bedzie szanowac faceta, ktory robi jej za służącego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego robiac cos dla kogos z milosci ktos sie czuje wykorzystywany? nie kumam tego, to jest moim zdaniem wlasnie postawa roszczeniowa, czy to Ci dalo szczescie? ktos mi kiedys powiedzial, jesli ja Cie przytulam a Ty sie poddajesz, to przytulasz takze mnie, akceptujesz moja milosc ktora Ci daje bezinteresowanie, jesli jest interes milosci nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlaczego robiac cos dla kogos z milosci ktos sie czuje wykorzystywany? nie kumam tego, to jest moim zdaniem wlasnie postawa roszczeniowa, czy to Ci dalo szczescie?" dlatego, bo miłość to uczucie najbardziej egoistyczne ze wszystkich... miłość to pragnienie zawłaszczenia sobie drugiej osoby, które to zwłaszczenia da NAM szczescie... dlatego dla miłości gotowi jestesmy dokonać czynów niewykonywalnych, lub niemieszczacych sie w głowie, po to tylko by utrzymać szczescie jakie daje nam ta druga osoba... to co dajemy, pragniemy rowniez otrzymywać... milosc do partnera nie jest bezwarunkowa i rodzi sie z czynów a nie z samego faktu istnienia tej drugiej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ale mnie sie wydaje ze sednem milosci jest szczescie drugiego czlowieka i danie mu wolnosci wyboru i jesli kochana osoba sama z siebie chce byc z nami to wtedy jestesmy naprawde szczesliwi, a to co oisujesz to chec posiadanai dla siebie, zwykly egoizm ktory wynika z naszej kultury i wychowania, sam tak odczuwam wiec nie roznie sie w pojmowaniu od Ciebie, czuje zazdrosc, pragne wylacznosci ale tylko dlatego ze poglady spoleczne tak to wyksztalcily, ale to nie jest milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykładowco... masz filmowo-książkową wizje miłosci po prostu... sensem miłosci jest zrobic wszystko, lub prawie wszystko by zatrzymac dla siebie ukochana osobe... dlatego chcemy czynic dla niej dobro, dawac jej, by wlasnie te osobe DLA SIEBIE utrzymać, by była przy nas... zachowania w stylu "kocham Cie dlatego musze od Ciebie odejść" są piękne i brzmią bardzo efektownie, ale wystepuja tylko na filmach... w żyiu zazwyczaja oznaczaj "nie mam odwagi powiedziec, ze juz mam Cie dość" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sednem miłosci jest NASZE szczęście... szczescie drugiego czlowieka, to tylko jego wypadkowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czemu dajemy sobie przeslonic ideal szaroscia zycia? czy ne idea jest rowniez dazenie do czegos ale wszczesniej zdanei sobie sprawde z tego jacy jestesmy? zeby wiedziec czego sie po sobie spodziewac i rozumiec swoje rekacje, poda mCi przyklad wg. tego co napisales nie moglbym zaakceptowac zeby moja zona byla szczesliwa i spotykala sie z innym mezczyzna, i tak to w rzeczywistosci bylo kiedys, z drugiej strony gdybym mogl to zaakceptowac bez szkody dal zwiazku to czemu nie jesli Ona byla by szczesliwa i potrafila sie ze mna tym dzielic, tego tez sobie nie umiem wyobrazic, moje prywatne myslenie znajduje sie gdzies po srodku, jest inne niz kiedys i w przyszlosci bedzie byc moze inne, ewoluluje, nie zatrzymuje sie w miejcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykładowco... gdyby bylo tak jak piszesz, po usłyszeniu słów "juz cie nie kocham" partner, pomimo ze nadal kochajacy, odchodziłby usmiechniety, bo osoba ktora kocha moze znaleźć szczescie z innym... nie byloby nieszczesliwych milosci... bo przeciez fakt, iż osoba ktora kochasz jest z innym, ktory dajej jej szczescie, byłby dla Ciebie radosny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.....
Chodzi o to, że natury nie oszukasz. Człowiek jest egoistą. Możesz pozwolić swojej kobiecie puszczać się z innymi, ale to nie znaczy, żer nie będziesz wtedy cierpiał, a ona Ciebie tak samo kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o moja byla k. to wlasnie tak to oczuwam, z jednej strony chce zeby byla szczesliwa z kims z drugiej strony mam ogromny zal ze nie nie wybrala inaczej, to sa sprzeczne emocje, ktore walcza ze soba, czesto ludzie tak maja i rezlultat, zachowanie zalezy od wynikow tej walki oczywiscie ze milosc wlasna jest z reguy na pierwszym miejscu, jednak mysleniem mozna troche sterowac, mozna sie troche poswiecic, odrzucic cos ze starego mylenia i tak drobnymi kroczkami cos zmieniac, samo poswiecene jest zle jesli druga osoba to bezwglednie wykorzystuje, jesli docenia to tylko sie cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.....
A co do tematu, to uważam, że w związku trzeba jednego i drugiego - dawać z siebie bezinteresownie i oczekiwać pewnych zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a co kiedy druga strona cos chce? " jest takie slowo kompromis, albo dostrzeganie, relalizowanie potrzebe drugiego czlowieka, albo milosc do drugiego taka jak do siebie samego ale oczekujac ciagle czegos mysle ze nie jestesmy szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jestes idealna do ukladow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierzesz tabletki anty? Uwaga to moze miec zwiazek. U mnie kilka osob to zauwazylo...rzeczywiscie, jak biore, postawa roszczeniowa, obojetna. Kiedy przestaje, sa emocje, uczucia I znaczenie mezczyzny w zyciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×