Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wykładowca

Złamanie przysiegi

Polecane posty

Gość teoretyk XX
I warto byłoby sprecyzować pewne pojęcia, aby nie zagubić się na manowcach, tak jak "Sami" która pomyliła miłość z uczuciami, i zawęziła do takich ograniczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.....
Ale miłość jest darem Boskim, jak już jesteśmy przy tym temacie. Jak więc człowiek może przysięgać miłość? Może co najwyżej starać się kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he he czyżby mój lekko nerwowy wyskok zainspirował tę dyskusję??. Na wstępie żeby było jasne ja jestem ortodoksem w sprawach związanych z przysięgami. A ta wypowiedź to moje subiektywne zdanie i tyczy się ono wszystkich przysiąg nie tylko małżeńskiej. Generalnie większość wartości przybrała formę roszczeniowo-konsumpcyjną. To prawda. I z tego co tu widzę także \"przysięgę\" traktujecie jak pewien rodzaj kontraktu w którym chodzi o jak najlepsze zabezpieczenie swoich rodszczeń i ochronę przed roszczeniami drugiej strony. No ok przecież możecie zamiast złożyć przysięgę zawrzeć normalny kontrakt, wypunktujecie sobie obowiązki i kary umowne i gites. Po cholerę składać przysięgę jeśli będziecie ją podważać. Kontrakt, zawrzyjcie kontrakt. Notabene sposób w jaki prowadzicie tę konwersację sugeruje że pod pojęciem przysięgi rozumiecie kontrakt. Podstawowym warunkiem złożenia przysięgi jest jej całkowita dobrowolność. Przysięgi nie składa się bo się opłaci, bo się powinno, bo wypada itp. Przysięga musi wynikać jedynie z wewnętrznego przekonania. Przysięga nie ma wartości roszczeniowej. To znaczy nie można się domagać czegoś bo ja złożyłem Ci przysięgę lub wymagam czegoś od ciebie bo przysiągłeś. Tego typu roszczenia są elementem charakterystycznym kontraktu. Z tego wywodzi się następna cecha przysięgi czyli podmiotowość. Przysięga odnosi się jedynie do osoby składającej przysięgę i to ta osoba przed samym sobą ponosi odpowiedzialniość za przysięgę. Dlatego rozwarzanie przysięgi jako zjawiska społecznego jest bezcelowa bowiem społeczeństwo nie może złożyć przysięgi. Co najwyżej można złożyć deklarację. Podobnie wspominanych na innym wątku \"obietnic wyborczych\" trzeba pamiętać że są to obietnice, a nie przysięgi. Składam przysięgę bo sam tego chcę, sam odpowiadam przed sobą za wypełnianie przysięgi i sam ponoszę konsekwencje tego. Od cała idea przysięgi. To o czym na razie piszecie to obietnice, kontrakty, układy, deklaracje ale nie przysięgi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
semi "ale to przecież ksiądz udziela ślubu(człowiek)" G... prawda. Sami sobie:) ksiądz jedynie świadkuje jako "urzędnik" kościelny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretyk XX
do Philozoph Trafiłeś w dziesiątkę, właśnie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy na pewno za przemocą wobec kobiet stoją uwarunkowania kulturowe? Przed spotkaniem zajrzałam do statystyk ze Szwecji - kraju, gdzie równouprawnienie zaszło chyba najdalej. Są wstrząsające: 25 proc. kobiet twierdzi, że doświadczyło fizycznej przemocy ze strony mężczyzny, a 34 proc. było obiektem przemocy seksualnej. W dodatku, wbrew naszym stereotypom, ofiarami przemocy częściej były kobiety wykształcone i dobrze sytuowane niż biedne i niewykształcone. " A to jest spoleczenstwo niewierzace i mimo tego, odpowiedniego prawca problem istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalszy cytat "W Szwecji trudno mówić o kulturze dominacji mężczyzn czy o doktrynie świętości rodziny. Czy nie mamy tu raczej do czynienia z frustracjami nowoczesnego społeczeństwa postindustrialnego, z nowoczesną kulturą przemocy i agresji?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretyk XX
nie Sami właściwe jest słowo - zawęziła Ale może zawsze byłaś w tym zawężonym, i nie miałaś okazji podążyć do rozszerzonego Smutne i porażające są twoje przekonania, budzą we mnie odruch aby pogłaskać po główce i ze współczuciem wynówić "biedne dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami - nie gniewaj się ale widać że próbujesz coś sobie usprawiedliwić:) Wykładowco - w mojej subiektywnej opinii większość tego typu problemów wynika z poczucia "że ktoś jest moją własnością" a coraz więcej rzeczy klasyfikujemy jako "dobra konsumpcyjne" w tym ludzi. Choć za czasów niewolnictwa ....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz o kontrakcie, zgadzam sie, uwazam ze wiekszosc ludzi zawiera wlasnie konktrakt, stad postawa roszczeniowa i brak poswiecenia dla drugiej osoby, jednak w typowej dyskusji przysiega, tresc przysiegi jest przywolywana jako argument, jako zobowiazanie z ktorego ma sie druga osoba wywiazac, np. kobiety ha kafe pietnuja zdrade albo wychwalaja, kobiety sa rozne, ale te co pietnuja pisza o naglym zerwaniu, mialo nie byc o zdradzie :(, ale czy wsczesniej nie dochodzi do "zlamania przysiegi" w potocznym tego slowa rozumieniu? Moze ktos sobie z tego nie zdawac sprawy, i dzialac podswiadomie, postepujac zle jesli druga strona przestala dbac o zwiazek. Ktos sie pyta czy go to upowarznia do czegos jesli druga strona wg. niego zlamala przysiege, nie kochajac, nie poswiecajac sie, z podanej def. nie ale nie zmienia to ze sa to powazne powody sytuacji w zwiazkach ktorych nie widzimy, nie zauwazamy dla mnie osobiscie juz zaprzestanie zainteresowania druga osoba jest zlamaniem potocznie nazywanej "przysiegi malzenskiej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoretyk XX->nie drażnij mnie rozumiecie przysięge,zgadzacie sie z nią ok to sobie dyskutujcie ,ja nie bede przeszkadzać a wszystko jest takie proste,gdyby każdy człowiek przestrzegał 10-ciu przykazań...wtedy regułka przysiegi miała by sens:) wiem wiem znowu coś napisałam nie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm ale kościół pozwala tkwić w małżeństwach pełnym przemocy,bo należy naprawiać co zepsute....dziwne ," Ciekawa rzec zauwazylem, o to cytat ze pewnego procesu, dostepne w internecie "...czy świadek twierdzi, że ...osoba religijna, dopiero od świadka, osoby niewierzącej, dowiedziała się o poglądach Papieża na temat godności kobiet? Że o tym, co Papież Polak powiedział kobietom całego świata, Polacy nie wiedzieli? Ta nauka Papieża nie była szeroko znana." KK w swojej nauce pietnuje przemoc w rodzinie, moze nie dosadnie, mowi wiecej o okazywaniu sobie wzajemnej milosci ale istnieja: papieski "List do kobiet" z 1995 oraz Mulieris dignitatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Semi - Nie odnoś tego do wszystkich. Przestrzegaj 10 i dotrzymuj słowa. Wtedy będziesz czuła wartość tego o czym mówisz. Wykładowco - oczywiście jest to moja subiektywna opinia, ale uważam że przysięgę łamiesz kiedy to ty sobie "odpuszczasz". Nawet jeśli robisz to pod wpływem innych osób (w tym liczę partnera). Oczywiście moje rozważanie jest bardzo "wyniesione" ponad codzienność i jako tak duże uogólnienie traci siłę argumentów przy każdym indywidualnym przypadku. Nie jestem w stanie oceniać poszczególnych przypadków patologii związku w oparciu o tą teorię choć z drugiej strony myślę że to kwestia "dopasowania" faktów do teorii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------wykładowca \"co to jest doktryna boska? wg. jakiego boga? jesli chodzi Ci o nauczanie KK to nie jest one wg. mnie pelne i wprowadza niepotrzebne ograniczenia\" Nierozerwalność małżeństwa opisana jest w Biblii: Mt 19, 3-12 Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela». Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?» Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo». Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!» Komu się nie podobają nakazy KK, niech nie ślubuje przed ołtarzem ew. zmieni wyznanie. Ot i wsio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co na ten temat mowia inne religie, poza tym ST i NT nie neguja np. poligamii a zyjemy inaczej, poza tym nauka o jednym ciele obejmuje wiecej niz 1 czy 2 osoby, caly kosciol jest jednym cialem, ludzie w nim, ja to rozumiem tak ze jesli ludzie zyja ze soba to sie cos miedzy nimi tworzy, znana jest tez nauka o czlonkach, ze jesli jeden przyprowadza Cie do zlego to nalezy go odciac, jak sie do tego odniesiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i będą oboje jednym
zauważ że słowa Jezusa są jednoznaczne, "i będą oboje jednym ciałem "- dotyczą wyłącznie męża i żony - ich oboje, stają się jednym ciałem, należy to rozumieć dosłownie, dla niektórych to niepojęte. A potocznie można powiedzieć - ciało pedagogiczne naszej szkoły, jedno ciało pedagogiczne składające się z obcych sobie ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozna stosowac nadinterpretacji, maz i zona, ok. ale to nie oznacza ze maz nie moze byc jednym cialem rowniez z inna zona, zauwaz np. ze w ST ludzie tak zyli i ta nauka nie byla zmieniona poza tym wytlumaczcie mi to: Mt 17: \"Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić\" i to: Wj 20,4: Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko bo tego nie rozumiem? skoro nauka ST nie zostala zmieniona to np. czemu ksiadz jak czyta dekalog to czyta pierwszy fragment Wj 1,3 kolejny pomija i nastepnie od 5 skoro to jest jedna calosc?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauka PS Kilka cytatow do przemyslen: ST "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" "Jeśli bracia będą mieszkać wspólnie i jeden z nich umrze, a nie będzie miał syna, nie wyjdzie żona zmarłego za mąż za kogoś obcego, spoza rodziny, lecz szwagier jej zbliży się do niej, weźmie ją sobie za żonę" NT "Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża." "jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie!" "Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W NT Mt jest o nierozerwalnosci malzenstwa, potem o nie zniesieniu przykazan, w Kr jest ze mozna oddalic, czytane sa fragmenty nauki o przykazaniach a nie calosc, ja sie pytam kto decyduje o tym co jest zgodne z nauka a co nie jest zgodne z nauka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16:18 [zgłoś do usunięcia] i będą oboje jednym zauważ że słowa Jezusa są jednoznaczne, \\\"i będą oboje jednym ciałem \\\"- dotyczą wyłącznie męża i żony - ich oboje, stają się jednym ciałem, należy to rozumieć dosłownie, dla niektórych to niepojęte. Nie tak całkiem te słowa dotyczą tylko męża i żony. To samo źródło, tyle że w innej księdze, podaje też inny przypadek \\\"jednego ciała\\\" 1 Kor 6:16 16. Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem. (BT) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przysiega przysiega znaczna rzesza osob idzie na latwizne i z przysiegi sobie kpi a problem polega nie na tym zeby zyc obok siebie ale zgodnie z przysiega tylko zeby zyc dla siebie i wtedy zadna przysiega nie jest potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NT "Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało" "Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne " "Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało?" "podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało" ja sie tylko zastanawiam o czym mowi nauka NT kiedy mowi o jednym ciele, o tym ze jesli czlowiek z kims przebywa w sytuacji intymnej to staja sie jednym cialem? czy to nie oznacza ze na poziomie duchowym wtedy cos sie dzieje? czy nalezy to interpretowac tak ze razem wtedy stawnowia pewna calosc w zespoleniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem to tak, ze jesli ktos z kims wspolzyje staja sie jednym cialem, nawet z nierzadnica a przeciez nierzadnica wspolzyla z wieloma mezczyznami z ktorymi stawala sie jednym cialem, to dokladnie wynika z nauki, moim zdaniem sami wspolzycie jest wg. nauki NT czyms swietym, czyms co tworzy nowa jakosc miedzy ludzmi i tak to powinno byc postrzegane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktoś postrzega miłość
jako przyjemny stan emocjonalny, albo w ogóle uczucie... (tak jak sami) to się nie dziwię, że uważa, że takie przysięgi są nic nie warte ale miłość to właśnie deklaracja, zobowiązanie do trwania przy kimś, dostrzeganie w nim dobra i chęć jego ochrony... to nie tylko motylki w brzuchu i coś co się może nagle "odwidzieć", jeśli ktoś pisze w ten sposób, że kocha, to mówi tylko "czuję do ciebie dużo pozytywnych emocji", a to rzeczywiście mało warte... mam wrażenie że przeżywamy teraz kryzys odpowiedzialności, a ludzie starają się wzbraniać nawet przed własnym słowem, które raz dane (przez ciebie samego!!) podobno ich krępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mim zdaniem nie daja swiadomie, nie traktuja powaznie tego co przysiegaja, obecny swiat i kultura nie ucza odpowiedzialnosci za slowa i zobowiazania, jest dokladnie odwrotnie, mozna mowic i obiecywac dowolne rzeczy bez rzadnych konsekwnecji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co przesadzać z takimi interpretacjami, bo możnaby w ten sposób dojść do wniosku, że stosunek oralny to mówienie jednym głosem ;) :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×