Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwestrowa

Problem z facetem i sylwestrem

Polecane posty

Gość sylwestrowa

Otóż mam pewien problem. Jestem w związku z bardzo fajnym, dobrym facetem, on mnie kocha, ja jego też, ale ostatnio mnie zirytował. Już jakiś czas temu wspomniałam mu, że chciałabym wyjechać na kilka dni, żeby spędzić sylwestra poza miastem, najlepiej gdzieś za granicą. Taki wyjazd, jakim jestem zainteresowana, kosztowałby, o ile się orientuję, gdzieś ok. 1000-1200 zł ze wszystkim, czyli nie są to jakieś ogromne pieniądze, których nie można by odłożyć (a podejrzewam że można znaleźć tańszy wyjazd). Chłopak się zgodził, a ostatnio powiedział mi, że go nie stać na wyjazd, bo nie chce „naciągać rodziców” na niego, szczególnie, że będą mieli wydatki z okazji świąt. Naciągać rodziców? Facet jest na 5 roku studiów, a nigdy w życiu nie zhańbił się żadną pracą… Jeżeli jego rodzice są w ciężkiej sytuacji finansowej, mógłby dawać korepetycje, roznosić ulotki, robić cokolwiek, a nie narzekać. I jeszcze do tego powiedział, że powinnam sobie znaleźć faceta, który ma pieniądze i wtedy byłabym szczęśliwa. Poczułam się jak najgorsza materialistka, a przecież nie chciałam żeby płacił za nas oboje, tylko za siebie, a ja za siebie. Wydaje mi się, że on jest po prostu leniwy. Zajęcia na studiach zaczyna dość późno, więc śpi sobie do 11-12. Wieczorami siedzi przed kompem i ogląda jakieś bzdury. Ja studiowałam dziennie dość ciężki kierunek i pracowałam na pół etatu, teraz chwilowo nie pracuję bo zaczęłam kolejne studia ale od stycznia znowu idę do pracy pomimo zajęć w szkole. A co do tego sylwestra, naprawdę miałam ochotę gdzieś wyjechać, ciągle siedzimy w mieście, nawet nigdzie nie wychodzimy, bo on jest domatorem i nie lubi się bawić. Sylwester u kogoś w domu odpada, bo on nie pije i będzie się niezręcznie czuł. Na bal nie chcę iść, bo on nie umie tańczyć, a poza tym bilet na fajną imprezę kosztuje prawie 300 zł (do tego fryzjer, sukienka i koszt jeszcze wzrośnie), a nie chcę tyle wydawać na imprezę, na której będę nudzić się jak mops z facetem, który siedzi całą noc za stołem. W domu z nim nie chcę siedzieć, bo non stop tak spędzamy czas i to nie będzie żadna atrakcja. Większość moich znajomych wyjeżdża na sylwestra bo fajnie się złożyło, że po nim jest jeszcze kilka wolnych dni a ja się zastanawiam czy nie jechać z nimi a on niech zostanie w mieście, chciałam z nim spędzić ten czas, ale nie mam ochoty tracić go przed kompem i TV. Czy ja przesadzam, że jestem na niego zła i chcę sama wyjechać? Ale się rozpisałam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to wspolczuje ci faceta.Nudnym domatorom mowimy stanowczo nie! Chyba ze masz ochote spedzic reszte zycia przed telewizorem bo on nie lubi tanczyc, nie lubi sie zabawic, nie lubi kina, nie lubi .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.....
Powiedz mu, że albo jedziecie razem, albo jedziesz sama. Wydaje mi się, że jemu się po prostu nie chce jechać, a rodzicie pewnie by mu tę kasę dali, albo chociaz pożyczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waham się. Powiedziałabym jedź sama, ale trochę się boję, że będziesz się źle bawić ciagle o nim mysląc, a on się obrazi, albo sam dgzies pójdzie i będzie się świetnie bawił... Z drugiej strony skoro jemu sie nie chce pracować, to czemu miałabys tracić. Jedź sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezoo
A mi się wydaje,że przesadzasz. Ja też studiowałam dziennie i całe studia pracowałam.Ale nie każdy chce/musi pracować,może mysli,że jeszcze się w życiu napracuje.A sorry,1200zł wziąć od rodziców to przegięcie.To nie jest mała kwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwestrowa
O to, że on się będzie dobrze bawił beze mnie, to akurat się nie martwię. Znając życie, to jeżeli wyjadę, on spędzi ten wieczór w domu przed kompem:o Poza tym zależy mi na tym wyjeździe, bo ostatnie wakacje miałam bardzo nieudane, wcześniej długo nigdzie nie byłam, a bardzo bym chciała w końcu gdzieś pojechać. Tylko nie chcę mu sprawić przykrości, bo to naprawdę dobry, kochany chłopak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie mów że ty go poderwałaś? :D bo będzie to świetny dowód na to, że nie warto się interesować zamkniętymi w sobie, domatorami którzy do tego są pewnie nieśmiali i beznadziejni :P a jak nie to pewnie ma taki charakter i nic nie poradzisz tak czy inaczej zastosuj siędo jego rady bo widać, że on ci nie pasuje.. ale będziesz się kurczowo trzymać nie wiadomo dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezoo
No ale wiesz,widziałam że wiążesz się z "domatorem".Dla mnie wydać taką kasę na wakacje to spoko,np.na 2 tygodnie,ale na sylwester chyba bym tyle nie wydała.Zwróć uwagę jednak na to,że on nie ma takiej kasy.Ja bym nie miała sumienia wziać tyle pieniędzy od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwestrowa
jezoo, ja rozumiem, że nie każdy chce czy musi pracować. Ale jeżeli dorosłemu facetowi się nie chce pracować, chociaż jest w pełni sił i zdrowia, tylko woli ciągnąć kasę od rodziców (i to głównie od matki:o), to chyba nie jest tak do końca ok... Już kilka razy z nim rozmawiałam o tym, że powinien już zacząć rozglądać się za jakąś pracą, szczególnie że niedługo kończy studia i dobrze by było, gdyby już teraz się gdzieś załapał (dodam też, że on sam się boi, że nie znajdzie pracy po studiach, ale przy jego "chęci" do pracy to się nie dziwię jego obawom), ale jemu się nie chce. I zaczynam się obawiać, że to nie wróży dobrze na przyszłość, a myślimy poważnie o wspólnej przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwestrowa
A tak w ogóle to go bardzo kocham, rozumiem że jest domatorem i mi to nie przeszkadza, ale skoro ja z nim siedzę zazwyczaj w domu, to on też mógłby raz na jakiś czas ze mną gdzieś wyjść. Co do kasy, to mu powiedziałam, że mogę zapłacić za niego albo mu pożyczyć te pieniądze, ale się nie zgodził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie z facetem
tylko teraz on jst moim mezem, a ja chce sie rozwiesc, bo mam dosc ciaglego siedzenia w domu, bo przeciez jak sama wyjde, to obraza majestatu jest. daj sobie z nim spokoj, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezoo
To może pójdźcie na kompromis i pójdżcie gdzieś za mniejszą kasę?Myślę,że za 300-400zł też można się fajnie bawić:)Dobrze ktoś napisał,że dla kogoś 1200zł to miesięczna pensja-i ja się z tym zgadzam.A jak z niego taki leń,to może powinno Ci to dać coś do myślenia na temat wspólnej przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwestrowa
ale on nie ma do mnie pretensji, jak ja gdzieś wychodzę ze znajomymi. Od początku wiedział, że jestem raczej towarzyska, że mam wielu znajomych i nie lubię całymi dniami siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka studenta
Sylwestrowa to co piszesz to tak jak o moim synu. Czwarty rok studia dzienne, pracy żadnej jak do teraz, zgoda w roku akademickim dużo się uczy ale są jeszcze długie wakacje. Nawet nie mogę wspomną o dzieciach znajomych którzy pracują bo będzie zaraz awantura, bo wywieram na niego presje. Ale jego dziewczyna studiująca na tym samym roku i ten sam kierunek równie jak syn jest na garnuszku u rodziców. Zero obowiązków w domu bo się uczy, w te wakacje bardzo potrzebowałam pomocy syna na kilka godzin, odmówił i wywiązała się straszliwa awantura a ja nieszczęsna powiedziałam kilka zdań za dużo i teraz mi wstyd tym bardzie że syn o wszystkim powiedział swojej dziewczynie, niestety obydwoje mają podobne charaktery. To co ja powiedziałam w złości ale prawdę oni odebrali bardzo negatywnie i obydwoje czują się urażeni, też poszło o to że zero kasy na ekstra wydatki, zwyczajnie nas na to nie stać. A w tym przypadku powiem wam z pozycji matki/: cieszyć należy się że chłopak sam rozumie że nie może prosić o ekstra pieniądze, nie znamy przecież ich sytuacji finansowej................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sud
oj,szykuje się kolejny rozwód....po ślubie oczywiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×