Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 123stokrotka123

Od przyjaźni do miłości?

Polecane posty

Gość rybkawiola
a ja mam przyjaciela od 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
mój przyjaciel wyjechał na pół roku lub dłużej .... widziałam sie z nim ostatniej nocy:( tak mi go brak juz tesknie - pocałował mnie ja odwzajemniłam pocałunek, źle sie stało bo kocham mojego chłopaka ale mój przyjaciel Jezu nie mam z kim porozmawiać tak mi dzis źle i smutno mam w sobie jakąs krople smutku która właśnie się rozlała niby kropla a czuje jakby mnie utopiła od środka , tak mi źle :( dziewczyny moze miałyscie podobna sytuacje? moze cos mi poradzicie choc wiem ze trudno :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
ide na cygara, idzie ktoś ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak tylko na chwilkę
czy to nie Ty pisałaś, ze istnieje przyjaźń damsko -męska? Bo ja osobiście w nią nie wierzę..prędzej czy później jedno z "przyjaciół się zaangażuje...no i po przyjaźni... ...choć tak szczerze to współczuję sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój przyjaciel wyjechał na pół roku lub dłużej .... widziałam sie z nim ostatniej nocy tak mi go brak juz tesknie - pocałował mnie ja odwzajemniłam pocałunek, źle sie stało bo kocham mojego chłopaka ale mój przyjaciel bardzo piekna forma przyjazni.... mam kumpla co to ma własnie jak on to nazywa przyjaciólke od serca ... z tym małym ale ze ona oprócz niego tez ma jeszcze kilku przycielów facetów,którzy zmieniaja sie co weekend... czasami ich nie przyjmuje bo a akurat okres , a wiecie jak to jest podczas okresu ? mały dyskomfort psychiczno fizyczny i wtedy nie za bardzo sie chce :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
tak ja pisałam - bo znamy sie tyle lat i nigdy między nami nic nie było nigdy, wiec nie pisz ze ty masz kumpele co ma paru przyjaciół i to opartych na sexe bo to nie sa przyjaciele, ja miałam w zyciu wiele sytuacji w których on zawsze bezinbteresownie mi pomagał ja mu też nie było pociągu fizycznego i dalej nie ma ale ten ból zwiazany z jego wyjazdem... zrobił swoje. Nie wiem co się stało nie wiem co będzie ...poprostu jest mi źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak tylko na chwilkę
a może to coś więcej niż przyjaźń...nie myślałaś o tym? Może po prostu się zakochujesz ? albo już kochasz tylko boisz sie przyznać sama przed sobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
Brat niedźwiedź - nie mozesz mnie porównywać do tego przykładu co podałeś bo to byłoby nie fair ja nigsy nie zdradziłam swojego chłopaka i go nie zdradze. A co do mojego przyjaciela to nie wiesz co razem przeżyliśmy ile było złych chwil w których się odemnie nie odwrócił choc duzo osób sie o to starało... ile było dobrych dla których warto było żyć, kocham go jak przyjaciela jak brata równocześnie wiec nie pisz mi o jakims kumplu co myli przyjaźń z ruchaniem bo nie o to w tym temacie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
do -a ja tak tylko na chwilkę - kocham swojego chłopaka i jestem tego pewna, przyjaciela tez kocham ale w inny sposób nie wiem nie umiem tego wyjaśnić:( poprostu duzo razem przeszliśmy i moze dlatego czasem brakuje mi jego towarzystwa rozmów teraz gdy wyjechał powiedział mi cos co zapamietałam ze bedzie za mna bardziej tesknił niż za swoja dziewczyną... utkwiło mi to w pamięci. kurde ale się wszystko pląta :( nawet jak nie mielismy partnerów ani on ani ja to nasze spotkania opierały sie tylko na rozmowach czy szaleństwach bo zawsze sie cos wymyśliło:) on jest bardzo przystojny dziewczyny za nim latają... ale to dla mnie nie było ważne ... sama nie wiem co dokładnie do niego czuje ale jak kocham swojego chłopaka to jego chyba nie moge napewno nie w ten sam sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iluzja a gdzie tak napisąłem ze cie porównuje do tej sytuacji ? to był przykład w ogólnym znaczeniu nie tyczacy sie ciebie czy innej osoby :D A twoj przyjaciel ? No cóz czasami mozna łatwo przyjazn mylic z dobrym kumpelstwem które czesto jest porównywane do przyjazni :p Piszesz ze tesknisz za nim ze ci go brak ? A czy twoj chłopak wie o nim ? Czy był by w stanie ( o ile by była taka mozliwosc) zawiesc cie tam do twojego przyjaciela ,zostawic cie z nim na tydzien czy dwa bys mogła nacieszyc sie owa przyjaznia ? Bo wiedz ze moja panna jak bym jej oswiadczył ze jade na 2 tyg do mojej przyjaciólki która siedzi np w irlandi raczej z tego faktu by nie była zadowolona :P A konkludujac całej sprawie mam przyjaciela (facet) z którym jakos własnie ostatnio zrobiłem sobie wypad 3 dniowy do niemiec i jakos tak dziwnie była spokojna ...:p o mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
tak mój chłopak wie o nim o moim przyjacielu pozwolił mi sie z nim spotkac pożegnać sie - ale wiem ze myslał o mnie cały czas i ze go bolało serce choc wie co mój Przyjaciel dla mnie zrobił i mi ufa ja nie mogłabym go zdradzić bo wiem co by sie stało...:( odebrałam Twoją wiadomość jakby była kierowana do mnie bo w pewnym sensie to było porównanie sytuacji , ale ciesze sie ze tak nie było :D bo ja bym Ci dała :P jestes na tym forum napewno z jakiegos powodu nie wierzysz w taka przyjaźń, pewnie złe doświadczenia? jesli nie chcesz to nie musisz pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
Była spokojna bo pewnie Ci ufa, a czy to w związku nie jest jedną z najważniejszych rzeczy...? no właśnie - ja też puściłabym swojego chłopaka z kolegą bo mu ufami wiem że jeśli by mnie zdradził nie był by mnie wart , tyczy się to obu stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iluzja nie to ze nie wierze ale staram sie myslec logicznie i poprostu nie chce mylic pojec... mam mnóstwo kolezanek z którymi moge robic to co ty ze swoim "przyjacielem" z tym malym wyjatkiem ze nie chce ich oszukiwac ... mam swoja dziewczyne i wiem jak postrzegaja takowe układy kobiety , w pewnym momencie pojawia sie zazdrosc,i zapytania odnosnie blizszych konatktów z takimi przyjaciólkami ... nie mam złych doswiadczen... po prostu uznaje je za dobre kumpele i niech tak zostanie ... mam przyjaciela jednego ...mojego kumpla od piaskownicy i moge z nim krasc przysłowiowe konie ,moge na niego liczyc w kazdej sytuacji i kazdego dnia ..on ma to samo ze mna :D I nie musze sie teraz borykac ze ktos moze z przyjazni przejsc nagle w milosc .. nie mam dylematów ze ktos mi wytknie ze przyjazn jest pretextem do zdrady nie mam dylematów z wyjsciem z domu na niezła imprezke ze swoim przyjacielem .... ty tego nie zaznasz bo.. bedac z kims w zwiazku twoj partner zawsze bedzie patrzał na tego twojego przyjaciela inaczej i mozesz mi tutaj wysunac zaraz 1000 argumentów ze sie myle ..ale wiedz jedno jestem facetem i znam facetów i na dodatek wiem co mowie bo nieraz byłem swiadkiem sytuacji ze ta tzw przyjazn dasmko meska konczyła sie w łozku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
ja też mam mnóstwo kolegów więcej niż koleżanek bo jakoś zawsze lepiej dogadywałam sie z chłopakami, ale kolega a przyjaciel to cos innego - widzisz przyjacielowi mozesz zaufac i zawsze pomoze Ci bezinteresowniie nawet jeśli nie ma z tego korzyści, a kolega bardzo czesto w złych chwilach ma Cie w dupie, ile miałam takich koleżanek było fajnie jak było fajnie a jak trzeba było im pomóc ja zawsze bo taka jetem natomiast gdy to ja potrzebowałam pomocy, rady był Tylko mój przyjaciel i tylko on sie odemnie nie odwrócił i czy to nie jest przyjaźń - myśle że nie myle pojęć. Ale widzisz piszesz że takie przyjaźnie kończą sie w łóżku, masz racje... boje sie zeby z nami tak nie było żeby on niczego nie spróbował ... bo wtedy pryśnie ta nić to by znaczyło że on nie chce tylko przyjaźni i ja go strace a tak tego nie chce...:( wiem że niezaznam tego spokoju że wyjde z nim na impreze tak jak było to zanim miałam chłopaka... i to jest przykre ale ja nie wymagam od swojego chłopaka zeby to rozumiał bo wiem ze to nie jest łatwe... ograniczaliśmy z przyjacielem kontakty terz wyjechał ale jak wróci ... co wtedy będzie:( powiem Ci że jesteś inteligentny .. i dobrze sie z Tobą pisze bo rozmowa to to nie jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
sory za błęy :) kićka mi się już dziś wszystko :) ale wiesz dlaczego on teraz miałby cos do mnie podbijac jak nigdy tego nie robił? nie zrozumiem dokońca chłopaków jestescie skąplikowani :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"boje sie zeby z nami tak nie było żeby on niczego nie spróbował "... no i widzisz... jednak gdzies ten temat sexu krazy wkoło waszej znajomosci :P masz watpliwosci i pytania ...gdyby,a moze...jakby... co by było ? itd,itp ja takich dylematów ze swoim przyjacielem płci meskiej nigdy nie bede miał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
takie pytania pojawiły sie w mojej głowie gdy się żegnaliśmy nigdy wczesniej ich nie miałam przez ponad 8 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
Ja nie jestem typem osoby która szybko ufa , musze dobrze kogos poznać zanim sie do niego przekonam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli mogę to przyłączę się
do rozmowy. Miewałam przyjaciół facetów i co prawda potrafiłam się w porę zareagować, tak by w łóżku nie wylądować, jednak prędzej, czy później ten kontakt się rozpadał... Od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać czego się boję i jest coś takiego. Dawno z żadnym facetem się nie przyjaźniłam. Owszem, 5 lat temu poznałam super faceta, który jednak dość szybko stał się moim przyjacielem, ale równocześnie chłopakiem, partnerem itd. Jest obecnie od blisko 3 lat moim mężem i ojcem naszego synka. Wiecie czego się boję?? Tego, że mam znajomego, z którym zaczynamy się przyjaźnić. Na dodatek pracujemy ze sobą. Boję się, że w pewnym momencie coś się w pracy zepsuje, bo coś się zacznie głupiego dziać. Staram się trzymać na dystans. Cały czas jest etap przyjacielski, bo np. ja nie szukam niczego innego, a i tak przyznam, ze się boję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
boisz sie bo coś w Tobie jest jakaś iskara wątpliwości, myśle że wiem co czujesz... moze nasze odczucia są podobne - kochasz męża ale boisz się że moze nastać ten moment słabości igdy ten Twój przyjaciel będzie chciał coś więcej Ty mu ulegniesz.... o to chodzi? jeśli tak to mamy podobnie bo choc nigdy rozmyślnie nie zdradze swojego chłopaka to jest ten strach że ten ktoś bliski będzie chciał czegos wiecej niz przyjaźni która dotąd mu wystrczała...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli mogę to przyłączę się
Iluzjo, szczerze mówiąc, boję się w ogóle tego, ze mój przyjaciel mógłby czegoś WIĘCEJ zapragnąć. Być może w ogóle jestem w błędzie, a równocześnie mam wrażenie, że takie myśli nie biorą się z niczego. U nas o tyle sprawy są skomplikowane, że oboje mamy partnerów, których kochamy. Znam tego faceta od ponad 2 lat. Pracujemy razem. Od początku się lubiliśmy, ale nic nie wzbudzało takich myśli u mnie jak teraz. Gdzieś od pół roku mam wrażenie, ze czujemy jakiś rodzaj pokrewieństwa dusz. Pracuje nam się ze sobą rewelacyjnie wprost, twórczo, świetnie się rozumiemy itd., i to wszystko jednocześnie mnie cieszy i jednocześnie martwi.... Iluzjo, nie umiem przewidywać przyszłości, jednak, jeśli u Was Wasz związek oparty na przyjaźni trwa już 8 lat, to myślę, ze na tyle potraficie być świadomi siebie, że nic "z tych rzeczy" nie powinno się wydarzyć... 8 lat to kawał czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
tak wiem że tyle czasu sie znamy i wszystko było ok, tylko to nasze pożegnanie i jego pocałunek - to mnie martwi. Wiesz zawsze gdy coś robię zastanawiam się czy nie będe tego żałowała... wiem co to znaczy czuć pokrewieństwo dusz jak to ładnie powiedziałaś... trzeba się zawsze zastanowić czy robi się dobrze, kochasz mężą i myśl o tym z tego co piszesz mąż jest tez Twoim przyjacielem a to w związku jest podstawą, nie tylko miłość i zaufanie ale też przyjaźń. Nie mogę Ci powiedzieć żebyś unikała kolego z pracy bo napewno się nie da, ale wiem ze nie chcesz stracić męża i zawsze jak najdą Cie myśli, co by było gdyby...z tym drugim, pomyśl o swojej miłości i co jest dla Ciebie najważniejsze, oj wiem ze łatwo mi mówić ale zrobić trudniej, ja miałam chwile załamania i oddałam mu pocałunek źle zrobiłam uległam chwili , naszczęście to był tylko pocałunek, ale od tego sie zaczyna dlatego tak się boję co będzie jak wróci a jednoczesnie tesknie za nim. Twój kolega też ma żone? bo piszesz ze macie kochających partnerów? on pewnie też czuje to rozdarcie co ty, ale moze dzieki temu ze tez bedzie sie pilnował jakos przetrwacie, i nie ulegniecie sobie... Tego Ci życzę i sobie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli mogę to przyłączę się
Iluzjo, cieszę się, że na Ciebie trafiłam, bo... wreszcie ktoś rozumie to, o czym mówię....:) Tak, ten facet też ma żonę i też mam nadzieję, że w związku z tym stara się kontrolować:) Tak jak napisałaś, nie mam możliwości unikania tego gościa, szczególnie, że nie tylko pracujemy w tym samym miejscu, ale i pracujemy ze sobą. Musimy rozmawiać, wspólnie myśleć itd. Przyznam, ze nigdy nie rozważałam nawet jakiejkolwiek przyszłości z tym mężczyzną, a mimo to, czuję, że wchodzę na ruchome piaski, na mocno niestabilny ląd. Co gorsza wchodzę na niego jakoś tak bezwiednie. U nas jak na razie 100% kontroli, nawet wolę nie myśleć co by było gdyby. Wtedy wszystko by się u mnie zawaliło... Iluzjo, skoro jednak tęsknisz za przyjacielem po tym pożegnaniu i równocześnie czujesz się podekscytowana wizją tego, co będzie jak wróci, może jednak to jest TO? A jak Ci się układa z chłopakiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
też bardzo cieszę się że na Ciebie trafiłam bo nie z każdym da się porozmawiać, popisać:) normalnie na poziomie, :) ja kocham swojego chłopaka, wiem ze on mnie tez i to bardzo i nie moze bezemnie zyc ja bez niego też nie, myślimy o wspólnej przyszłości... o małżeństwie chcemy zamieszkać razem na 3roku studiów. wiem że go Kocham , ale mój przyjaciel zawsze był dla mnie oparciem znam go dłużej, nie zniosłabym gdybym musiała wybierać między nimi bo na każdym z nich mi zależy .. inaczej tylko nie wiem zabardzo na czym polega ta różnica.. teraz mój przyjaciel jest w samolocie i piszemy do siebie normalnie, ale wtedy w tę noc pożegnania wczoraj widziałam w jego oczach nieznane mi wczesniej spojzenie... boje sie co on wymyslił powiedział ze jak przyjedzie to wszystko nadrobimy powiedział to po pocałunku , nic nie odpowiedziałam bo nie wiem do czego to było... jesli bedzie chciał cos wiecej ja nie chce o tym myśleć boje sie niechce stracic przyjaciela obie mamy problem , no nie da się ukryć.. niestety, z tymi mężczyznami same kłopoty współczuje ci tego ze jestes z nim na co dzien ze razem pracujecie i przebywacie bo to jednak tworzy sie więź między ludźmi i po pewnym czasie przeradza sie w przyjaźń, i gdy go nie widzisz dłuższy czas zaczyna Ci czegoś brakować, ja tak miałam ..i mam . mam nadzieje ze pogdamy jeszcze nie skończy sie nasza rozmowa tylko na dzisiaj bo bardzo fajnie mi sie z tobą pisze naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli mogę to przyłączę się
Iluzjo, dzięki za komplement:), za poziom:) Jak widać ludzie mogą być w różnym wieku, a problemy mogą mieć zbliżone, albo chociaż pewien aspekt problemów podobny. Pewno czujesz się jak między młotem, a kowadłem. Napisałaś jednak coś, co bardzo rzuciło mi się w oczy. Napisałaś, że nie do końca uświadamiasz sobie, na czym polega różnica w uczuciu, jakim obdarzasz chłopaka i przyjaciela. Napisałaś, że wiesz, że jest to różne, ale nie do końca wiesz, na czym polega różnica. Jeśli mogę, to powiem Ci tyle. Dopuki nie uświadomisz sobie tej różnicy, to nie podejmuj żadnych radykalych decyzji, a już na pewno nie życiowych. Myślę, że jednak jesteśmy w nieco innej sytuacji. Mam wrażenie, ze jesteś na rozstaju dróg. Nie spiesz się nie rób niczego pochopnie. Ja wiem co mam robić, co jest dobre. Martwię się jedynie tym, że coś, czego wcale nie zapraszałam do mojego życia samo się jakoś tak "pakuje" bez pytania i może kłopotów narobić... Iluzjo, postaram się jeszcze wpaść, choć nie umiem powiedzieć kiedy. W ciągu dnia nie ma co na mnie liczyć, postaram się zaglądnąć kiedyś wieczorem. Trzymam kciuki, żeby się u Ciebie wszystko wyprostowało:) Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
własnie tak się czuje..:( i masz rację muszę sobie to uświadomić - tylko ja nie mam pojęcia jak ja to ma zrobić i czy wogóle umiem... koniecznie zaglądnij :) jakoś tam się zgadamy:) dziękuję że mimo moich 20 lat nie pomyślałas ze jestem jakąs gówniarą która sama nie wie czego chce.. to dla mnie wazne:) ja też trzymam za Ciebie , i wierze ze wszystko to nam się jakoś poukłada i pójdzie po naszej myśli... :) dziękuje za rozmowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie co on wymyslił powiedział ze jak przyjedzie to wszystko nadrobimy powiedział to po pocałunku , nic nie odpowiedziałam bo nie wiem do czego to było... jesli bedzie chciał cos wiecej ja nie chce o tym myśleć boje sie niechce stracic przyjaciela iluzja ty moze nie chcesz myslec ..ale skad wiesz jakie on ma mysli w zwiazku z twoja osoba ? a moze sie kocha w tobie a tego po prostu ci nie powie bo nie chce cie tez stracic jako swojej dobrej kolezanki ... I to własnie jest ta przyjazn damsko meska....niby nic niby nic wielkiego ,a jednak pojawiaja sie dylematy i pytania bez odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×