Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna dziewczyna*24

I po co te udawane przyjaźnie i znajmomości?

Polecane posty

Gość smutna dziewczyna*24

tak się zastanawiam..najpierw ludzie udają, jak coś potrzebują..a potem co? najłatwiej się nie odzywać:O przykro mi że kolejny raz byłam taka głupia i się zaangażowałam:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korneliusz von Podolsky
people are people

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak słów
Tacy są ludzie. Bazują na naszej naiwności. Trzeba niestety zmądrzeć (ja tak zrobiłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
w nocy nie mogłam spać........................ bo ciągle myślę o tym..jaka sympatyczna dziewczyna pełna energii jakoś się skumplowałyśmy..były spotkania i poza uczelnią...skończyłyśmy studia i nic...wielka cisza zero kontakt z jej strony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
zmądrzeć czyli nie mieć znajomych? niby tak się nie angażowałam bo ja nie szukam przyjaźni ale takie koleżeńskie znajomości..a jednak cierpię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korneliusz von Podolsky
no neistety tacy sa ludzie, dlatego dopiero po 10-15 latach mozamy uznać czy ktos jest naszym przyjacielem czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
- 2 tyg temu dzwoniłam do niej nie odbierała tel nie oddzwoniła i nie odpisała na sms - w piątek napisałam jej na n-k tak ogólnie co słychać, nic - w sobotę zaproponowałam wyjście do kawiarni na jedzonko w pobliskim mieście odp. że nie może ma gości - pisałam do niej na gg zawsze jest niewidoczna nie odpisuje teraz już tydzień się nie odzywam...bo po co skoro z jej strony zero inicjatywy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakiernik z Chartumu
wiesz... może ma nowego chłopaka i teraz woli się niemal bez przerwy rypać daj jej trochę czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też miałam dwie bliskie koleżanki na studiach, ale niestety kontakt się urwał. pomyślałam sobie, że nie będę już próbowala podtrzymać znajomości skoro to zawsze ja pierwsza z nimi się kontaktowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
ona ma męża i córkę (2,5) w czasie studiów zawsze miała czas przyjechać (mieszkamy w innych miastach) 20kom od siebie, czas na bzdurny telefon czy sms. teraz już nie..czuję się wykorzystana bo żerowała na mnie..jakieś notatki, ściągi, referaty zawsze jej pomagałam dawałam bo koleżanka dlaczego nie..z resztą ona też mi pomagała ale znacznie mniej..potem pomagałam jej przy magisterce w wakacje!!! a teraz dupa:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
wraz z końcem studiów i jej obroną we wrześniu kontakt się skończył.....................................................................:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość life is brutal of de zasackas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
a może są tu ludzie, którzy tak postępują? co czujecie? nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiesz jak możesz
Cóż różni są ludzie ja starm się być otwarty ale czasem tak wychodzi, przecież nie można kogoś uszczęśliwiać na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
tak nie można.. ale po co udawać wielką koleżankę a nagle nią nie być? przecież są znajomi na studiach tacy którzy są tylko na studiach i tacy którzy się więcej angażują i np. spotykamy się poza i nagle buch nie ma nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klementyna z brzezin
''wielka kolezanke'' - o matko, laska byla twoja zwykla kumpela ze studiow, a ty robisz afere o niewiadomo co, zupelnie jakby byla twoja zona:o A moze zastanow sie czemu nie chce sie odezwac pierwsza? moze dlatego, ze obrastasz ja jak bluszcz i nekasz niemalze??:o nie cierpie takich ludzi, ktorzy uwazaja sie za pepek swiata i mysla, ze poza nimi ludzie nie maja innych problemow:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
nie nękam jej...napisała wcześniej ile razy się pierwsza odezwałam a z jej strony nic..po prostu mi smutno i źle............chciałam się wyżalić... zawsze jak do mnie dzwoniła proszę zrobisz mi wykres? a pomożesz mi w tym i tym? ja zawsze ok..to się nazywa wdzięczność..nie szukam koleżanki na siłę...ale szkoda mi tej znajomości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiesz jak możesz
Jak widać byłaś "do czarnej roboty", coraz mniej szczerych ludzi jest , a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie zycie:) ja dopiero jak wyjechałam za granice przekonałam się, na kogo tak naprawdę bezinteresownie w kraju mogę liczyć .... i niestety nie była to osoba, którą od dziesięciu lat nazywałam dumnie swoją "Przyjaciółką" .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klementyna z brzezin
no to powiedz jej o tym albo zapytaj wprost, czy chce sie dalej kumplowac czy nie. moze naprawde w jej zyciu dzieje sie cos waznego. a moze nie - tak tez bywa, w zyciu odchodza po kolei poszczegolne sytuacje, zdarzenia, etapy, a wraz z nimi ludzie im towarzyszacy. Tak to juz jest. dlaatego lepiej miec jednego, ale prawdziwego przyjaciela niz otaczac sie wianuszkiem 1300 znaomych, dla ktorych tak naprawde nic nie znaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
:( myślałam że jestem tylko ja jedna naiwna..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
nie ma 1300 znajomych..moje grono jest znikome....nie każdego traktuję jako koleżankę czy znajomego nie mam przyjaciół bo dla mnie to zbyt wielkie słowo.. umiem odróżnić koleżankę ze studiów z którą się spotykam tylko na studiach i koleżankę ze studiów z którą był kontakt poza uczelnią..może nie ogromy bo wiadomo każdy ma swoje życie i sprawy ale był..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezykoznawca za dyyche
zadzwon do niej , umów sie znia na zakupy, czy na kawe , pogadajcie o tym i nie rób z gówna problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natal-
Autorko, ja tez to przerabiałam, wiem co czujesz. A najgorsze, ze nasi wspólni znajomi uważają, że relacja popsuła się z mojej winy, a to ona zawodziła mnie wciąż i zbywała. Nigdy jej nie nękałam, nie byłam bluszczem, ale ustawicznie nie odpisywać, nie odzywać się to po prostu przykre dopświadczenie od kogoś takiego. Dlatego odpuściłam i przestałam już zabiegać o odratowanie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
natal- 🖐️ też tak zamierzam...za tydzień mamy rozdanie dyplomów zastanawiam się czy będzie i jak sie zachowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczyna*24
zastanawiam się czy jeszcze raz zadzwonić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natal-
Tak bywa, przez pięc lat studiów (no prawie, bo właśnie na końcu zaczęło się psuć) takie byłyśmy przyjaciółki, ze pozazdrościć...i naiwna myślałam że z kim jak z kim, ale my kontakt utrzymamy... a tu takie coś :o Zadzwoń..w sumie co masz do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×