Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiona....26

dlaczego nie jest już tak jak na początku?

Polecane posty

Gość fiona....26

Pewnie wiele kobiet zadaje sobie to pytanie, ale one pewnie są w długoletnich związkach, ja natomiast w swoim jestem dopiero niecały rok. Przez 3-4 pierwsze miesiące to była bajka, a pierwszy miesiąc to już w ogole. Wciąż pisał SMSy, pisał na gg, często dzwonił, słyszałam non stop komplementy, wciąż zachwycał się jaka jestem wspaniała a on jakie ma szczęście że trafił na taką kobietę. Jak teraz czytamn nasze nasze strare rozmowy i jego smsy to płakać mi się chce. Zupelnie jakby wtedy był inną osobą. Po ok. 4 miesiącach pierwszy raz powiedział że mnie kocha. Potem mówił to, wprawdzie rzadko, ale mówił. Od kilku miesięcy nie powiedział tego w ogole, tylko odpowiada "ja też" gdy ja mu to mówię. Mam wrażenie że widzi we mnie teraz same wady. Już nie jestem dla niego super dziewczyną która go uszczęsliwia. Wciąż widzi we mnie coś złego. Moim zdaniem ja się pod tym względem nie zmieniłam, wciąż piszę do niego czasami SMSy, zostawiam miłosne liściki, często mówię jaki jest wspaniały, że ja jestem szczęściarą, mówię że go kocham. Więc dlaczego on się zmienił? On twierdzi oczywiscie że nic się nie zmieniło, że wszystko układa się super, tylko ja się wciąż czepiam i wymyślam. Próbowałam wszystkiego. I spokojnych rozmów o tym, i kłótni, i olewania. Było tak że ja przez wiele tygodni nie powiedziałam mu "kocham cię", myslalam że za tym zatęskni, ale on... nawet tego nie zauwazył. Ale nie piszcie że kocham "za mocno". Ja kocham akurat. Tak jak powinnam. To z nim jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona....26
Ostatni SMS dostalam od niego chyba z pół roku temu, rza kiedys pisał kilka razy dziennie. Ja rozumiem że wszystko się zmienia, ale dlaczego tak szybko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo gosciu poczul
ze Cie zdobyl,to juz nie musi sie wysilac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona....26
Wiec co mogę zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednoletnia
polecam książkę "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" znajdziesz tam odpowiedź na wszystkie pyt. Postaraj się znaleźć e-booka, jak nie znajdziesz to mogę poszukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta p.......
ja mama to samo tylko po 5 latach....tzn. w sumie po 3 latch sie zmienil...wiem ze mnie kocha, tego jestem pewna...ale juz nie ma czulych slowek, wspolnych rozmow o zyciu, romantycznych spacerow. Jak pytalam dlaczego to twierdzil ze wszystko jest ok, i ze ja marudze...prosilam, plakalam, krzyczalam, tez probowalam udawac obojetnosc i nic...teraz juz do tego przywyklam i nie ludze sien ze bedzie tak jak na poczatu. life is brutal... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona....26
Mam i nawet kiedyś czytalam. Ale nie wiem czy to pomaga. Wydaje mi się że na niego to nie zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to on wogole do ciebie nie
pisze? to jak sie kontaktujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona....26
Dzwoni. Ale kiedyś to było tak, że rano znajdowałam SMSa plus jakąś wiadomość na gg, zawsze taką że aż miło mi się zaczynało dzień, potem dzwonił w ciągu dnia kilka razy dziennie, potem wieczorem na długą rozmowę, czasami do 3 nad ranem (bo nie mozemy się widywać codziennie, dzieli nas 50 km). A teraz dzwoni raz dziennie, wieczorem, bardzo późno, rozmawiamy chwilę o duperelach po czym mówimy sobie "pa" i to wszystko. Żadnego "kocham cię", czy "tęsknię". Nie potrafię tak funkcjonować. Może to i glupie, nie wiem.... Własnie przed chwilą znów płakalam z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to on wogole do ciebie nie
a jak czesto sie widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona....26
2-3 razy w tygodniu. Powiedzialam mu kidyś że pewnie czuje że mnie zdobył i teraz nie musi się starać, ale powiedział że wymyślam, że wciąż doszukuję się problemów i chcę popsuć dobry związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Spytaj go czy mu na tobie zależy. U mnie w zwiazku też nie jest juz tak jak na poczatku, ale to nie słowa świadczą o miłości lecz czyny. Wiec bardziej niz tym ze nie mowi kocham, przejmowalabym sie tym że kiedys gadaliscie 5 godzin a teraz 5 minut. To bardziej swiadczy o oddaleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemm
uzaleznienie, i jak tu sie odkochac i mocno stanąc na nogach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to on wogole do ciebie nie
w pewnym momencie pisanie coraz mnie to kolejny etap zwiazku. dzwoni zodziennie wic mu zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta p.......
widocznie on uwaza ze tak powinien wygladac zwiazek...radze Ci uciekaj od niego...no chyba ze odpowiada Ci takie zycie, to pogodz sie z tym, ze taki jest. On juz sie nie zmieni...i ty chyba tak naprawde tez juz w to nie wierzysz. Tesknisz za facetem ktorego poznalas i pokochalas go takiego jakim byl kiedys...ale okazuje sie ze on jest zupelnie kims innym. Lepiej skoncz to...lepiej wczoesniej niz pozniej....lub za pozno tak jak ja...teraz ten facet jest juz moim mezem i mamy dziecko...juz nie tak latwo sie wycofac, a ty jeszcze mozesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemm
ja jestem zaintersowana ta ksiazka, gdzie moge ja znalezc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona....26
Zależeć to mu zależy. Tak naprawdę wiem że mnie kocha, jednak przyjeżdża do mnie tak często jak może i dzwoni każdego dnia. Ale wiadomo - ja, jak to kobieta, potrzebuję czegoś więcej. Boli mnie oziębłość w rozmowach, brak starania się o mnie, zero "kocham cię". Rozumiem po 10 latach, ale po paru miesiącach związku?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Jedno jest pewne, nie daj sobie wmówić że to jest "dobry związek", bo jeśli ty przez niego płaczesz to coś w tym związku jest nie tak i to się musi zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Związek uczuciowy jest podobny do ogrodu - jeśli ma rozkwitać, musi być regularnie podlewany. Każdej porze roku odpowiada specyficzny rodzaj pielęgnacji. Trzeba wyrywać chwasty i siać nowe ziarno. Podobnie, aby utrzymać przy życiu naszą miłość, musimy zrozumieć naturę każdej z jej kolejnych pór i dostosować się do jej szczególnych wymagań\". Wiosna \"Zakochanie jest jak wiosna\". W tej \"porze\" ludzie odczuwają ciągłą radość i nie wyobrażają sobie, by mogli kochać kogoś innego. Wydaje im się, że tak będzie już zawsze. Jednym słowem wszystko rozkwita i jest namacalnie piękne... Lato Jest to bardzo ciężka pora, dlatego, że często partnerzy uświadamiają sobie, iż nie jest tak idealnie, jak na początku. Wymaga dużo pracy i wysiłku, by miłość mogła nadal trwać. Zaczyna się widzieć wady u drugiego człowieka, często też rodzą się frustracje i zniechęcenie. Ważne jest, by nie zaprzestawać podlewania \"uczuć\", gdyż w przeciwnym razie mogą one po prostu \"uschnąć\". Jesień \"Przychodzi czas żniw\". Partnerzy zbierają owoce swych starań. Jeśli były one obustronne i dokładne, można \"odprężyć się i cieszyć miłością\". Zima Charakteryzuje się często zamknięciem we własnych problemach i czasem samotnego rozwoju. To czas \"odpoczynku, refleksji i odnowy\". Dzięki darowanej sobie miłości można się znowu otworzyć na nadchodzącą wiosnę miłości... ---- to jest właśnie prawdziwa miłość :D wymagająca poświęceń i ofiar bez motylków itd :D nie zawsze jest tak różowo jak na początku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to on wogole do ciebie nie
kazdy zwiazek przechodzi rozne etapy i nie zawsze jets tak samo albo sie to akceptuje albo nie. motylkow w kazdym razie nie bedzie przez cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Faza zakochania Zaczynają rozwijać się trzy składniki, przy czym najsilniej przybiera na sile namiętność. Pojawią się symptomy charakterystyczne dla miłości. 2. Faza romantycznych początków Charakteryzuje się wzrostem intymności. Jest zazwyczaj krótkotrwała. Rozbudzeni namiętnością partnerzy zaczynają częściej się spotykać, rozmawiać o sobie, lepiej się poznawać, efektem tego jest wzrost intymności. Pojawia się także decyzja co do utrzymania związku i przechodzi on w fazę trzecią. 3. Faza związku kompletnego Charakteryzuje się występowaniem wszystkich trzech składników. Wiąże się to zazwyczaj z podjęciem decyzji o ślubie, zamieszkaniu razem, a więc decyzji co do trwania danego związku. Jest to faza najbardziej zadowalająca dla partnerów, a także najbardziej nasycona emocjami. Osiągają oni najwyższy stopień intymności. Podobnie teraz ich zobowiązanie jest bardzo mocne. Koniec tej fazy jest jednoznaczny z nieuchronnym końcem namiętności. Nagłe osłabnięcie namiętności wyznacza wejście w fazę czwartą. 4. Faza związku przyjacielskiego Jest pozbawiona składnika namiętności, który jeśli był utożsamiany z samą miłością, może oznaczać, że w danym związku miłość wypaliła się. Dla wielu ludzi wejście w fazę związku przyjacielskiego oznacza najbardziej satysfakcjonujący okres dla ich związku. Uwzględniając fakt, że w fazie tej dominuje zaangażowanie, które jest zależne od naszej woli, jak i intymność, która tylko po części także jest od niej zależna, możemy stwierdzić, że przedłużenie tej fazy jest zależne od woli obojga partnerów. Problemem może być dla nich podtrzymanie intymności na wysokim poziomie, a więc wzajemne zaufanie, lubienie się, chęć pomagania i otrzymywania pomocy. Jeśli nie uda się podtrzymać intymności, związek przechodzi w ostatnią z faz. 5. Faza związku pustego Charakteryzuje się jedynie zaangażowaniem, które jest jedynym składnikiem podtrzymującym go. Diada taka jest jedynie pozostałością po miłości, gdyż opierając się na samym zaangażowaniu należy się liczyć z możliwością, że któryś z partnerów zapragnie zmiany i zrezygnuje z dalszego trwania takiego związku. Jest to faza, która nie musi pojawić się w związku, o ile partnerom uda się podtrzymać intymność. Jednak w momencie spadku intymności, zaangażowanie może również podtrzymywać dany związek z równie dobrym rezultatem. Jeżeli dochodzi do tej fazy najczęściej związek przechodzi w fazę szóstą. 6. Rozpad związku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiona....26, rozumiem Cię doskonale. Na początku było super ale z czasem wkradła się rutyna. Jesteśmy ze sobą rok i 4 miesiące. Owszem, niby okazuje mi ciepło: przytula, mówi miłe słówka typu 'myszko' czy 'kotku' ale kiedyś pamiętam było jednak nieco inaczej. Chociaż w tym związku to ja jestem bardziej kreatywna daje coś od siebie, zrobionego własnoręcznie, to potrafił kiedyś zaskoczyć mnie jakąs drobnostką. Czułam z jego strony większe zaangażowanie. Jak próbuje z nim rozmawiać to kwituje to tym, że kiedyś miał więcej pieniędzy, teaz ma kryzys finansowy i ciągle to mu zaprzątuje głowę. Poza tym już nie będzie jak dawniej. Na początku zawssze tak jest. Wywnioskowałam z tego co mnie najbardziej martwi, że w końcu związek spowszednieje. Teraz już się sama gubię. Wiem,że mu zależy ale on to okazuje 'po swojemu'. Tak jakby chciał przez to powiedzieć: " Nie mam kasy, nie robię niespodzianek i nie mam siły być kreatywny". Czy to tak dużo kosztuje? Mnie z tego wszystkiego już też się odechciało starać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda na to że związek się wypalił po 1,5 roku, wygląda jak stare małżeństwo z 20 letnim stażem, przeżywasz starość w młodym wieku, przykro mi ale lepiej nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" związek się wypalił po 1,5 roku, " Naukowcy przebadali to już na tysiącach par. Max 2 lata i hormony zakochania robią pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać temat nadal aktualny. Chciałam zauważyć, że są pary które dbają o związek niezależnie od stażu bycia razem. Zazdroszczę, że nic nie stoi im na przeszkadzie, głupia kasa etc. Bo mają poporstu siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.35 tylko ci się wydaje że wiesz, jak wygląda malzenstwo z 20letnim stażem.:) steerotypowe myslenie i postrzeganie. Moze na pidstawie swoich nieudanych "zwiazków"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×