Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _tercia

czy mogę tego od niego oczekiwać?

Polecane posty

Gość _tercia

mam prozaiczny dylemat. ale od początku. mój facet dzisiaj pracował i wracał z pracy z miasta oddalonego o kilkaset kilometrów, więc miał dość męczący dzień. Ja jestem przeziębiona, dzisiaj miałam pracę dość daleko od mojego domu. więc w autobusach i tramwajach spędziłam w sumie pewnie ze 2 godziny. zmarzłam, a jestem przeziębiona. ja właśnie wróciłam do domu, a on dojechał. chciałby się ze mną spotkać, ale to ja miałabym przyjechać do niego. tylko, że to dla mnie godzina drogi, jazda autobusami, przesiadki, marznięcie na przystankach itp. on do mnie dojedzie w 20 min. ale nie chce już mu się wsiadać do samochodu. myślicie, że mogę od niego oczekiwać, że po mnie przyjedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lflflfl
Bosz, o co ty pytasz. Masz buca nie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens doslownie
a ja myślę, że Ty przesadzasz. jestes zmęczona przeziębieniem, on drogą, nie możecie dać soboie dzisiaj spokoju ze spotkaniem i wypocząć? eh żyć bez siebi9e nie możecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _tercia
wiesz, nie widzieliśmy się od poniedziałkowego poranka, kiedy zjedliśmy śniadanie i każde pojechało do pracy. on daleko i dopiero teraz wrócił. więc, jak powiedział, MUSIMY się dzisiaj spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens doslownie
no to przecież korona Ci z głowy nie spadnie. jedź. już byś dojechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _tercia
no właśnie nie mogę do niego jechać od razu, bo mam w domu jeszcze sporo pracy. a to znaczy, że musiałabym jechać wieczorem, kiedy będzie jeszcze zimniej, a autobusy będą kursowały jeszcze rzadziej. Chyba wypadałoby, żeby facet po mnie przyjechał, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _tercia
heh, właśnie zorientowałam się, że doradza mi osoba, która jest kochanką zajętego faceta. no ty to się znasz na dobrych związkach :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
No to trudno, nie umrzecie jak sie dzisiaj nie spotkacie. I tak byscie pewnie chetnie oboje poszli spac. Spotkacie sie jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens doslownie
czy to że jestem kochanką zajętego faceta coś zmienia? uważam że moja rada jest nadzwyczaj sensowna. ;) a mało tego to Ci jeszcze powiem że jeśli chcesz aby twój facet nie znalazł sobie kochanki to daj mu trochę luzzzzzuuuu ;) choć i tak jeśli trafi na taką kobietę jak ja to i to mu nie pomoże. Bo tacy są faceci niestety ... ja jestem głupia... ale Tobie rozumu też trochę brakuje bo zrobisz problem z niczego jeśli będziesz tak do tego podchodziła że Ty nie możesz pojechać bo zimno, bo ciemno...itp. ale przecież ja nie mam racji ;) jestem tylko kochanką... lecz nie kobietą już pewnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do terci
nie zawsze jest tak, że osoba uwikłana w nieodpowiedni związek źle doradza :O Ja osobiście nie wiem, gdzie Ty widzisz problem. Owszem, on mógłby przyjechać po Ciebie. Ale zauważ, że dla niego to - jak piszesz - 20 min. w jedną stronę, potem 20 min. w drugą - razem 40. A Ty będziesz jechać godzinę, jako pasażer, więc nie musisz być ciągle skoncentrowana i tak dalej. Możesz sobie usiąść, odprężyć się i po prostu dojedziesz spokojnie. Nie unoś się jakąś damską dumą w stylu: 'to facet więc powinien po mnie przyjechać". Bo to nie zawsze dobre podejście, tak uważam. Albo jesli nie chcesz jechać - po prostu spotkajcie się jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabaka
Kiedyś byłem zakochany, jeździłem autobusem na drugi koniec miasta prawie codziennie żeby posiedzieć trochę ze swoją ukochaną, potem i tak wszystko się spierdoliło. Dziś mam samochód, ale nie mam do kogo jeżdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby on byl zakochany
to nie proponowalby ci jazdy autobusem, ale sam by przyjechal, mimo zmęczenia, i wiem co mowię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×