Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paletka

Wychowałam potwora ?

Polecane posty

Witam.Mam 9 letnią córke .Od jej narodzin ja nie pracuje tylko mąż. Jest jedynaczką . Co nie wiąże sie z tym że jest rozpieszczana wymagam od niej podstawowych zasad : kultura i pewne zasady.Stąd opinia na jej temat otoczenia jest wręcz wzorowa.Przypominam córka ma 9 lat i każdy w szkole sąsiadki na osiedlu,Pani w sklepie są zachwycone.A ja w domu odkrywam horror od jakiegoś roku.Mąż pracuje co drugi dzień czyli wychodzi o 5 rano wraca o 22 a kolejny dzień wolny.W dniu wolnym męża mam dziecko anioł a jak on idzie do pracy to pyskówka na maksa.Momentami kłóci sie gorzej ze mną niż ja z koleżanką - dorosłą :( Nie daje już rady bo staje naprzeciwko mnie i mówi np: A co Ty mi powiesz ? Wyjdź bo chce założyć piżame ! Możesz wyjść z mojego pokoju ? Powiedziałam oddaj komórke - to chlasneła mi z siłą w moją dłoń krzycząc- masz sobie :( Aż sie rozpłakałam z niemocy bo bym szczerze mówiąc w ryj strzeliła :( Od jutra ma zakazany komputer i telewizje ....teraz 3 -klasisci oglądają jakieś H2O itd.Tam są nastolatki które tak do rodziców sie odzywają i ja tak myśle że ona z tego czerpie wzorzec. Dlatego od jutra zero komputera i telewizji.Ona ma 9 lat i nie wiem czy jeszcze jest odpowiednia pora na wychowanie czy już za późno bo teraz będzie tylko bunt.....? Najbardziej mnie zabolało że przy tej awanturze z komórką mąż stał w drzwiach jej pokoju a ona powiedziała że woli tate bo ją broni i jego kocha. To ja jej daje wszystko kupuje rozpieszczam a ona teraz szuka sojusznika w tej wojnie i wybrała ojca ...liczy na współczucie i poparcie bo mało w domu bywa.Tu z mężem sie dogadałam i jest przerażony to co zobaczył :( Pyskówka zero szacunku do rodziców i wymagania...Jestem załamana szczerze mówiąc na tą chwile postanowiłam że od jutra nie ma ciupciania nad córą ...ona nas urabia nie jest głupia....tylko nie wiem czy nie za późno to zauważyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manie czy bycie
a bo sie nie kupuje i nie rozpieszcza;) dasz sobie rade, tylko nie bierz tego tak do siebie. zacznij ja traktowac jak kogos znajomego, czyli zyczliwie, ale nie kupujac i dajac wszystkiego. niech pomaga w domu i zacznie na siebie "zarabiac" np sprzataniem, myciem naczyn... co tam jeszcze wymyslisz, ale nie choduj kolejnego pasozyta zerujacego tylko na rodzicach, a nie okazujacego im nawet szacunku. swoja droga, tak to jest, jak "poswieca" sie zycie dzieciom:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma dopiero 9 lat a już wiele bym zmieniła... I mam taki zamiar tylko nie wiem czy teraz coś zdziałam .Wiem jakie błędy popełniłam i to mi należy sie karny jeżyk ale czy mam szanse na poprawe tego? Siedze zalana łzami jak może córa mi to robić- dzieciak tak do mnie podchodzi .Ja jestem twarda do niej wrzeszcze ,wymagam obowiązki domowe też ma choć przy każdym słysze od niej o Jeeeezzu mamo...:(ale to nie daje jej respektu wobec mnie ...jestem załamana aż jej nie lubie teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz wszystko zmienic, i zacznij to robić, w najgorszym wypadku traktuj ją tak jak ona ciebie, ale najwazniejsze zeby mąż był za Tobą i \"nie nabierał sie\" na jej miły stosunek do niego. Najlepiej ustalcie jeden front działania, tak zeby ona wiedziała że jeśli nie szanuje ciebie, to i jego nie. Nie może być tak że do ciebie z ryjema a do niego z usmiechem a on jeszcze pogłaszcze. to ją utwierdzi w tym ze jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 9 letniego syna- więc w wieku twojej córki. Powiem ci, że on tez od czasu do czasu próbuje "przejęcia władzy" nade mną. I też od czasu do czasu pyskuje. W młodszym wieku też był czas, że go rozpieszczałam i potem miałam efekty moich poczynań-ale to już opanowałam. Nie wydaje mi się, aby krzyk czy jak tu napisała koleżanka traktowanie jej w ten sam sposób przyniosły efekt. Ja próbowałam krzyczeć, ale wtedy było gorzej. Stosuję metodę ignorancji. Kiedy mój syn się zapomni i zaczyna do mnie mówić podniesionym głosem, albo wysuwać swoje żądania po prostu mówię mu coś w rodzaju: nie będę z tobą rozmawiać, kiedy na mnie krzyczysz. I się nie odzywam w ogóle. Syn już w tej chwili opamiętuje się bardzo szybko i zaraz przeprasza za swoje zachowanie. Wtedy wysłuchuję na spokojnie tego co ma mi do powiedzenia. Bardzo dobrze, że dogadałaś się z mężem, że takie zachowanie córki jest złe i w żadnym wypadku nie można tego tolerować, ale teraz mąż musi dać jej odczuć, że stoi po twojej stronie. My oboje okazujemy synowi czułość i miłość i zdarza się, że dajemy mu się przekonać do czegoś po usłyszeniu jego argumentów w spokojnej dyskusji, ale zawsze jest tak, że robimy lub kupujemy coś na naszych zasadach. Wszystko da się jeszcze naprawić droga autorko, ale tylko spokojem i konsekwencją. Wierz mi, że krzyk czy pretensje nie działają. Pokaż, że jesteś silna i że nie dasz sobą manipulować poprzez takie zachowanie. Szlaban na jakąś przyjemność jest dobrym rozwiązaniem. My też stosowaliśmy i stosujemy do tej pory zakaz korzystania z komputera ale ważne jest, żeby jeśli ustalisz że ma on trwać np. 2 dni to tyle powinien trwać, niezależnie od tego czy córka "zgrzecznieje" po 5 minutach czy po 1 dniu. A jeśli w tym czasie jej zachowanie się nie poprawi to zakaz przedłużcie. Trzymam za ciebie kciuki- nie jest łatwo ale da się to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
schowaj kabel od komputera i telewizora i tyle, na poczatek. swoja droga, jak przez dziewiec lat sie tak zachowywala a ty dopiero teraz sie za to bierzesz? ... bedzie ciezko, oj bedzie ale musisz poprosic meza o wsparcie. ustal plan dnia koniecznie. byle rozsadny a nie tak, ze po szkole od razu do lekcji bo to niemalze niewykonalne. zapewnij jej jakies zajecia sportowe. jak sie wyszaleje i zmeczy to bedzie spokojniesza. ogranicz cukier w jadlospisie bo dzieci od tego robia sie nadpobudliwe. mysle, ze za kilka tygodni zobaczysz poprawe. wtedy mozesz oddac kabel od komputera i telewizora. inna opcja ta haslo na bios. nie do obejscia jesli go nie znasz. to znaczy do obejscia ale musisz wiedziec jak a dziewieciolatki zazwyczaj tego nie widza :d no dobrze, na pocieszenie powiem ci, ze teraz wszytkie dzieci sa takie a to przez telewizje. jak widze, jak moja szwagierka daje dziecku do ogladania maga mindy i inne szajsy, agresywne, szybka akcja, duzo wrzaskow to az mi sie watraba przewraca. wczoraj gowniarze bymi u mnie i wlaczylam kaczora donalda. i co uslyszalam "ciocia, ale nudyyyyyyyyy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
glowa do gory to wlasnie dobrze ze zauwazylas co sie dzieje, wes sie za nia tym bardziej ze jestes w domu i ozesz tego dopilnowac, zribcie z mezem zasady zakaz kieszonkowego komputera czy tel, to dobry pomysl i nie ulegaj, a to ze szuka sojusznika w mez mnie nie dziwi ale dobrze ze on jest a toba a to juz pol sukcesu, dasz rade nie jestem za biciem ale ja byl przylala przynajmniej poszal by z bekiem do pokoju i na drugi raz czula respekt i strach bo jak widac za duzo sobie pozwala.co wiemze nie jest latwe zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robie tak jak postanowiłam.Córa od niedzieli nie ma komputera a telewizor zabrałam z pokoju by widziała ta pustke na szafce po przyjemności.Od niedzieli ma uczyć sie tabliczki mnożenia,Jestem oschła dla niej w sumie to odpowiadam na zadane przez nią pytania i oczywiście wytłumaczyłam jej dlaczego teraz tak jest.Jakież zdziwienie było wczoraj jak w sklepie wzięła dropsy że z pewnością jej kupie a tu...lipa mamusia powiedziała nie - i dzisiaj sytuacja sie powtórzyła i ona dobrze wie dlaczego tak jest. Jestem strasznie naminowana przez ostatnią sobote .Myśle że jak sytuacja sie powtórzy to tym razem nie zawacham sie użyć pasa by nabrała troche respektu do mnie. Oczywiście nie mówie o katowaniu ale o pokazaniu jej że pasek bardzo pasuje do mojej dłoni i jak do tego mnie zmusi to go użyje.Teraz udaje anioła ,czyta książki by tylko tabliczki mnożenia sie nie uczyć i właśnie za chwile ide jej przypomnieć że czytanie czytaniem ale tabliczka mnożenia czeka...nie poddam sie teraz musze wywalczyć od niej odpowiednie zachowanie póki czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc, nie no super ze tak postanowilas cos zmienic, ale napewno nie rpzemoca fizyczna. ROb tak ,jak ty bys chciala aby ktos cie skarcil ,upomnial , dal kare. CZYli, jesli lubisz miec czas na przemyslenei swojego beldu, a potem rpzeproszenie tamtej osoby lub wytlumaczenie jej ze jednak ona sie myli to tak traktuj corke. Zero komputera i telewizji to tez nie ejst dobra opcja, zakazany owoc smakuje lepiej i warto sie o niego pokusic, a chodzi o to by twoje dziecko anuczylo sie ze czasem jesli sie cos przeskrobie lub jest sie neigrzecznym , trzeba zrezygnowac z niektorych przyjemnosci. NIgdy nie dawaj dziecku wyboru w karach ,np. teraz sama wybierz sobie kare, aby nie wzbudzac w nim zbednego poczucia winy, dawaj jej takie kary ,ktore bedzie mogla zniesc , ale i zapamieta, a jej godnosc osobista nie ucierpi, nie mowie tu o karze np" pozmywanie naczyn" ,ale o karze fizycznej, czy anwet werbalnej z duza ilsocia epitetow. Zawsze przed wymierzeniem kary powiedz corce , dlaczego jest ukarana i w jaki sposob powinna sie zachowac wtedy keidy byla neigrzeczna. PO jakims czasie bedzie lepiej. a poza tym dziecko stanie sie jescze bardziej neiznoscne i nieufne w stos. do ciebie jesli: bedziesz z jednej kary przechodzila w druga i tak bez konca, lub mimo wykonania kary (musi byc okreslona ramami czasowymi) nadaj jestes na corke zla i sie dasasz i nei mas zochoty jej ani rpzytulic ani z nia rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jeśli ją uderzysz, pokażesz jej swoją niemoc wobec niej. W ten sposób będziesz ją uczyła, że ten kto jest silniejszy ma władzę. Myślę, że nie o to ci chodzi. Jeśli ona zaczyna wrzeszczeć, ty ścisz głos tak, żeby ona chcąc cię usłyszeć musiała się uspokoić. Ustal z nią wspólnie nowe zasady, ale ważne jest to, aby obie strony je akceptowały, każdą dokładnie omówcie. Oczywiście stosowanie kar i nagród, jeśli zrobi coś źle, powiedz jej o tym spokojnie, uzasadnij co ci się nie podobało i dlaczego i powiedz, że za to jest kara. Ale to ty sama musisz ją wymierzyć, ponieważ przewinienie było w stosunku do ciebie, a nie męża, jeśli zrobi coś dobrze pochwal, daj nagrodę. Myślę, że to powinno skutkować. Sama tak radzę rodzinie kiedy są problemy z dziećmi i zawsze to działa. Nawet na dzieci roczne. Życzę wytrwałości i powodzenia. Nie poddawaj się. Pamiętaj, że to jest z pożytkiem dla was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jngfmgfmh
nie jest rozpieszczona? :| a w wieku 9 lat ma KOMÓRKĘ? :| paranoja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
i bardzo dobrze wierze za dasz rade przeciez to tylko dziecko w koncu, tylko musiasz miec cierpliwosc i silna wolea abedzie wszystko dobrze:) powidzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
no sory ale w naszej cywilizacji kazde dziecko teraz ma komorke i to wcale nie swiadczy ze jest rozpieszczona!! pierwsze co to bym dziecku ja dala zeby mila kontakt ze mna , a pasek mysle ze to dobry pomysl ale bez przesady a z ta tabliczka daj jej termin i kary jak to zlekcewazy, kaz jej czytac czytnki i pytaj ja z ich, albo niech stoi 15 min w kacie, zeby wiedzial ze nie zartujesz , rob kanbapki do szkoly nie dawaj pieniedzy bo np tydzien bez slodyczy za pyski podizala jak zobaczy z enic nie wskura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem komórke ma z prostej przyczyny : chce mieć z nią kontakt to akurat nie powinno dziwić. Właśnie sprawdziłam tabliczke mnożenia którą już udaje że sie uczy od września.Pani za bardzo nie kładła na to szczególny nacisk ja codziennie uczyłam ją w formie luźnej po kilka działań by nie ślęczała sama nad książkami ale ostatnio na zebraniu Pani przekazała rodzicom że czas sie za to wziąć więc córa ma teraz co robić. Ma problemy z 6 działaniami więc napisałam jej na kartce te działania do powtórki i sie zaczęło. Szloch płacz że ona ma tego dosyć i nawet nie ma zamiaru sie uczyć a w pokoju lecą długopisy o ściane. Jeszcze dzisiaj przepraszała około godz 12 że wie co źle robi żałuje itd a teraz prosze wróciła do poprzednich zachowań więc te obietnice i przepraszania na tą chwile wogóle nie biore pod uwage. Staram sie teraz by nie wyprowadziła mnie z równowagi nie reaguje na jej fochy ale krew sie we mnie gotuje.To wszystko zaczęło sie od trzeciej klasy takie totalne pyskówki jak coś ma zrobić albo czegoś jej nie wolno. Nie jestem Mamuśką cieć malinką więc będe walczyć o szacunek do mnie i oduczać jej tego typu zachowań bo w końcu ręka mnie zaswędzi. Pieniedzy nie dostaje i nie dostawała do szkoły zawsze miała kanapke i napój z domu nie mogłam znieść myśli że kupi sobie chrupki w sklepiku szkolnym także tego zawsze przestrzegałam. Na codzień bez obowiązków itd złote dziecko ....jak zaczyna sie odrabianie lekcji,nauka czegoś ,sprzątanie u świnki morskiej w klatce to koszmar w domu - niesamowicie skrzywdzone dziecko.Oby tylko płakała ale najgorsze to zachowania opisane w pierwszym poście : nie zrobie ,nie mam zamiaru ,zapomnij ,chyba żartujesz ....itd. Ech myślałam że troche starsze dzieciaki mają takie fanaberie a to już teraz mnie dopadło i dobija mnie że musze w domu wysłuchwiać awanturującej sie 9 latki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
nie panikuj niech beczy i krzyczy nawet cala noc, az do skutku azm sie nauczy tej tabliczki powiedz jej ze np do jutra ma czas do 18 i o 18m ja zawolaj i przepytaj jak nie to kara, cos co ja zaboli i bunt przy tym to normalka , jak np. nie obejrzy serialu czy czegos co lubi raz czy 16 to potem zrobi to chocby zeby miec spokoj a za pyskowki kup jej zeszyt i 100 rzy pisac, nie bede pyskowala do mamy i tak wokolo napisze sprawdz jak cos pyskie 110 rzy na nie to dzialalo, podejdz ja psychologocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no sympatyczna133 z tym zeszytem to mi humor poprawiłaś ;) Zapomniałam o takich karach ostatnio jak udawała że uczy sie tabliczki mnożenia to mąż jej kazał całą pierwszą strone z książki (A4) przepisać mówiąc że dzięki temu wyrobi sobie charakter pisma a przy okazji córka zachwyciła sie że ma książke o duchach czego nawet nie wiedziała.Telewizora i komputera już od niedzieli nie ma a to dla niej największa kara. No zobaczymy widze sympatyczna133 że masz twarde podejście bez mizdrzenia ja też taka jestem od początku ale im dzieciak starszy tym bardziej musze uważać na to co robie i jak reaguje ....dosyć łatwo wyprowadzić mnie z równowagi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
to tak jak mnie ja dzieci nie mam, jutro ma cc wiec 3 maj kciuki bo sie boje jak cholera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mayor od London
Sympatyczna, bedzie dobrze. Nie martw sie cesarka. Co innego jakbys miala rodzic normalnie. Az mnie ciarki przechodza, jak sobie przypomne moj pobyt w szpitalu. Paletka, badz twarda. Moj syn ma 6 lat, a odzywki takie, ze nie jeden nastolatek by sie nie pokwapil. :( Niestety, koledzy w szkole maja na niego bardzo zly wplyw. Dopuki nie zaczal chodzic do szkoly, to byl aniolkiem w czystej postaci. Teraz jest nie do poznania, choc od wrzesnia minely dopiero 3 miesiace... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda34
Witam, ja nie wychowałam potwora, tylko śmierdzącego lenia. Nie mam już oporów przed używaniem mocnych słów, bo łagodne określenia nie nadają się od tego przypadku. Syn ma 10 lat, nie pyskuje, mówi dziękuję, przepraszam, jest uprzejmy w stosunku do innych ludzi. Chodzi do czwartej klasy i niestety zaczęły się z nim problemy. Codziennie z mężem rozmawiamy z nim o obowiązkach i o tym jak ważne jest porządne wykształcenie. Bez widocznego rezultatu. Już robi nam się niedobrze od powtarzania wciąż tego samego. Posprzątaj po sobie, zrób porządek na biurku, wyjdź z psem, odrób lekcje, przygotuj się na jutro. O niczym nie pamięta, jest wciąż rozkojarzony, często ma zakaz grania na komputerze, bo wiem, że to częściowo jest przyczyna naszych kłopotów. Wciąż tylko płacze, przeprasza, że już się poprawi, ale to są tylko puste słowa. Czuję się jak strażnik, bo muszę go pilnować na każdym kroku, włącznie z pakowaniem się do szkoły. Nie pamięta o klasówkach, nie chce nic robić samodzielnie. Wciąż oczekuje, że to ja będę się z nim uczyć. Woli się nudzić i kompletnie nic nie robić, niż wziąć książkę do ręki. I niech nikt nie mówi, że jak nie ma kultury czytania w domu, to trudno oczekiwac, żeby dziecko samo czytało dla przyjemności. Oboje z mężem wolimy przeczytać dobrą książkę niż oglądać telewizję. Czytaliśmy synowi do 5 roku życia, codziennie wieczorem i wtedy to uwielbiał. Potem szybko nauczył się sam czytać i przez następny rok, to on czytał nam. W końcu jednak stwierdziłam, ze przyszedł czas na samodzielne odnajdywanie przyjemności w czytaniu. Niestety, pomyliłam się. Czytanie jest nudne, bo wymaga skupienia i minimalnego wysiłku, a do tego moj syn - leń nie jest stworzony. Jestem wściekła i rozczarowana, bo ma tylko wobec nas oczekiwania-wyjazdy letnie i zimowe, wyjścia do kina i inne atracje, ale sam od siebie nie chce nic dać. W tej chwili dostał dwa tygodnie na poprawę swojego zachowania, w przeciwnym razie nie pojedzie na zimowiska. Ale to też chyba nie dotarło do niego, bo właśnie dzisiaj znów zapomniał o sprawdzianie, a potem uczył się ok10 min. Kiedy go przepytałam, oczywiście nie pamiętał wielu rzeczy. Do tej pory nie było z nim żadnych kłopotów w szkole, ponieważ jest zdolnym dzieckiem i w klasach 1-3 był wzorowym uczniem. Teraz, kiedy trzeba się juz porządnie przygotowac do lekcji, nie chce mu się. Owszem wszystko odrobi, ale szybciutko, bez zbędnego wysiłku. Gdybym go nie pilnowała, to byłby uczniem trójkowym, bo dobra pamięć nie wystarczy, trzeba pracować systematycznie, a tego mój syn nie potrafi. Przepraszam, że wtrąciłam się ze swoim problemem, ale może ktoś też miał podobny przypadek i jakoś sobie poradził? Czy też może powinnam udac się z nim do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam o waszych dzieciach to tak jakbym widziala te z mojej rodziny tzn bratankow i siostrzenice, mam wrazenie ze dzieci sa teraz starsznie niesamodzielne tzreba jej pilnowac na kazdym kroku nic wz wlasnej inicjatywy nie zrobia,mi kilkanascie lat temu nikt nawet zeszytow nie musial sprawdzac a do mamy sama szlam zeby mnie pzrepytaal czy napewno juz umiem wszystko na sprawdzian,co sie z tymi dzieciakami porobilo !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z innej beczki Matylda co kupujesz synowi pod choinke albo chociaz podpowiedz czym sie interesuja chlopcy w tym wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda34
O to właśnie chodzi, że niestety mój syn nie ma innych zainteresowań oprócz gier komputerowych. Ja jednak z uporem maniaka kupuję mu książki. Staram się tylko, żeby były śmieszne, bo tylko takie jeszcze go interesują. Dwa lata temu kupiłam mu pierwsze wydanie przygód Mikołajka, które pamiętałam jeszcze z własnego dzieciństwa. W tamtym roku wyszła druga część, więc też dostał ją pod choinkę i muszę przyznać, że były to trafione prezenty, bo przeczytał obie pozycje śmiejąc się na całe gardło. Ale teraz to jestem w kropce, jednak na pewno nie dostanie żadnej gry komputerowej. Myślałam o jakiejś planszowej grze logicznej. Na Mikołaja dostaje tylko słodycze. Teraz to jestem na niego taka zła,że najchętniej to nic bym mu nie kupiła, bo zwyczajnie nie zasłużył sobie. Wydaje mu się, że wszystko mu się należy tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn jak już wcześniej tu pisałam ma 9 lat i ku mojej radości ostatnio wrócił do klocków lego:) Zaczęło się od tego, że tłumaczyłam mojej siostrze jaki rozkład pomieszczeń będzie po przebudowie w naszej firmie i zamiast rysować wzięłam jego klocki hehe Także ja na prezent dla niego kupuję coś z tego Lego City, które tak reklamują ostatnio, bo mu się spodobało. Już poinformowałam 2 ciocie, które miały dylemat co mu kupić, aby też jakieś mniejsze części od tego zestawu zakupiły:) Lego jest nieśmiertelne jednak:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda34 podaj ręke mam to samo ...identycznie .Czytałam jakbym to ja sama miała napisać o swojej córce -Leń to mało ale super pasuje do Twojego opisu - mnie pyskówki na poziomie 15 latki jeszcze dobijają :( Też mam formularz do wypełnienia na warsztaty tańca na ferie .Mam podpisać do 12 grudnia ale jak to zrobić teraz jak dym w domu ....nagroda ? Błędne koło z jednej strony nie zasługuje z drugiej strony płace za tańce by miała ruch i jakiekolwiek zainteresowanie .... Za to wszystko to powinna mieć cztery puste kąty i biurko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam tak Was bo pomimo ze moj synek jeszcze nie ma 9 miesiecy to wiem ze jego wychowanie juz sie zaczelo i sama nie wiem jak to zrobic by wlasnie nie bylo takich sytuacji pozniej. on mi juz pokazuje swoje humory i drze sie i mnie tlucze po buzi jak mu nie pozwalam czegos wziac itd. nie pozwalam mu na to by mnie po buzi uderzal, humory ignoruje ale juz teraz potrafia mi nerwy puszczac a jak pomysle ze za kilka lat jeszcze pyskowki dojda to az sie tego boje ale chcialam napisac ze jak ja mialam ok 8 lat to tez zaczelam byc trudnym dzieckiem. wczesniej bylam aniolek, pomocna i mila itd. a pozniej to mogla mnie mama prosic godzinami abym posprzatala swoj pokoj a ja sie tak zbieralam ze czasami jak juz jej nerwy puscily to wchodzila i po prostu zwalala wszystko z biurka na podloge (tam zwykle m ialam najwiekszy balagan) i mowila a teraz to posprzataj bo juz nei bede powtarzac. sprzatalam. tak samo albo mi sama ukladala w szafkach albo w koncu wywalala ciuchy na podloge i musialam ulozyc. w dupe dostalam dwa razy ale to juz ja wyprowadzilam z rownowagi i jeszcze jeden raz bardzo sie o mnie martwila bo nie wiedziala gdzie jestem nie bylo jej latwo ( moj ojciec nie zyje wiec miala obydwie role na sobie) ale ja wiedzialam ze jak cos przeskrobie to bede miala przerabane. ciagle cos robilam po swojemu a potem ona byla wsciekla. kiedys nie pojechalam z kolezanka na wakacje bo wrocilam do domu ok 4 rano. i blagalam ale powiedziala ze nie. szczerze radze wlasnie byc konsekwentna. cokolwiek zrobi niech wie ze za to bedzie miala kare. i duzo rozmow. moja ciagle ze mna rozmawiala ale jak przeskrobalam to kara. mowila mi ze jej przykro ze nie slucham o co mnie prosila, ze nie robie co powinnam i kara. najwazniejsze by nie widziala ze wyprowadzila Cie z rownowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomnialo mi sie :D za to nie miala problemow zebym czytala ksiazki. raczej odwrotnie, czasami o 4 rano przychodzila do mnie bo sie obudzila i prosila mnie bym poszla spac bo przeciez rano do szkoly :D a jak mialam sie uczyc to czytalam ksiazke i jak ona wchodzila to nakrywalam ksiazke ktora czytalam ksiazka z ktorej mialam sie uczyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o sprzątanie, to u mnie było prosto: w szufladach bałagan - mąż zaglądał, wyjmował szufladę i wysypywał wszstko na środek pokoju - musiała posprzątać ciuchy porozkładane na krzesłach - leciały za okno ; efekty dobre :) a do dzisiaj jak mnie denerwuje bo nie chce coś zrobić to po prostu biorę komputer i wynoszę do siebie ;) o matko, jak wtedy szybko spełnia moje życzenia, żeby go tylko odzyskać :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×