Antyreklama różnych świństw aptecznych

Ale się wnerwiłem bo baba w aptece sprzedała mnie swiństwo o nazwie febrisan a nie pomogło[wściekły].A gadałem że chcę coś solidnego[wściekły].Ona widać jest głupsza niż ustawa przewiduje[wscieły].A mnie chodziło o coś w stylu jak antybiotyki a nie od objawów.A może wy macie też takie doświadczenia:O?

jest takie ze wszelkie te paskudztwa niby leczące grypę są paskudne w smaku i niewiele dają ja wierzę jedynie w Scorbolamid, to witamina C z rutyną i aspiryną, biorę to na każde przeziębienie kiedyś kupiłam jakieś lekarstwo rozpuszczalne w saszetce i było tak obrzydliwe że chciało mi się po tym wymiotować, czułam się jeszcze bardziej chora

podobno równie dobra jest tradycyjna polopiryna S, stary sprawdzony lek

Polopiryna S jest bardzo dobra na wszelkie przeziębienia i grypy.

A mnie zawsze pomagają Fervex lub Gripex w saszetkach :)