Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Garcinia

mam ślub za miesiąc i się boję...

Polecane posty

witaj:) ja mam slub za 327 dni i powiem Ci, ze z kazdym dniem jestem coraz to bardziej szczesliwa... Nie moge juz sie doczekac, gdy powiem TAK najukochanszemu Mezczyznie mojego zycia. Nie mieszkamy razem, wiec ta radosc sie spotegowana. Kazdego dnia budzic i zasypiac bede obok tego czlowieka, bedzie nas laczyc codziennosc, marze o tym. Marze o tym, zeby mu gotowac, sprzatac i byc z nim... W moim przypadku Ślub wszystko zmiania, dlatego tez czekam na TEN dzien z z taka niecierpliwoscia. Z checia zamienialabym sie z Toba :) nie boj sie, tylko ciesz! duzo szczescia Wam zycze! pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, nie w tym sensie 'marze'....nie marze zostac kura domowa :) choc gotowanie itd,itp sklada sie na codziennosc. chodzilo mi bardziej o to, ze po slubie laczyc nas bedzie cos wiecej niz "blogie narzeczenstwo"...a po slubie dojda obowiazki, z czego sie ciesze. Zakonczy sie pewien etap, a rozpoczniej doroslosc. mam nadzieje, ze wyrazilam sie teraz bardziej precyzyjnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, Smerfetko, za życzenia!!! U nas to na razie nic się nie zmieni i chyba właśnie tego się boję... Bierzemy ślub cywilny, bo na razie nas nas nie stać na kościelny (chcemy jakieś przyjęcie), też razem nie mieszkamy i po ślubie to raczej od razu się nie zmieni. Ale chcemy być małżeństwem już teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garcinia- ja myślę, że slub jets na tyle powaną sprawa, że skoro się czegoś w tej kwestii boisz, to powinnas chociaż wiedzieć CZEGO dokładnie. Każda oczywiście młoda dziewczyna przed ślubem boi się pewnych spraw (głównie kwestie finansowe i tkaie tam przyziemne sprawy, które dzięki miłości da się zwalczyć i przebrnąć). Można się tez bać zdrady, nie poradzenia sobie z obowiązkami domowymi czy przyjściem nudy czy monotonnoiści. Oczywiście, że tak! Ale skoro Ty sama nie wiesz jesczze czego się boisz, ale juz zakładasz że jets i będzie tylko gorzej, to jaki jest cel w ofgóle Twojego slubu? Kochasz tego faceta, czy nie? Jesli go KOCHASZ to nie masz się czego bać, jesli on Ciebie dazy tkaim samym uczuciem, to nie wazne co bęzie dalej, wazne ze sie kochacie a to zniszczy wszelkie niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście, ale wydaje mi się kurde, że ślub wymaga nieco powazniejszego podejścia do życia, pietr -pietrem ale jakies minimalne plany na WSPÓLNE zamieszkanie powinny być...no bo nieco dziwne jets tkaie małżeństwo mieszkające osobno u swoich mamusiów i tatusiów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sękata ty.....
sielepiej zajmij swoim mezusiem bo cie znowu zdradzi jak bedziesz tyle na kafe siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe spokojnie, ty pomarańczko już się o moje małżeństwo i te zdrady, które tak bezpodstawnie wyliczasz- nie martw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sękata, ani ja ani on nie mieszkamy u swoich tatusiów i mamusiów. Mamy plany, co do zamieszkania razem. Tyle że od razu po ślubie to nie jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja studiuję, a on pracuje, miało się w tym roku wszystko rozwiązać, ale nawaliłam ze studiami..... A nie chcemy być dalej narzeczonymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sękata, widzę że niektóre robią za Wasze prześcieradła hihi że znają każdą zdradę Twojego męża:) fuujj bezwstydnice jedne!!! pewnie wasi was zdradzają i potem wypowiadacie sie na pomarańczowo bo wam głupio:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to kiedyś powiedziała pewna pani: "To znaczy że chłop jeszcze może, skoro zdradza";) więc tylko się cieszyć :-D Sękata, ty się pomarańczowymi pasztetami nie przejmuj. To takie kafeteryjne kundelki, będą ujadać, i jeszcze szybciej spieprzać gdzie pieprz rośnie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam za miesiąc (i jeden dzień :) ) Jedyne czego sie boję, to ujawnienia mojego antytalentu tanecznego :P Najbardziej przeżywa (i nie śpi po nocach!) moja świadkowa, która uspokajam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ślub za 27 dni
i jestem coraz bardziej zestresowana, mimo, że nie należę do osób denerwujących się... na szczęście ślub w malutkim, ślicznym kościółku, przyjęcie na 30 osób (najbliższa rodzina, w tym 5 dzieci) wiec nie powinno być źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×