jestem wściekła na męża

Rozmawialiśmy, wszystko było ok aż do wczoraj, nagle taka zmiana. Nie wiem z jakiego powodu, i dlaczego nagle: niekoniecznie.......

gwiadki - facet myslal logicznie... lepiej kase od dziadkow przeznaczyc na dom, a nie ładowac sie kosmiczne długi... a autorka po prostu juz zaplanowala welopokoleniowe siedlisko i mąż zburzyl jej wizje... :P

Wściekła, nie wiem czy ktoś Ci to napisał, ale skoro mieszkacie u Twoich rodziców to możesz być pewna, że marzeniem Twojego męża NIE jest mieszkanie z nimi w przyszłości przez płot. Szkoda, że w ogóle o nim nie pomyślałaś i że dla Ciebie ważniejsza jest TWOJA przyszłość a nie WASZA :O

sorry ale dla mnie to wygląda że facet z dobrego serca chlapnął przy znajomej o tej działce, a nie zaplanował z wyrachowaniem. może prostolinijny jest i tyle.

Dziewczyno, ty narazie nie myśl o dzieciach bo przewaznie jest tak ze dzieci to z domu i od rodzicow chca sie wyprowadzic....niektoryz pobudowali nawet duze domy bo marzlo im sie ze dzieci z nimi zostana i teraz moga sie ganiac w tak duzym domu...twoj maz mial racje a nie ty!!!!!!!!przykro mi

autorka na sąsiedniej działce moze w przyszłosci wybudować drugi dom i go wynajmowac Ale jak sie mysli prowincjonalnie i chce sie całą kasę, jhaką się zarabia przechlać, przeżrec i cholera wie co, to sie na taki pomysł nie wpadnie

" Komiczne, widać że przepełnia Cię tylko złość na cały świat, zawiść, zazdrość. " paruje mi uszami :D:D ale nie zmieniaj tematu rozmowy - co z tą dzialka dla wnuków? :P pewnie nic... skoro nawet juz dzialeczka dla dzieci przepadła :P

"sorry ale dla mnie to wygląda że facet z dobrego serca chlapnął przy znajomej o tej działce, a nie zaplanował z wyrachowaniem" one sa wyrachowane, wiec wszytskich mierza własną miarą

Też myślę, ze chlapnął, ale jak laska kombinuje, jak by im obydwojgu ułożyć życie tak, zeby im było jak najlepiej, a on chwile potem pokazuje naturę takiego matoła, co nie myśli przyszłosciowo, to jej się krew zburzyła i wcale sie nie dziwię

ona nie kombinuje jak ułozyc zycie, tylko jak najdłuzej z rodzicami mieszkac.. a facet chce jak najszybciej spadac na swoje dlatego nie chce pakowac sie w inwestowanie w kolejne działki, tylko budowac dom

tak, taki szybki do budowania domu, tylko jakoś kasy do tego nie dołożył

Włodzimiera, jeśli znasz tylko dwa zastosowania dla kasy, czyli albo inwestycję w budowę domu albo przechlanie to...nie chce mi się kończyć tego zdania :O

bo moze nie ma kasy

nie wiem, skad pomysł, ze znam tylko dwa zastosowania

taa...no ja też mierze swoją miarą...ja wiem ze ja bym była zdolna do takiego chlapnięcia ozorem. cóż jestem prosta. zawsze powiem gdzie dostawa świetnych ciuchów, gdzie na coś okazja. no i wolę rozmawiać niż się pienić i w zachowaniach dopatruję się raczej gaf, tego ze ktoś nie pomyślał, zapomniał niż że chciał mi wrednie za złość zrobić. a na miejscu autorki bym wolała szybciutko do stawiać i się wyprowadzać od rodziców. i zależało bym mi żeby zdiagnozować problem. może ten facet boi się powiedzieć/nie umie, że ma dosyć sponsorowania jego rodziny przez rodzinę (rodziców, dziadków) żony. ja na jego miejscu bym się broniła rękoma i nogami przed kolejnym podarkiem od rodzinki. jakiś taki "wykastrowany" ten facet jest.

no to jak nie ma kasy, to niech sie nie rzadzi pieniędzmi innych

"no to jak nie ma kasy, to niech sie nie rzadzi pieniędzmi innych" sa malzenstwem, czy nie? pewnie planowali budowe domu... a tu mu laska wyskakuje z kupowaniem dzialek, bo jej mieszkanie z rodzicami nie przeszkadza

Ja tam autorki nie popieram w jej myśli przewodniej - że dla dzieci, ze dzieci będą miały sąsiedni dom. Takie rzeczy sie kupuje dla siebie, a dzieci - to sie potem pomyśli, jak to załatwic. Po prostu dobrze jest inwestować. Bo sie potem cos ma, a nie chodzi do przychodni z moczem w ramach rozrywki. Albo na roraty

Tak, laska wyskakuje. A on wyskakuje z wielkoduszna propozycją dla koleżanki.

tak i związku z tym poradźmy autorce że może się niech do razu rozwiedzie zamiast porozmawiać, czemu tak zrobił i co myśli o tej działce na prawdę. albo niech mu powie że kasa od jej rodziny to niech on ryj wiecznie na kłódkę trzyma skoro nie jego. suuuuuper podejście.

Wspolczuje Ci Autorko, wyobrazam sobie jak musisz sie czuc zawiadziona na mezu. On pewnie jest z tych ktorzy chca byc przyjaciolmi z calym swiatem, w doope uprzejmy ehh. Nie masz wyboru, musisz z nim pogadac na ten temat jeszcze raz, ze ta II dzialka to po prostu okazja.

tak, gwiazdki, właśnie tak

bierz działkę - gdybym ja mogła kupić działkę obok!! facet nie użytkuje mieszka 30km dalej a sprzedać nie chce!! działka to dobra inwestycja - nie musisz się budować, za parę lat może być warto parę razy więcej!! Nie patrz na mężusia -kup na siebie! tym bardziej, że rodzice wam pomogą!!

A ja Cię autorko rozumiem - i nie ważne czy inwestujesz coś dla siebie czy dla dzieci. Jeśli masz szansę to chcesz z niej korzystać to konkretna lokata kapitału, jak wykorzystacie ją później to się okaże. Co do męża jedynym rozwiązaniem jest konkretna, stanowcza rozmowa z nim - (w tej sytuacji to już raczej pozamiatane) ale w każdej innej trzymacie wspólny front nieważne czy to koleżanka, przyjaciółka czy rodzice są po drugiej stronie. Jeśli coś zmieniacie to wspólnie i nikomu nic do tego. Postaw sprawę jasno, że w przyszłości nie chcesz znaleźć się w podobnie głupiej sytuacji, bo szkoda nerwów i zdrowia. Jeszcze słówko do Komiczne - człowieku szczycisz się, że wnosisz pikanterię do dyskusji, a w praktyce wymyślasz jakieś pokręcone teorie nie mające nic wspólnego z tematem i z życiem. Jeśli ktoś myśli realnie o życiu z jakiego powodu myślisz, że możesz sobie zrobić z niego idiotę? Przepraszam za offtop

niekoniecznie pozamiatane jak się dobrze uwinie, to się da jeszcze tę drugą działke kupić

\"Jeśli ktoś myśli realnie o życiu z jakiego powodu myślisz, że możesz sobie zrobić z niego idiotę?\" z głupimi cipami sie nie dogadasz :D nie pojmujecie, że inwestycje robi sie wtedy, gdy czlowieka na nie stać... oczywiscie kazda wiekszosc kretynek popierajacych autorke nie widzi nic zlego w tym ,zeby pomieszkac pare lat z rodzicami - w sumie super sprawa :D:D po co budowac dom, mozna go zbudowac za pare lat a to, ze facet woli mieszkac na swoim - kogo to obchodzi..

Działkę jasne - nawet powinni jak najszybciej;) chodziło mi o dwa różne stanowiska;)

"wymyślasz jakieś pokręcone teorie nie mające nic wspólnego z tematem i z życiem" masz racje... to, że meczyzna chce mieszkac u siebie jak najszybciej a nie na łasce i niełasce tesciow, to bardzo nieżyciowa teoria :D:D

Z tego co zrozumiałam z pierwszego wpisu autorki ja głupia cipa:D wynika, że działeczkę chcą sprezentować im dziadkowie:) Więc myślę, że jedna sprawa tzn budowanie domu z drugą sprawą czyli zakupem działki raczej nie ma nic wspólnego;)

to słabo zrozumiałas.... autorka i jej mąż nie maja na budowe domu a dziadkowie maja dac im kase, ktora zamiast na budowe domu ona chce zainwestowac w 2 dzialke bo sobie wymyslila, ze beda tam mieszkac dzieci, ktorych jeszcze nie ma